Ranking UEFA z polskiej perspektywy. Raport po 1. kolejce fazy grupowej

Lech Poznań zagrał zdecydowanie powyżej naszych oczekiwań i był blisko przywiezienia punktu z Hiszpanii. Niestety bramka Francisa Coquelina w 89. minucie sprawiła, że Lech został z niczym, a optymizm może budować jedynie na przyzwoitym występie. Niemniej jednak, ani faza grupowa Ligi Konferencji, ani ranking UEFA za dobre wrażenie punktów nie przyznaje. Ekstraklasa w rankingu krajowym nie dopisała sobie żadnych punktów, a jak spisali się nasi rywale? Zapraszamy do raportu po 1. kolejce fazy grupowej europejskich pucharów.

REKLAMA

Ranking UEFA – zmiana punktacji

To, co przede wszystkim trzeba odnotować przed przejściem do analizy wyników poszczególnych zespołów to zmiana punktacji w fazie grupowej. O ile w eliminacjach otrzymywało się 0,5 punktu za remis oraz 1 punkt za zwycięstwo, tak w fazie zasadniczej w każdych europejskich rozgrywkach „nagrody” są zwiększone dwukrotnie – 1 punkt za remis i 2 punkty za zwycięstwo. Ta wartość jest następnie dzielona przez liczbę zespołów, które startują w europejskich pucharach. W przypadku miejsc w okolicach Polski są to 4 zespoły, a więc za remis w fazie zasadniczej otrzymuje się 0,25 punktu, a za zwycięstwo – 0,5 punktu. Skoro wszystko już wiemy to przejdźmy do właściwej części tego tekstu.

Dla przypomnienia – tak obecnie wygląda ranking UEFA:

  • Bułgaria – 18,750 pkt
  • Węgry – 18,125 pkt
  • Rumunia – 18,000 pkt
  • Słowacja – 17,000 pkt
  • Polska – 16,500 pkt
  • Azerbejdżan – 14,625 pkt

Bułgaria

Bułgarzy jako jedyni z naszego „sąsiedztwa” sprawili niespodziankę. Ludogorets pokonał u siebie AS Romę, zwycięzcę Ligi Konferencji. Patrząc na siłę zespołu i fakt, że nasz kraj również ma jeden klub w fazie grupowej to wyprzedzenie Bułgarii w tym sezonie wydaje się wręcz niemożliwe. Strata wynosi już 2,250 pkt. Mimo trudnej grupy (Roma, Betis) Ludogorets z czwartego koszyka wylosował HJK, więc dwumecz z fińskim zespołem daje im spore szanse na punkty, a w konsekwencji co najmniej 3. miejsce, co oznaczałoby dalszą grę na wiosnę.

Węgry

Jeśli śledzicie na bieżąco nasze wpisy w temacie rankingu UEFA to być może pamiętacie, że Ferencvaros jako najlepszy przedstawiciel Węgier często idzie łeb w łeb z Ludogortsem – najlepszym przedstawicielem Bułgarii. Tak też się stało w 1. kolejce Ligi Europy. Ferencvaros pokonał na własnym stadionie Trabzonspor, choć od 16. minuty grali w dziesiątkę. Węgierski zespół trafił do dość trudnej, wyrównanej grupy, ale zwycięstwo w pierwszym meczu to już pewien komfort, jeśli ich celem jest co najmniej 3. miejsce i utrzymanie się w europejskich pucharach do rundy wiosennej. Na wyprzedzenie Węgier mamy teoretycznie większe szanse, ale Lech musiałby naprawdę dobrze punktować.

Rumunia

Mimo dwóch przedstawicieli w Lidze Konferencji Rumunia po 1. kolejce fazy grupowej osunęła się w rankingu UEFA za Węgry. FCSB zgodnie z przewidywaniami przegrało z West Hamem, choć na dwa kwadranse przed końcem jeszcze wygrywali. Cluj natomiast zremisował w Kosowie z Ballkani, co dla nas jest dobrą wiadomością. Wyprzedzenie Rumunii i tak będzie piekielnie trudne, ponieważ dwa zespoły w fazie grupowej Ligi Konferencji dają im dużą przewagę w gromadzeniu punktów do rankingu UEFA.

Słowacja

Bez wątpienia celem na jesienną fazę grupową powinno być wyprzedzenie Słowacji. Choć dziś straciliśmy do nich, ponieważ Slovan dopisał do rankingu 0,250 pkt za remis to dla nas i tak jest to korzystny scenariusz, ponieważ mistrz Słowacji miał na papierze najłatwiejszy mecz w tej fazie grupowej – przeciwko mistrzowi Litwy, Zalgirisowi Wilno na własnym stadionie. Slovan dzięki dobremu rankingu klubowemu był losowany z drugiego koszyka i teoretycznie mają jeszcze jednego rywala, przeciwko któremu powinni liczyć na punkty – Pyunik Erywań. FC Basel jest raczej poza zasięgiem w tej grupie. Fakt, że nadal możliwe jest wyprzedzenie Słowacji jednym meczem to dobra informacja.

Azerbejdżan

Jedyna federacja, na którą musimy oglądać się za plecy. Eliminacje pokazały, że Qarabag jest bardzo mocnym zespołem i mimo wylosowania trudnej grupy (Olympiakos, Nantes, Freiburg) śmiało może dorzucać punkty do rankingu. Azerowie rozpoczęli od porażki 1:2 na terenie obecnego lidera Bundesligi. Choć niczego nie możemy przesądzać to wydaje nam się, że szansa na to, że Azerbejdżan wyprzedzi Polskę tej jesieni jest podobna, jak to, że my prześcigniemy Rumunię, czy Bułgarię – niewielka.

Obserwuj autora na Twitterze i Facebooku

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,594FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ