Niespodziewane trudności Śląska – 5 wniosków po meczu z ŁKS-em

Za Śląskiem kolejny mecz w rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy. Wrocławianie zwyciężyli w nim z ŁKS-em Łódź i powrócili na fotel lidera, choć wywalczenie punktów nie należało do najłatwiejszych. Poniżej prezentujemy najważniejsze wnioski po starciu z Rycerzami Wiosny. 

REKLAMA

Niesamowitą drużyną w tym sezonie jest Śląsk Wrocław. Skazywany na spadek, zdobył już 30 punktów i ponownie przewodzi ligowej stawce. Przy okazji ponownie udowodnił, że pod względem mentalnym jest na zupełnie innym poziomie niż w ubiegłych rozgrywkach. Pomimo słabszej dyspozycji, pomimo trudności z podporządkowaniem sobie przebiegu meczu, wywalczył kolejne zwycięstwo. Jakie spostrzeżenia nasuwają się jeszcze po tym spotkaniu? Zapraszamy poniżej:

Piotr Samiec-Talar radzi sobie coraz lepiej 

3 bramki, 4 asysty – tak prezentują się w trwającym sezonie statystyki Piotra Samca-Talara. Pomocnik znajduje się w dobrej formie, co dziś ponownie udowodnił. Choć 22-latek pojawił się na murawie dopiero w 67. minucie, to i tak zrobił więcej dobrego niż zastąpiony Burak Ince. Wychowanek Śląska od momentu wejścia na boisko był bardzo aktywny, starając się pokazać się z jak najlepszej formy. Chęć do gry udało się przekuć na bramkę w ostatniej akcji meczu, która zapewniła zwycięstwo wrocławianom. Świetne odnalezienie się w polu karnym, precyzyjny strzał i wybuch radości. Samiec-Talar ponownie znalazł uznanie wśród kibiców Wojskowych. 

Cameron Borthwick-Jakcson wysłał trenerowi pozytywny sygnał

Drugi mecz w Ekstraklasie oraz asysta przy decydującej bramce. Anglik, podobnie jak Samiec-Talar, dał bardzo wartościową zmianę. 26-latek zastąpił w drugiej połowie Petra Schwarza i udanie odnalazł się na boisko. Przede wszystkim posłał w ostatnich sekundach idealnie wymierzone podanie do swojego klubowego kolegi. Niestety nie wystrzegł się błędu przy bramce dla ŁKS-u. Były gracz Manchesteru United nie upilnował z Aleksandrem Paluszkiem Stipe Jurica, który strzałem z bliska pokonał Rafała Leszczyńskiego. Pomimo tego, Anglik wysłał Jackowi Magierze sygnał o treści „jestem gotowy do dłuższej gry”. 

Aleksander Paluszek nie jest jeszcze na poziomie Łukasza Bejgera

W niedzielnym spotkaniu, z powodu nadmiaru czterech żółtych kartek, nie wystąpił Łukasz Bejger. 21-latka, który nie opuścił aż do dzisiaj ani jednej minuty, zastąpił Aleksander Paluszek i pokazał, że nie bez powodu znajdował się we wcześniejszych meczach na ławce rezerwowych. Stoper miał spore trudności z odnalezieniem się na boisku, popełniał proste błędy, notował straty i niedokładne podania. Widać było, że 22-latkowi brakuje boiskowego ogrania i do pierwszego składu wszedł tylko chwilowo. Choć nie wykluczam umiejętności Paluszka, to dziś był jednym z najsłabszych graczy. Dodatkowo nie popisał się przy bramce ŁKS-u, kiedy to nie upilnował napastnika łodzian. 

Śląsk ma problemy z utrzymaniem korzystnego rezultatu

Warta Poznań, Górnik Zabrze, Ruch Chorzów, ŁKS Łódź. Co łączy te ekipy? Fakt, iż w meczach z nimi Śląsk miał spore trudności z utrzymaniem dobrego wyniku. W momencie, gdy Trójkolorowi prowadzą, pojawiają się nagłe problemy. Zamiast dążyć do zdobycia decydującego trafienia, oddają inicjatywę rywalom. W spotkaniu przeciwko Warcie zespół uratował słupek oraz Rafał Leszczyński. W pojedynkach z Górnikiem i Ruchem nie udało się utrzymać zwycięstwa, przez co mecze skończyły się remisami. Podobny los mógł spotkać wrocławian w dzisiejszym meczu. ŁKS z minuty na minutę coraz bardziej się rozpędzał i może być niepocieszony ze stracenia punktu. Śląsk musi popracować nad tym aspektem, tak samo jak nad lepszym wchodzeniem w mecze. 

Wojskowi wpadli w mały dołek

Mimo że Trójkolorowi zwyciężyli, nie mogą zaliczyć tego meczu do szczególnie udanych. Długimi momentami podopieczni Jacka Magiery byli wyraźnie cofnięci, nie potrafili wymienić kilku podań. ŁKS zdominował środek pola i dłużej utrzymywał się przy piłce. Gdyby nie dobre interwencje Leszczyńskiego, końcowy wynik meczu mógłby być zgoła odmienny. Dlatego też, radziłbym wstrzymać się z optymizmem. Śląsk w niedzielę nie przypominał w żadnym stopniu ekipy z poprzednich kolejek. Wrocławianie zajmują pierwsze miejsce, są niepokonani w lidze od sierpnia, jednak wciąż muszą ciężko pracować. Gdyby mierzyli się z lepszym rywalem – a nie ŁKS-em – tak kiepska gra nie wystarczyłaby do zdobycia kompletu punktów. 

Ten tekst oraz pozostałe artykuły na temat Śląska Wrocław możecie znaleźć na wroclawskiportal.pl Wszystkie najświeższe informacje sportowe z Wrocławia i okolic w jednym miejscu!

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,595FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ