Liga Narodów: Polska wygrywa z Bułgarią!

W japońskiej Nagoyi Polacy zmierzyli się z 20. drużyną rankingu FIVB-Bułgarią. Ostatni raz obie ekipy spotkały się w sierpniu ubiegłego roku, wówczas ekipa Nikoli Grbicia wygrała bez straty seta. Tym razem było jednak o wiele trudniej…

REKLAMA

Nerwowa końcówka

Pewny atak Artura Szalpuka dał Polsce pierwszy w tym meczu punkt. Dobrze od początku funkcjonował biało-czerwony blok, Bułgarzy nie potrafili czysto zaatakować w nasze pole. Ten set był bardzo wyrównany, oglądaliśmy maksymalnie dwupunktowe przewagi (17-16). Świetnie radził sobie w naszej ekipie Artur Szalpuk. Nasz przyjmujący był najpewniejszym punktem w ataku, dołożył przy tym dwa asy i jeden punktowy blok (20-19).  Nerwowa końcówka po naszej stronie sprawiła, że seta trzeba było dograć na przewagi (24-24). Problemy w polskim przyjęciu zaowocowały piłką setową dla Bułgarów. Pierwszą partię zakończyła kiwka Nikolova (25-27). Popełnialiśmy proste błędy w kluczowych momentach i przez to uciekła nam ta odsłona spotkania.

Mamy remis!

Bardzo wyrównana była także druga partia spotkania. Zespoły grały punkt za punkt, nie pozwalając przy tym na osiąganie większej przewagi. Polacy zaczęli uciekać Bułgarom przy stanie 15-13. Konsekwentnie utrzymywaliśmy dwupunktową przewagę. Gracze trenera Plamena Konstantinowa mieli spore problemy w przyjęciu i dzięki temu Polska zaczęła powiększać dystans. Kapitalna seria w polu serwisowym Karola Butryna przybliżyła nas do zakończenia drugiej partii (23-17). Seta zakończył udany atak Artura Szalpuka (25-19).  

Niemoc Polaków

Początek kolejnej odsłony spotkania także okazał się wyrównany (6-6). Po asie serwisowym Szymańskiego prowadziliśmy już 8-6. Dobrze po naszej stronie prezentował się Karol Urbanowicz. Środkowy raził Bułgarów zagrywką i pewnie kończył „krótkie” ze środka siatki. Dokładność wystawy poprawił także nasz rozgrywający- Jan Firlej (11-11). U naszych rywali na wyróżnienie zasługuje Dimitrov, który niesamowicie raził nas w ataku (16-14). Stanęli Polacy w ataku i w efekcie na telebimach pojawił się wynik 14-18. Ta przewaga okazała się dla nas nie do przeskoczenia. Zepsuta zagrywka Dulskiego zakończyła trzecią odsłonę spotkania (22-25). Ewidentnie potrzebowaliśmy świeżości i zmian w naszym zespole.

Świetny początek i kolejne nerwy w końcówce

Piorunujący początek tej partii należał bezdyskusyjnie do Polaków. Piekielnie mocne zagrywki Kamila Semeniuka zbudowały nam przewagę już na starcie seta (9-1). Rozważnie trzymaliśmy Bułgarów na dystans, cały czas grając swoją siatkówkę (15-9). Kapitalnie w ataku prezentował się Dawid Dulski. Kończył akcje ze skrzydła i pomagał drużynie blokiem. Coraz więcej błędów własnych popełniali nasi rywale (21-15). Dobrze graliśmy środkiem, gdzie królował Karol Kłos (22-17). Bułgarzy zaczęli odrabiać straty i zrobiło się już naprawdę niebezpiecznie (24-22). Kiwką oburącz Artur Szalpuk zapewnił nam tie-breaka.

Kolejna wygrana!

Po raz kolejny fenomenalną zagrywką seta rozpoczął Kamil Semeniuk. Widoczne było już zmęczenie u Bułgarów, popełniali szkolne błędy (4-2). Fenomenalnie radził sobie Dawid Dulski, rozbijał bułgarski blok i kończył akcje. Kapitalna skuteczność w ataku zbudowała nam przewagę 10-7. Zepsute zagrywki rywali dały nam pierwszego matchballa (14-10). Zerwany atak Nikolova zakończył spotkanie. Powtórki wideo i dyskusje pod siatką zaostrzyły to widowisko w samej końcówce spotkania.

Polska – Bułgaria 3:2 (25:27, 25:19, 22:25, 25:22, 15:11)

Kolejny mecz Polaków w niedzielę, rywalem reprezentacja Serbii. Starcie zaplanowano na godzinę 8:40 czasu polskiego. 

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,607FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ