Nie zdziwimy się jeśli ktoś uzna, że miesiące przepracowane z chorwackim szkoleniowcem nie rozwinęły zespołu, a drużyna potrzebuje kogoś innego. Powyższe zdanie napisaliśmy przy podsumowaniu 31. kolejki Bundesligi. Działacze Unionu Berlin najwyraźniej doszli do podobnych wniosków, bowiem zdaniem kickera los Nenada Bjelicy jest już przesądzony. Co więcej, czołowy niemiecki serwis jako kluczowy powód podaje „brak rozwoju zespołu”. Bjelica opuści drużynę ze stolicy Niemiec po zakończeniu sezonu 2023/24, ale wcześniejsze rozstanie także nie jest wykluczone.
Bjelica zmarnował szansę
Union Berlin w minionym sezonie zaszokował piłkarskie Niemcy, długo znajdując się na czołowych lokatach ligowej tabeli. Finalnie finiszował na pozycji numer 4., wyprzedzając m.in. Bayer Leverkusen Xabiego Alonso. Latem ubiegłego roku uwierzono, że sukces można powtórzyć. Urs Fischer uchodził za jednego z najlepszych trenerów Bundesligi, który po wzmocnieniu składu miał ponownie celować w europejskie puchary. Niestety, gigantyczne zaufanie względem szkoleniowca okazało się niewystarczający, gdy Union Berlin zanotował serię 12 kolejnych porażek. Rozstanie z Fischerem długo było odkładane, ale w końcu działacze uznali, że ryzyko spadku z ligi jest realne i potrzeba zmian.
Pod koniec listopada 2023 roku szansę dostał Nenad Bjelica. Union wkrótce zdołał pokonać Borussię M’gladbach. W połowie lutego bilans Chorwata wynosił 4 zwycięstwa, 2 remisy i 3 porażki. Przyzwoicie, patrząc na to jak gigantyczny kryzys zastał. Niestety, ostatnio znowu obserwowaliśmy bezradność berlińskiej drużyny. Przewaga nad 16. lokatą oznaczającą grę w barażach o utrzymanie stopniała do 2 punktów. Co gorsze, Union Berlin prezentuje się po prostu nijako. Porażka 1:5 z Bayernem Monachium przyszła zbyt łatwo. Jasne, to Bawarczycy byli faworytem, jednak piłkarze w ogóle nie podjęli walki. Niedawny mecz z Borussią M’gladbach zakończył się rozczarowującym, bezbramkowym remisem. Bjelica bronił jednak swoich zawodników, przekonując, że w końcówce sezonu poprawią skuteczność i uda się bez problemu wywalczyć utrzymanie. Wydaje się, że tego typu deklaracje nie przekonały przełożonych Chorwata, którzy oczekiwali konkretnego planu. Dziennikarze kickera słusznie zauważają, że szkoleniowiec nie potrafił reagować na problemy, a drużyna gra dziś gorzej, niż w tygodniach po jego zatrudnieniu.
Działacze Unionu oczekiwali czegoś więcej
52-letni Nenad Bjelica nie zdołał odmienić Unionu Berlin. Trudno dziś wskazać co poprawił w grze berlińskiej drużyny, na czym „odcisnął swoje piętno”. Nie będziemy zdziwieni, jeśli doniesienia kickera okażą się prawdziwe. Chorwat miał tchnąć nowego ducha w zespół, tymczasem Union zaczął przypominać późnego Lecha Poznań à la Bjelica. Dużo pięknych słów, mało efektów na murawie.