Dwunasta kolejka PlusLigi dała nam wiele emocji, pięknych meczów, ale też bardzo przewidywalnych wyników. Wiele zespołów wywiązało się z roli faworyta, jednak było kilka mniejszych lub większych zaskoczeń. Wielu siatkarzy dobrze radziło sobie w roli lidera zespołu, ale niektórych zawodników to przerosło.
Zwycięstwa po trudnych walkach
Pierwszym meczem dwunastej kolejki był pojedynek Ślepska Malow Suwałki z Barkomem Każany Lwów. Po pierwszych dwóch setach można było odnieść wrażenie, że ten mecz zakończy się dosyć szybkim wynikiem 3:0. Jednak pozytywnym zaskoczeniem była postawa zespołu trenera Krastinsa. Mimo trudnych chwil wzięli się w garść i potrafili doprowadzić do tie-breaka. Na koniec to suwałczanie zdominowali rywali i zgarnęli w tym meczu dwa punkty. MVP meczu został Marcin Krawiecki. Warto wspomnieć, że z całkiem solidnej strony pokazali się w tym meczu Bartek Filipiak i Henrique Honorato, których skuteczność tylko nieznacznie była poniżej 50%. Dzięki wygranej suwałczanie utrzymali się na jedenastym miejscu w lidze, natomiast lwowianie również zostali na swojej piętnastej pozycji.
W innym meczu siatkarze z Częstochowy podejmowali u siebie zespół z Olsztyna. Tutaj myślę, że zdecydowanymi faworytami byli zawodnicy trenera Silvy. Jednak i w tym spotkaniu doszło do pięciosetowego pojedynku. Ostatecznie górą byli częstochowianie, jednak nie dało się odmówić drużynie z Olsztyna woli walki, której trochę brakowało w meczach, w których ten zespół trenował jeszcze Juan Manuel Barrial. Uważam, że jest światełko w tunelu i można mówić, że AZS powoli zaczyna się przebudzać. Ostatecznie MVP całego meczu został w stu procentach zasłużenie Tomasz Kowalski. Jednak ja uważam, że warto też wyróżnić Patrika Indrę, który zanotował 60% skuteczności w ataku i 4 bloki. Drużyna z Częstochowy dzięki cennym trzem punktom awansowała na piąte miejsce, natomiast olsztynianie zostali na czternastej pozycji.
Trochę problemów, ale jednak zwycięstwo
Na wyjeździe Trefl Gdańsk podejmował GKS Katowice. W tym meczu myślę, że również zdecydowanym faworytem byli siatkarze trenera Sordyla. Katowiczanie starali się bardzo i nawet urwali rywalom jednego seta, ale niestety nie pozwoliło to zgarnąć choćby jednego punktu w tym starciu. Głównym powodem była przede wszystkim pewność siebie i tego co zawodnicy mają do pokazania. MVP został Piotr Orczyk, który miał 50% w ataku, zaserwował trzy asy serwisowe i dwa razy zablokował rywali. Dzięki wygranej gdańszczanie umocnili się na dziesiątym miejscu, natomiast GKS Katowice nadal znajduje się na samym dole tabeli.
Kolejny mecz był świetny jeśli chodzi o siatkarską stronę. Genialnie pokazali się siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie i ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w hali w Zawierciu. Mecz był bardzo emocjonujący, a poziom naprawdę robił wrażenie. Niesamowite obrony i ataki… To po prostu trzeba było zobaczyć. Jednak w kluczowych momentach odrobinę lepiej pokazywali się gospodarze i myślę, że to zaważyło na wyniku całego spotkania. Zawiercianie pokazali, że mimo gorszych momentów można w końcowej fazie pokazać swoją siłę i siatkarski kunszt. MVP spotkania został Bartosz Kwolek, który miał 42% w ataku, zaserwował 4 asy i zablokował rywali 3 razy. Ja jednak chcę też docenić Karola Butryna, który trzymał bardzo dobrą skuteczność, a do tego dorzucił kilka punktów blokiem i zagrywką. Dzięki wygranemu meczowi siatkarze Aluronu utrzymali miejsce czwarte, natomiast kędzierzynianie niestety spadli na szóstą pozycję.
Wzloty i upadki
Mecz Bogdanki LUK Lublin ze Stalą Nysa również był wyrównany. Obie drużyny grały na dobrym poziomie. Wskazuje na to również wynik, który w każdym secie pokazywał minimalną różnicę między drużynami. Myślę, że główną z nich mógł być blok, który w drużynie z Lublina funkcjonował na naprawdę dobrym poziomie. Zawodnicy Stali próbowali nadrabiać trochę skutecznością w ataku, jednak nie wystarczyło to nawet na jednego seta. MVP meczu został Kewin Sasak, który miał 59% skuteczności, jednego asa serwisowego i jeden punktowy blok. Bogdanka LUK Lublin dzięki zwycięstwu utrzymała się na trzecim miejscu, natomiast Stal Nysa nadal utrzymuje się tuż nad strefą spadkową.
Myślę, że lekkim zaskoczeniem był fakt, że beniaminek z Będzina urwał jednego seta Jastrzębskiemu Węglowi. Pierwsza partia padła właśnie łupem siatkarzy MKS-u, ale po tym delikatnym, zimnym prysznicu jastrzębianie się podnieśli. Wygrali później trzy sety z rzędu i po niezbyt udanym początku zgarnęli bardzo cenne trzy punkty. Najlepszym zawodnikiem meczu został ogłoszony Benjamin Toniutti. Ja uważam, że warto wyróżnić jeszcze Łukasza Kaczmarka, który dochodzi do bardzo dobrej dyspozycji. W tym meczu miał 67% w ataku i dołożył do tego jeden punktowy blok. Drużyna Jastrzębskiego Węgla dzięki wygranej zachowała pozycję lidera, natomiast będzinianie zostali na dwunastym miejscu.
Szybkie 3:0
Asseco Resovia Rzeszów na swoim terenie dosyć szybko pokonała Skrę Bełchatów. Myślę, że mało kto spodziewał się, że ten mecz zakończy się tak szybko, gdyż obie drużyny grają na naprawdę dobrym poziomie. Jednak zdecydowanie większą liczbę argumentów do zwycięstwa miał team z Rzeszowa. Byli przede wszystkim pewniejsi, ale też więcej elementów mieli lepiej dopracowanych. MVP spotkania został Klemen Cebulj, który całkiem dobrze radził sobie w ataku, ale też bardzo pomógł drużynie w zagrywce i bloku. Po tej wygranej rzeszowianie awansowali na siódme miejsce, natomiast bełchatowianie spadli na pozycję ósmą.
Ostatnim meczem dwunastej kolejki był pojedynek Projektu Warszawa z drużyną z Gorzowa. Ten mecz był od początku do końca również pod kontrolą ekipy ze stolicy. Każdy set tylko utwierdzał dominację siatkarzy trenera Grabana. Natomiast gorzowianie niestety nie do końca wiedzieli, w jaki sposób mogą pokonać rywali i niestety mecz zakończył się dla nich mocno niekorzystnie. MVP meczu został Andrzej Wrona, który zanotował w tym spotkaniu aż sześć punktowych bloków. Ekipa Projektu dzięki tej cennej wygranej umocniła się na drugim miejscu, natomiast drużyna trenera Kowala spadła na dziewiąte miejsce.
Wyniki 12. kolejki:
Barkom Każany Lwów – Ślepsk Malow Suwałki 2:3
Steam Hemarpol Norwid Częstochowa – Indykpol AZS Olsztyn 3:2
GKS Katowice – Trefl Gdańsk 1:3
Aluron CMC Warta Zawiercie – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1
Bogdanka LUK Lublin – Stal Nysa 3:0
Jastrzębski Węgiel – Nowak-Mosty MKS Będzin 3:1
Asseco Resovia Rzeszów – PGE GiEK SKRA Bełchatów 3:0
Cuprum Stilon Gorzów – PGE Projekt Warszawa 0:3