Rozszerzone Mistrzostwa Świata. Jaki jest najlepszy format na 48-zespołowy mundial?

FIFA już dawno podjęła decyzję – następne Mistrzostwa Świata, które odbędą się za niecałe 4 lata w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Meksyku będą gościć 48 reprezentacji. 16 więcej niż liczą od 1998 roku. To oczywiście oznacza, że zmianie będzie musiał ulec także system rozgrywania mundialu. FIFA jednak na razie sama nie znalazła optymalnego rozwiązania i nie wie w jakiej dokładnie formule będzie rozgrywać się następny mundial.

REKLAMA

Format idealny

Wydaje się, że obecny system rozgrywania Mistrzostw Świata jest idealny. 32 zespoły podzielone na 8 grup po 4 w każdej. Dwie odpadają, dwie grają dalej i tworzy się przejrzysta i prosta drabinka fazy pucharowej. Bez podobnych komplikacji, jakie mamy choćby na Mistrzostwach Europy od 2016 roku. Ponadto aktualna liczba zespołów jest dobrze wyważona. Są lepsi, są gorsi, ale generalnie jeśli jest ktoś kto wyraźnie odbiega od stawki to są to pojedyncze przypadki. Na ostatnim mundialu jedynym takim zespołem był Katar, który jako gospodarz miał oczywiście zapewniony awans do turnieju. Po co więc zmieniać?

Odpowiedź jest prosta i wszystkim dobrze znana – dla pieniędzy. 90% przychodów FIFA pochodzi z Mistrzostw Świata, więc dodanie kolejnych uczestników oznacza więcej spotkań, a co za tym idzie – jeszcze więcej kasy spływającej do kieszeni. FIFA to też na tyle specyficzna organizacja, że głos każdego członka jest równy. Od kompletnie nie liczącego się w futbolu San Marino do najbardziej utytułowanej Brazylii. Zdanie każdej federacji waży tyle samo. Gianni Infantino chcąc więc „kupić” sobie zaufanie działaczy z mniej rozwiniętych pod kątem futbolowym krajów przeforsował pomysł, aby szerzej otworzyć drzwi na największą imprezę piłkarską. FIFA stoi teraz przed zadaniem, aby tej imprezy, która rok w rok jest tak świetnie odbierana przez fanów nie zepsuć.

Mistrzostwa Świata w Katarze dają do myślenia

Na długo przed startem mundialu w Katarze mogliśmy usłyszeć, że na następnym tego typu turnieju będą już 3-zespołowe grupy. Dramaturgie, jakie rozgrywały się jednak nad Zatoką Perską skłoniły działaczy FIFA do przemyślenia tego rozwiązania. Już po zakończeniu mundialu Infantino powiedział, że będą musieli rozważyć, które rozwiązanie będzie najlepsze – 12 grup po 4 zespoły czy 16 po 3 drużyny. Arsene Wenger mówił nawet o formacie na kształt dwóch turniejów po 24 zespoły. 3-zespołowe grupy mają jedną znaczącą wadę, której nawet nikt w Światowej Federacji Piłkarskiej wcześniej nie zauważył. W trakcie kolejki jedna drużyna siłą rzeczy musi pauzować, więc w ostatnich meczach grupowych może dochodzić do „ustawek”, gdzie drużyny zagrają na wynik, który satysfakcjonuje obie strony.

„Nasze algorytmy pokazują, że wprowadzenie 3-zespołowych grup to okropny krok wstecz w historii futbolu – pisał Julien Guyon, matematyk z Columbia University w Nowym Jorku cytowany przez The Athletic – nie tylko sprawia to, że „hańba w Gijon” [mecz pomiędzy RFN, a Austrią na MŚ 1982, zakończonym 1:0 dla naszych sąsiadów, co obu zespołom dało awans, a wyeliminowało Algierię – przyp. red.] będzie znowu możliwa, ale bardzo mocno zwiększa ryzyko powtórki. Oczywiście, nie wszystkie drużyny zmówią się, jeśli zaistnieje taka szansa, ale ryzyko ustawiania meczów może naprawdę zszargać reputację Mistrzostw Świata jako, że nieprzewidywalność rezultatu jest fundamentem dla jego popularności i popularności sportu w ogóle„.

Drugą poważną wadą takiego rozwiązania byłoby – tylko pod warunkiem, że z grupy wychodzi jeden zespół – zwiększenie liczby meczów o nic. Przepustka do następnej rundy dla dwóch zespołów praktycznie wyeliminowałaby z kolei niespodziewane odpadnięcia faworytów w fazie grupowej. Coś, za co przecież uwielbiamy Mistrzostwa Świata.

Nasz pomysł

Salomonowego rozwiązania, z którego każdy byłby zadowolony, jak w przypadku 32 uczestników na Mistrzostwach Świata chyba nie ma. My chcemy zaproponować następujący format:

  • 12 grup po 4 zespoły
  • Z każdej grupy wychodzą dwa najlepsze zespoły
  • Faza pucharowa rozpoczyna się od 1/16 finału, ale 8 najlepszych drużyn z 1. miejsc automatycznie przechodzi do 1/8 (podobny schemat ma miejsce w Lidze Europy i Lidze Konferencji)
  • W 1/16 finału 4 zespoły z 1. miejsc grają z 4 najgorszymi drużynami z 2. miejsc

Zalety takiego rozwiązania to przede wszystkim zostanie przy 4-zespołowym formacie fazy grupowej, który cieszy się dużym zainteresowaniem. Ponadto wyeliminujemy przypadki wystawiania drugiego garnituru w ostatnich meczach grupowych, co znacznie zwiększa szanse na awans do fazy pucharowej zespołu, który w ostatniej kolejce gra z faworytem. Na mundialu w Katarze selekcjonerzy Anglii, Francji, Hiszpanii, Brazylii i Portugalii dali odpocząć swoim kluczowym zawodnikom i wszyscy oprócz Anglii przegrali ostatni grupowy mecz. Kiedy w grę będzie wchodzić awans do dalszej fazy turnieju i większy czas odpoczynku – takich sytuacji już nie będziemy oglądać.

Oczywiście, takie rozwiązanie ma też swoje wady. Będzie ono premiować zespoły, które miały szczęście w losowaniu i trafiły na outsiderów (a tacy przy 48 uczestnikach się znajdą), którym można nastrzelać i podbić sobie bilans bramkowy. W korzystniejszej sytuacji będą też reprezentacje w grupach rozgrywających później swoje mecze, ponieważ będą wiedziały ile dokładnie goli potrzebują, aby wywalczyć automatyczny awans do 1/8, z pominięciem 1/16 finału. „La Gazetta dello Sport” informowała za to o formacie, w którym z 4-zespołowych grup oprócz dwóch najlepszych drużyn wychodzi także 8 z 12 najlepszych z trzecich miejsc, a potem klasyczna faza pucharowa od 1/16 finału. W tym przypadku faza grupowa może być jednak mniej emocjonująca. No ale cóż, jak pisaliśmy wyżej – nie ma salomonowego rozwiązania na 48-zespołowe Mistrzostwa Świata.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,537FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ