Geronimo Rulli, czyli argentyński brat Lorisa Kariusa

Grasz najważniejszy mecz w swojej piłkarskiej karierze (chyba, że ktoś plasuje finał LE wyżej od półfinału LM, to w porządku). Twój zespół nieoczekiwanie odrabia straty w rewanżu z Liverpoolem i cofa się do obrony. Wiadomo, ciężko jest utrzymać taką intensywność gry z takim rywalem. Jesteś bramkarzem drużyny gospodarzy, więc doping na trybunach jest niesamowity. Ta energia udziela się całemu zespołowi. W pewnym momencie czujesz taki przypływ adrenaliny, że… popełniasz katastrofalny błąd za błędem i niszczysz wszelkie marzenia tych wspaniałych kibiców oraz kolegów z drużyny, na grę w wielkim finale. Geronimo Rulli – faworyt do zdobycia nagrody Złotego Lorisa Kariusa 2022.

REKLAMA

Juniorskie błędy

Zapewne większość z nas spodziewała się, że The Reds spokojnie przejdą przez dzisiejsze spotkanie i pewnie zameldują się w finale LM. Tymczasem taktyczny geniusz Unaia Emery’ego i ogromna motywacja Villarrealu sprawiła, że mieliśmy do czynienia z otwartym widowiskiem pełnym bramek. Jednak przy wszystkich 5 golach jakie padły na Estadio de la Ceramica, na wierzch przebijał się szczególnie jeden czynnik. Różnica bramkarzy. O ile za stratę bramek przez zespół Jurgena Kloppa można było winić całą formację defensywną, o tyle przy właściwie każdym trafieniu dla ekipy z Anfield, po przeciwnej stronie znajdował się jeden główny winowajca – Rulli. O samym Argentyńczyku, jako o najsłabszym ogniwie zeszłorocznych triumfatorów LE, mówił m.in. Tomasz Ćwiąkała.

Po tym, co zaserwował nam Geronimo Rulli we wtorkowy wieczór, nie można się z panem redaktorem Ćwiąkałą nie zgodzić. Najpierw przepuszczenie strzału Fabinho między nogami. Przy drugim golu Rulli w teorii zawinił najmniej, bo obrońcy zostawili Diaza na czystej pozycji i 29-letni golkiper nie miał zbyt wiele czasu na reakcję. Nie mniej jednak, futbolówka jakimś trafem ponownie najpierw przeleciała pod nogami Rullego, a potem trafiła do siatki. 3 gol… ojj duch Lorisa Kariusa musiał się dzisiaj unosić nad stadionem w Hiszpanii. I tym razem niewidzialna obecność Niemca dała dzisiaj konkretne wsparcie wiceliderom Premier League. Argentyńczyk zdecydował się bowiem na tragiczne wyjście, zostawiając pustą bramkę dla Sadio Mane. Takich błędów w takiej ilości, na takim poziomie sportowym po prostu się nie widuje.

Szansa na odkupienie

Rulli popełnił gamę niedopuszczalnych błędów w rewanżu z Liverpoolem. Sam oglądałem wiele spotkań Villarrealu w ostatnich latach i dziwiłem się, że Argentyńczyk gra kosztem Sergio Asenjo. Może i gra nieco lepiej nogami od Hiszpana, ale czy cena jaką przyszło zapłacić za ten konkretny aspekt, była tego warta? Nie mam jednak takiego CV jak Unai Emery, więc pozostawię ten temat do waszej własnej oceny. Jednakże mimo tak wstydliwej wpadki, Rulli wciąż może udowodnić swoją wartość. Do końca sezonu 21/22 w La Liga pozostały jeszcze 4. kolejki. Żółta Łódź Podwodna zajmuje obecnie 7. miejsce w tabeli, ze stratą czterech punktów do 6. Realu Sociedad. Podopiecznych Emery’ego czekają starcia z bardzo wymagającymi rywalami. Na drodze do walki o europejskie puchary staną przeciwko nim m.in. Sevilla, bezpośredni rywal czyli wspomniany RSS i Barcelona.

Jeśli tylko Emery nie zdecyduje się posadzić Geronimo na ławce, to Rulli będzie miał kilka doskonałych okazji, żeby zrehabilitować się za swoje karygodne błędy. Z sympatii do drużyny o żółto-niebieskich barwach mam nadzieję, że tak właśnie będzie. Z resztą, czy jakikolwiek zespół chciałby grać regularnie przeciwko rywalowi, który posiada 12 zawodników na boisku? 😉

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,599FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ