Kanada po długich trzydziestu sześciu latach wróciła na mistrzostwa świata. Duża w tym rola nowego utalentowanego pokolenia głodnego sukcesów. Turniej w Katarze dla zespołu z Ameryki Północnej będzie jednak raczej przetarciem przed ich własną próbą w roli gospodarza, której doświadczą za cztery lata.
Tornado
Les Rouges z uwagi na słabą pozycję piłkarską musieli zacząć eliminacje w strefie CONCACAF już od pierwszej rundy. Oczywiście ona sama w sobie dla Kanady nie była zbyt wymagająca, gdyż na swojej przeszkodzie miała słabe zespoły w postaci Surinamu, Bermudów, Aruby oraz Kajmanów. The Maple Leafs wraz z oczekiwaniami nie mieli problemu z awansem do dalszej części eliminacji, wygrywając wszystkie mecze. W fazie drugiej będącej dwumeczem barażowym trafili na Haiti. Z nimi również nie mieli żadnych trudności.
W decydującej rundzie osiem najlepszych zespołów mierzyło się o trzy bezpośrednie i jedno umożliwiające dalszą walkę. Kanada zajęła pierwszą lokatę w tabeli i zapewniła sobie awans przed rozegraniem ostatniego spotkania. Po drodze zanotowali lepszy bilans ze Stanami Zjednoczonymi, a także z Meksykiem (podobnie w przypadku obu wygrywając u siebie i remisując na wyjeździe).
Moc kameleona
Odkąd selekcjonerem kanadyjskiej kadry jest John Herdman, ta niewątpliwie zaczęła usprawniać swoją skuteczność pod bramką przeciwnika. W całej kampanii zdobycia biletu na mundial zdobyła łącznie czterdzieści cztery gole. Jest to wynik imponujący, biorąc pod uwagę przeszłość i fakt, że zasadniczo The Canucks nigdy nie byli znani z tak cyklicznego dziurawienia siatek. Dodatkowo sami nie tracili wiele (najmniej ze wszystkich w trzeciej rundzie).
Anglik został zatrudniony 8 stycznia 2018 roku. Od tego czasu wyróżnia się pewną specyfiką. Nigdy Kanada pod jego wodzą nie grała zbyt długo jednym ustawieniem. Zasadniczo formacja jest dobierana pod konkretnego przeciwnika. Najświeższy przykład to ostatnie spotkania towarzyskie przed czempionatem. Herdman użył 3-5-2 przeciwko Bahrajnowi, 3-4-1-2 w pojedynku z Urugwajem, 4-2-3-1 w batalii z Katarem i 4-4-2 wykorzystał z Japonią. Natomiast w każdym z nich przeważała, jeśli chodzi o posiadanie piłki.
Sytuacja Alphonso
5 listopada cała Kanada wstrzymała oddech, kiedy jej największa gwiazda doznała kontuzji. Alphonso Davies w meczu Bundesligi przeciwko Herthcie Berlin zszedł z urazem naderwania włókna mięśniowego. Na szczęście nie był on na tyle poważny, aby wykluczyć zawodnika Bayernu Monachium z udziału na mistrzostwach świata. Aczkolwiek istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie wystąpi mimo wszystko w inauguracyjnym starciu z Belgami.
Podobnych problemów nie miał inny topowy gracz Jonathan David. Napastnik LOSC Lille rozgrywa bardzo dobry sezon we francuskiej ekstraklasie. W 15 spotkaniach strzelił 9 goli oraz zanotował 3 asysty. Potrafi również zdobywać bramki w kadrze. Był drugim najlepszym strzelcem całych kwalifikacji w swojej strefie (przed nim był inny Kanadyjczyk Cyle Larin) z 9 trafieniami na liczniku.
Ładnie się pokazać
Kanada na pewno będzie niewygodna dla wszystkich swoich oponentów. Po ostatnich występach łatwo ją uznać za najlepiej dysponowaną drużynę Ameryki Północnej. Nie wolno jej od razu skreślać, ale raczej będzie musiała uznać wyższość drużyn z Europy. Występ w Katarze na pewno dla Kanadyjczyków stanie się testem przed własnym mundialem.