Szymon Włodarczyk nie może pochwalić się golem strzelonym na poziomie Ekstraklasy, ale wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że to właśnie 19-letni napastnik Legii Warszawa będzie jednym z najważniejszych celów transferowych Górnika Zabrze. Doniesienia na łamach „Faktu” potwierdził szkoleniowiec śląskiego klubu – Jan Urban. Oczywiście, nie oznacza to, że Włodarczyk na 100% wzmocni Górnika, ale jednocześnie tego typu przenosiny mają sporo logiki. Czy ekipa z Zabrza rozwiąże problem z obsadą ataku, a młody snajper w końcu potwierdzi opinię wielkiego talentu?
Tego tekstu nie można rozpocząć inaczej, niż od wspomnienia o dziwnej polityce Legii Warszawa
Szymon to syn Piotra Włodarczyka – napastnika doskonale znanego każdemu kibicowi futbolu w Polsce. Młody napastnik już w sezonie 2019/20 pokazywał się z dobrej strony w Centralnej Lidze Juniorów, a podczas rozgrywek 2020/21 uzbierał 15 trafień na poziomie 3 ligi. W stolicy mieli więc do dyspozycji perspektywicznego snajpera zbierającego świetne recenzje, który jednocześnie błyszczał w kadrze narodowej U-17. Jego bilans w tej kategorii wiekowej? 9 występów – 12 trafień.
Biorąc pod uwagę fatalną formę Legii w obecnym sezonie, wydawało się, że to będzie idealna okazja dla Szymona. Skoro zagraniczne gwiazdy zawodzą, to szansę powinien dostać młody chłopak, prawda? W rzeczywistości, Włodarczyk wykręcał jeszcze lepszy statystyki w 3 lidze, a w Ekstraklasie uzbierał ledwie 154 minuty. Intrygującą informację przekazał Tomasz Włodarczyk z portalu „meczyki.pl”, który zasugerował istnienie stosownej klauzuli przedłużenia umowy z Legią. Reasumując – wystarczyło, że Szymon zagrałby więcej niż wpisana w kontrakt liczba minut, a automatycznie jego pobyt w Warszawie zostałby przedłużony.
Włodarczyk chciałby grać w Legii
Napastnik nigdy nie ukrywał, że jego celem są regularne występy na Łazienkowskiej i gdyby tylko istniała taka możliwość, kontynuowałby swoją karierę w Legii. Jednocześnie, jego cierpliwość i tak jest już na granicy wyczerpania. Mając 19 lat nie może czekać w nieskończoność, nie widząc większych szans na przebicie się do składu. W tym miejscu warto przytoczyć przykład Ariela Mosóra, który również traktowany był z ogromnym dystanem w Warszawie. Piast Gliwice wykupił jego kontrakt za zaledwie 100 tysięcy złotych i… szok! Młody defensor gra regularnie i zbiera bardzo dobre recenzje. Legia straciła zawodnika „za czapkę gruszek” – dziś Mosór uważany jest za piłkarza, którego wartość rynkowa rośnie z każdym miesiącem i za chwilę może być wart kilka milionów euro.
Identycznie może wyglądać sytuacja z Szymonem. Włodarczyk wydaje się być typem piłkarza, który potrzebuje szansy i zaufania, a gdy je otrzyma, jego kariera szybko „wystrzeli”. Dlatego też Górnik Zabrze będzie walczył o jego usługi. Osobiście od razu nasuwa mi się pytanie, czy śląski klub nie wpakuje się w jakąś niekorzystną umowę, typu Włodarczyk pozostanie graczem Legii, ale do Zabrza trafi na zasadzie wypożyczenia z wysoką klauzulą wykupu kontraktu. Z całym szacunkiem, ale Górnik ma słabość do tak „specyficznych” biznesów.
Fakt jest taki, że Legia Warszawa nie jest w stanie poradzić sobie z prowadzeniem kariery zdolnego 19-latka
Górnik Zabrze może dać szansę, by Szymon Włodarczyk udowodnił swój ogromny potencjał, ale klub powinien dbać o własny interes, a nie promować gracza, co do którego nie będzie miał pełni praw. Nie owijając w bawełnę – Górnicy muszą zacząć zarabiać na promowaniu a następnie sprzedaży swoich zawodników. Czy lepszy będzie do tego młody Polak czy też 32-letni Serb ściągnięty na wypożyczenie? Nie muszę chyba odpowiadać na to pytanie. Sprowadzenie Szymona byłoby jasnym sygnałem, że w klubie myślą przyszłościowo i mają swój pomysł na rozwój zespołu.