Chelsea na Stamford Bridge pokonała Liverpool (2:1) po emocjonującym meczu, w którym o zwycięstwie zadecydował gol strzelony w doliczonym czasie gry. Oto nasze wnioski z tego spotkania.
▪️Chelsea w ataku pozycyjnym celowała w bardzo podobną rzecz, co we wcześniejszych rywalizacjach pomiędzy Enzo Mareską, a Arne Slotem. Chcieli grać przez środek i znajdować wolnego zawodnika między liniami, a przestrzeń starali się tworzyć wyciągając z pozycji środkowych pomocników The Reds. Gol dla gospodarzy padł właśnie z tego pomysłu. Gravenberch wyciągnięty przez Enzo, Mac Allister był sam przeciwko Gusto i Caicedo.
▪️Liverpool wyglądał bardzo słabo w budowaniu akcji i wychodzeniu spod pressingu. Po odejściu Trentat widać bardzo dużą różnicę w tym elemencie pomiędzy obecnym, a poprzednim sezonem. Arne Slot zrobił sporo, aby to poprawić. 10 minut po przerwie na boisku nie było już trzech zawodników z wyjściowej linii obrony (Bradley, Konate, Kerkez), a Holender przesunął tam dwóch pomocników (Gravenberch na środek defensywy, Szoboszlai na prawą stronę). Te zmiany pomogły Liverpoolowi wrócić do meczu i doprowadzić do wyrównania.
▪️Enzo Maresca coraz lepiej radzi sobie z przygotowaniem planu na mecz z przeciwnikami z najwyższej półki. Biorąc pod uwagę sytuację z kontuzjami na środku obrony oraz urazy przed końcem spotkania dwóch kolejnych stoperów (Badiashile i Acheampong) to zwycięstwo waży bardzo dużo. Chelsea zdecydowanie lepiej wyglądała w pierwszej połowie. Mam wrażenie, że Maresca zaskoczył Slota ustawiając bocznych obrońców klasycznie i zmieniając rozegranie na dwóch stoperów.
▪️Liverpool obecnie w żadnym aspekcie nie wygląda jak zespół, który miałby obronić tytuł. Mają duże problemy z wychodzeniem spod pressingu, atak pozycyjny nie jest tak płynny jak w poprzednim sezonie, rywale potrafią minąć ich wysoki pressing, ale też znaleźć luki w defensywie, gdy ustawią się w średnim bloku. Na razie można postawić tezę, że letnia rewolucja kadrowa była zbyt duża i Slot potrzebuje czasu, aby to wszystko poukładać, natomiast walcząc o tytuł czasu na gubienie punktów nie ma.
▪️Nie przypominam sobie lepszego meczu Benoita Badiashile’a w barwach Chelsea. W defensywie wyglądał bardzo solidnie, a w rozegraniu regularnie dostarczał piłkę do środkowych pomocników miajjąc pierwszą linię pressngu Liverpoolu. Zejścia Francuza z boiska z powodu urazu bardzo utrudniło Chelsea grę w tym spotkaniu i utrzymanie prowadzenia.
▪️Moises Caicedo wszedł na niewyobrażalny poziom dla środkowego pomocnika. Niesamowicie równy piłkarz, w każdym spotkaniu jest jednym z najlepszych zawodników Chelsea. Jest tam, gdzie ma być w defensywie, wygrywa pojedynki, zbiera drugie piłki i zaczął jeszcze wykorzystywać swój młotek w nodze strzelając bramki.