Gdy w 20 minucie Roma prowadziła, a goście zostali zmuszeni do gry w dziesiątkę, niemal cały stadion w Rzymie dopisywał do konta swoich ulubieńców kolejny komplet punktów. Lecce postawiło jednak twarde warunki, gdy w 39 minucie udało im się wyrównać stan rywalizacji. Na chwilę całe Stadio Olimpico dosłownie zamarło. Pewna wygrana stanęła pod znakiem zapytania.
Rzymianie pierwszy cios zadali już w 6. minucie
Wtedy właśnie na listę strzelców wpisał się Chris Smalling, który wykorzystał dośrodkowanie Lorenzo Pellegriniego. Kwadrans później arbiter wyrzucił z murawy Mortena Hjulmanda, co wydawało się zamykać szanse Lecce na urwanie chociaż jednego punktu. Nieoczekiwanie jednak, Gabriele Strefezza doprowadził do wyrównania i do przerwy na tablicy świetlnej widniał remis. Podopieczni Jose Mourinho nie mieli wyboru i od początku drugiej połowy ruszyli do ofensywy. Po faulu Kristoffera Askildsena jedenastkę egzekwował Paulo Dybala. Argentyńczyk wpakował piłkę do siatki i… doznał urazu mięśniowego. Niepozornego, chociaż oczywiście opuścił murawę. Prawdziwą bombę odpalił Mourinho po meczu, gdy przyznał, że uraz Dybali jest poważny i najprawdopodobniej w tym roku już nie zagra. Dziwne poczucie humoru Portugalczyka czy rzeczywiście Paulo ominie mundial w Katarze? Temat wygląda niezwykle ponuro i nie podejrzewamy Jose o żarty z takiego tematu.
3 punkty dopisane na konto Romy
Styl, skuteczność i brak zamknięcia tego pojedynku mogą martwić fanów Giallorossich. Piąta pozycja w tabeli, ledwie cztery punkty straty do lidera, oraz jeden do upragnionego TOP 4 – to nie wygląda źle. Szczególnie gdy spojrzymy na sytuacje teoretycznych rywali Romy do miejsc dających grę w Lidze Mistrzów. Ogromne problemy ma Juventus, Inter również zaliczył bardzo słaby początek tego sezonu. Ekipa z Rzymu nie ustrzegła się potknięć, ale 19 z 27 możliwych do zdobycia punktów wydaję się liczbą co najmniej zadowalającą. To dobra pozycja wyjściowa, by mierzyć w jeszcze wyższe lokaty, licząc, że Napoli, Atalanta czy Udinese złapią zadyszkę.
Po niedawnej porażce w trzeciej kolejce Ligi Europy, mecz z Lecce miał ważne znaczenie. Ewentualny brak zwycięstwa mógłby mocno nadszarpnąć pewność siebie całej drużyny, która niedawno pokonała przecież Inter Mediolan. Mimo wielu niedociągnięć Giallorossi dali radę uporać się z rywalem, co może pomóc im wrócić na dobre tory.
Czas na Betis
Już za cztery dni Rzymianie ponownie zmierzą się z hiszpańską ekipą. Ewentualne zwycięstwo z rewanżowym pojedynku może na dobre rozpędzić drużynę z Rzymu. Najbliższy mecz na włoskich boiskach rozegra w Genoi. Pokonanie beznadziejnej Sampdorii wydaję się być tylko formalnością, ale żółto-czerwoni muszą pozostać skupieni, bo nikt w Serie A za darmo punktów nie rozdaje. Pytanie, czy uraz Dybali nie będzie problemem dla Mourinho? Portugalczyk wie, że przed nim jeszcze wiele trudnych batalii, a Argentyńczyk miał być jednym z jego najważniejszych żołnierzy.