Jeszcze kilka kolejek temu zapowiadaliśmy, że poprawa wyników Piasta Gliwice to jedynie kwestia czasu. Waldemar Fornalik dysponuje przecież wieloma świetnymi graczami jak Damian Kądzior, Kamil Wilczek czy Jorge Felix. Mecz z Widzewem Łódź miał być idealną okazją, by pokazać, że podopieczni Waldemara Fornalika mimo rozczarowującego początku sezonu są dobrym zespołem. Ekipą, która będzie szybko przebijała się do czołówki tabeli. Tymczasem drużyna Janusza Niedźwiedzia bezlitośnie sprowadziła gliwiczan na ziemię. To była bolesna weryfikacja wszelkich problemów Piasta.
W pierwszej połowie Widzew oddał jeden celny strzał
„Ciasteczko” Patryka Stępińskiego z zimną krwią wykorzystał Jordi Sanchez, co miało zwiastować napór Piasta po zmianie stron. Przegrywając, nie mieli nic do stracenia. Fornalik wpuścił na murawę Wilczka i nakazał atak. Widzew zgodził się na takie warunki, stosując niski pressing i czekając na próby rywala. Te były dramatycznie słabe. Piast Gliwice zamiast naporu na bramkę Henricha Ravasa kreował akcje, z których nic kompletnie nie wynikało. Zęby bolały gdy obserwowało się nijakie kopanie piłki pod polem karnym Widzewa, które w większości przypadków nie kończyło się nawet oddaniem strzału.
Widzew czekał na to co Piast ma do zaoferowania, a gdy okazało się, że nie ma zbyt wiele — zaczął szukać szans na podwyższenie wyniku. Jedna z takich prób skończyła się golem Kristoffera Hansena. Piast mógł pluć sobie w brodę i rozkładać bezradnie ręce nad swoją katastrofalną grą. W końcówce udało im się jednak strzelić gola honorowego — za sprawą Michaela Ameyawa.
Łodzianie przebijają się na lokatę numer 5
To był solidny występ w ich wykonaniu. Bez wielkich fajerwerków, wykorzystali słabość przeciwnika. Piast Gliwice był dziś kompletnie bezzębny i nie miał czym kąsać. 21 oddanych strzałów to ładnie wyglądająca statystyka, z której niewiele wynikało. Z taką grą, Waldemar Fornalik nie będzie w najbliższym czasie spać spokojnie. Z kolei Janusz Niedźwiedź musi tonować euforię. Miejsce w tabeli jest zaskakująco dobre, ale trzeba zachować trzeźwość umysłu i cierpliwie robić swoje.