Druga porażka Liverpoolu na Anfield! Mistrzostwo się oddala

Wczoraj Manchester City pewnie wykonał swoje zadanie pokonując Luton (5:1), a dziś do gry wkroczyli dwaj pozostali kandydaci do tytułu. Najpierw zagrał Liverpool, który na własnym stadionie podejmował Crystal Palace. Zespół Jurgena Kloppa chciał zmazać plamę po przegranej 0:3 z Atalantą, która zakończyła serię 33 meczów bez porażki The Reds.

REKLAMA

Gospodarze rozpoczęli jednak w bardzo słabym stylu

Już w 14. minucie zespół Olivera Glasnera wyszedł na prowadzenie. Crystal Palace przeprowadziło wielopodaniową akcję, przedarło się lewą stroną w pole karne i Eberechi Eze zamienił na gola dogranie Tyricka Mitchella. Orły radziły sobie na Anfield zaskakująco dobrze. Pozwalali rywalom swobodnie rozgrywać piłkę na własnej połowie i w okolicach koła środkowego, ale we własnej tercji obronnej i w polu karnym byli bardzo skuteczni. Ponadto potrafili zrobić pożytek z posiadania piłki, mimo że nie mieli jej zbyt dużo. Crystal Palace miało szanse na podwyższenie prowadzenia jeszcze w pierwszej połowie.

Liverpoolowi udało się z biegiem czasu uspokoić grę. Płynnie wymieniali podania i utrzymywali się przy piłce, ale problem pojawiał się, gdy trzeba było podjąć ryzyko, aby przebić się przez blok defensywny Crystal Palace. Obiecująco wyglądały akcje lewą stroną, gdzie Luis Diaz schodząc do środka tworzył miejsce Robertsonowi, kilka podań za linię obrony w swoim stylu rzucił Alexis Mac Allister, udało im się stworzyć jakieś sytuacje, ale do przerwy piłka ani razu nie wpadła do siatki.

Druga połowa wyglądała tak jak mogliśmy się spodziewać

Liverpool ciągle był w natarciu, a goście sporadycznie starali się wychodzić z kontratakami. Zespół Jurgena Kloppa zyskiwał coraz większą dominację, jednak za żadne skarby nie mógł trafić do siatki. Mimo że defensywa Crystal Palace, zarówno zespołowo jak i indywidualnie, spisywała się dobrze to i tak Liverpoolowi nie brakowało szans na zdobycie bramki, ale zawiodło to, co w ostatnich tygodniach jest utrapieniem The Reds – skuteczność. Najpierw Darwin Nunez z kilku metrów z woleja trafił w Deana Hendersona. Później strzał Joty, gdy golkipera nie było w świetle bramki został zablokowany przez obrońcę. Sam na sam zmarnował Curtis Jones, a w samej końcówce Mitchell zablokował uderzenie Salaha z bardzo bliskiej odległości. Współczynnik goli oczekiwanych (xG) Liverpoolu wyniósł blisko 3, a piłka ani razu nie wpadła do siatki.

W ten sposób Liverpool przegrał na Anfield po raz drugi z rzędu i na sześć meczów przed końcem sezonu spadli na 3. miejsce w tabeli. Od wyniku Arsenalu z Aston Villą będzie zależało czy strata do lidera będzie wynosić 3 punkty (jeśli Kanonierzy wygrają), czy 2 „oczka” (tyle tracą do Manchesteru City).

Liverpool 0:1 Crystal Palace (14′ Eze)

***

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ