SENSACJA! Arsenal na deskach, Frankowski z asystą!

Kibice RC Lens mogą mówić obecnie o dużym spadku formy. Co prawda zawodnicy z Nord-Pas-de-Calais wygrali 2 ostatnie mecze w Ligue 1, jednak po 7 kolejkach zajmują odległe, 15. miejsce, zdobywając zaledwie 7 punktów. Wicemistrzowie Francji ten sezon Ligi Mistrzów rozpoczęli od remisu z Sevillą. Następny w terminarzu był Arsenal. A Kanonierzy są aktualnie w wyśmienitej formie. W Premier League zajmują 3. pozycję, z nieznaczną stratą do Manchesteru City i Tottenhamu. Po 7 kolejkach jeszcze ani razu nie zaznali smaku porażki. W ich pierwszym od 2017 roku meczu Ligi Mistrzów brutalnie rozprawili się z PSV. Dzisiaj największe klubowe rozgrywki w Europie powróciły na Stade Bollaert-Delelis po 21 latach. Faworytem zdecydowanie byli przyjezdni z Wysp Brytyjskich, jednak ekipy Przemysława Frankowskiego nie wolno było skreślać.

Dwa gole po dwóch rażących błędach

Frankowski szybko dał o sobie znać. Już w pierwszych minutach Polak wywalczył rzut rożny. Zawodnicy Lens, oskrzydleni dopingiem z trybun od razu ruszyli na bramkę Arsenalu. Na samym początku nastraszyli nieco Anglików, jednak na tym się skończyło. W 14. minucie obrońcy popełnili kardynalny błąd, który wykorzystał Bukayo Saka. Podał do Gabriela Jesusa, a Brazylijczyk wykończył tę akcję niskim strzałem koło dalszego słupka. Kanonierzy weszli w mecz spokojnie, lecz pokazali, że tego meczu nie zlekceważyli. Po tym błędzie zawodnicy Lens stracili inicjatywę.

REKLAMA

W 20. minucie podopieczni Mikela Artety zaatakowali ponownie. Do piłki doszedł Kai Havertz i z powietrza uderzył na bramkę. Na szczęście dla gospodarzy, refleksem wykazał się Brice Samba i nie dopuścił do straty gola. Lens nie chciało składać broni i również próbowali swoich sił.

Powiodło się w 25. minucie. Podanie bramkarza Arsenalu zostało przecięte w okolicy linii środkowej. Długą piłkę przyjął Elye Wahi, podał do Adriena Thomassona, a ten z woleja huknął przy słupku. Na Stade Bollaert-Delelis robiło się coraz ciekawiej.

źródło: Polsat Sport/X

Na zapowiedziach się jednak skończyło. Było dużo walki, lecz bardziej w środkowej części boiska, aniżeli pod czyjąś bramką. Zarówno Lens, jak i Arsenal grali tak, jakby chcieli utrzymać ten wynik do przerwy. Do 45. minuty nic więcej się nie wydarzyło, pierwsza połowa zakończyła się remisem. Pierwsza połowa należała do wyrównanych. I Lens, i Arsenal mieli swoje szanse – udało się wykorzystać po jednej. Kanonierzy zdawali sobie sprawę z wagi tego meczu, jednak nie mogli zapomnieć o najbliższym, arcyważnym ligowym starciu z Manchesterem City.

Decydujący cios – Kanonierzy na tarczy!

Losy tego starcia mogły zmienić się w 49. minucie. W bardzo dogodnej sytuacji znalazł się Leandro Trossard, jednak ponownie wykazał się Samba i na tablicy świetlnej remis się utrzymał. Druga połowa była bardzo wyrównana. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, lecz z czasem mecz się rozkręcił.

W 64. minucie Lens ponownie zaatakowało. Spod opieki wyrwał się Thomasson, wycofał piłkę do Salisa Abdula Sameda. Ghańczyk oddał kąśliwy, lecz minimalnie niecelny strzał. 23-latek szybko się zrehabilitował. W 67. minucie piłkę z rzutu rożnego wrzucił Martin Odegaard, przyjął ją Takehiro Tomiyasu. Japończyk oddał strzał, zablokowany w ostatniej chwili przez Sambę. Lens walczyło, zabiegało o gola i w końcu dopięło swego. W 69. minucie Frankowski świetnie wrzucił piłkę do Wahiego, a Francuzowi wystarczyło jedynie dostawić nogę.

źródło: Polsat Sport/X

Przyjezdni nie byli w stanie odpowiedzieć na cios Wahiego. Utrzymywali się przy piłce, lecz nie wynikało z tego żadne zagrożenie bramkowe. Gospodarze zaś chcieli za wszelką cenę utrzymać ten wynik do końca. Arsenal klepał, podawał piłkę między sobą. Czas płynął, jednym szybciej, drugim wolniej. Końcówka potoczyła się ostatecznie po myśli podopiecznych Francka Haise’a.

RC Lens niespodziewanie pokonało na swoim terenie Arsenal. Pomimo wyraźnie niższego posiadania piłki to zwycięstwo nie było dziełem przypadku. Wicemistrzowie Francji postawili się lepszemu na papierze rywalowi, nie sprzedali tanio skóry i walczyli na boisku. To się opłaciło. Polskiego kibica cieszy również asysta Frankowskiego, który w tym spotkaniu pokazał się z całkiem dobrej strony. Arsenal natomiast musi teraz zapomnieć o tej porażce i skupić się na najbliższym ligowym meczu z The Citizens.

RC Lens – Arsenal 2:1 (25′ Thomasson, 69′ Wahi – 14′ Jesus)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,704FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ