Kolejorz na dnie tabeli. Śląsk wywozi 3 punkty z Poznania

Do Poznania powrócił były zawodnik i trener Lecha – Ivan Djurdjević. Tym razem w roli szkoleniowca Śląska Wrocław, który ostatni ligowy wyjazd wygrał w marcu. Przed Lechem stało zadanie, by zmazać złe wrażenie z czwartkowego spotkania w ramach Ligi Konferencji.

REKLAMA

Mecz rozpoczął się od powolnych ataków gospodarzy

Kolejorz atakował, lecz bez konkretów. Wojskowi odpowiadali sporadycznymi kontrami, głównie po indywidualnych akcjach. Gdy zawodnicy z Poznania wrzucali wyższy bieg, nagle zderzyli się ze ścianą. Po indywidualnej akcji Schwarza Wrocławianie wyszli na prowadzenie.

Po tym Lechowi nie pozostało już nic innego, jak tylko rzucić się do ataku. Kilka dobry strzałów oddał Tsitaishvili, w słupek trafił Marchwiński, swoje próbował też Karlstrom, lecz dzisiejszego dnia w świetnej dyspozycji był bramkarz Śląska Michał Szromnik. To dzięki niemu do szatni Śląsk schodził z korzystnym wynikiem.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. To Lech cały czas atakował. Śląsk odpuścił niemal akcje ofensywne skupiając się na parkowaniu autobusu we własnym polu karnym. Im bliżej końca spotkania tym zawodnicy Kolejorza atakowali z coraz większą desperacją, a Wojskowi bronili się zostawiając z przodu tylko swojego napastnika. Taka taktyka się opłaciła. Podopieczni trenera van den Broma nie zdołali doprowadzić do wyrównania i mecz kończyli na tarczy.

Lech na gwałt potrzebuje środkowego obrońcy

Z braku takiego dzisiaj na tej pozycji wystąpił Kvekveskiri i to po jego błędzie Śląsk zdobył bramkę. W ataku Kolejorz nie wyglądał źle, lecz gdy przeciwnik broni całą drużyną nie pozostaje zbyt dużo miejsca na zdobycie bramki. Śląsk w końcu zwycięski na obcym terenie. Mądra obrona i trochę szczęścia pozwoliły zdobyć Poznań.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,595FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ