Dlaczego Verstappen już w Japonii zagwarantował sobie tytuł mistrza świata F1?

Max Verstappen dzięki zwycięstwu podczas Grand Prix Japonii na torze Suzuka zapewnił sobie drugi tytuł mistrza świata Formuły 1. Holender był bezkonkurencyjny podczas wyścigu, ale zagwarantowanie tytułu już teraz wywołało sporo kontrowersji. Wszystko przez zasady przydzielania punktów przy niepełnym przejechanym dystansie.

REKLAMA

Deszcz, deszcz i jeszcze raz deszcz

To z całą pewnością nie było wymarzone Grand Prix Japonii. Już wcześniejsze prognozy pogody zapowiadały, że podczas wyścigu będzie mocno padało. Mimo dużej ilości wody na torze kierowcy ustawili się na polach startowych i rozpoczęli wyścig. Początkowo trwał on jednak tylko 3 okrążenia. Wówczas pojawiła się czerwona flaga, kierowcy zjechali do alei serwisowej i czekali na decyzje sędziów w kwestii wznowienia ścigania. Tę odkładano w czasie, przez co ostatecznie przerwa przeciągnęła się do aż dwóch godzin.

Kierowcy wrócili na tor za samochodem bezpieczeństwa, a po kilku kółkach zezwolono na standardowe ściganie. Wówczas do końca wyścigu zostało około 40 minut, zgodnie z zasadami dotyczącymi maksymalnego czasu, w jakim musi zmieścić się każde Grand Prix. Już wtedy było wiadome, że kierowcy nie przejadą pełnego dystansu wyścigu. Zaczęto liczyć, ile okrążeń mogą zrobić i jak może to wpłynąć na przydział punktów. Jak się okazuje, wszystko to było niepotrzebne.

Zawiłe zasady, których nikt nie rozumie

W tym momencie przechodzimy do sedna problemu. Według zasad, jeżeli kierowcy przejadą poniżej 75% dystansu wyścigu, otrzymują mniejszą ilość punktów. Są trzy różne przedziały przyznawania punktów w zależności od przejechanych okrążeń: do 25%, 25-50% i 50-75%. Przy tym należy zaznaczyć, że kierowcy muszą przejechać minimum 2 okrążenia normalnego ścigania. Dzisiejszy wyścig skończył się na 28 kółku z 53 zaplanowanych. Kierowcy przejechali więc nieznacznie, ale ponad 50% wyścigu. Spodziewano się więc, że otrzymają punkty zgodne z poniższą listą:

W przypadku takiego rozdysponowania punktów Verstappen miałby 111 oczek przewagi nad Leclerkiem. Do końca sezonu pozostało do zdobycia 112 punktów, więc taki wynik nie gwarantowałby Holendrowi mistrzostwa. Podczas transmisji pojawiła się jednak informacja, że Max jest już mistrzem świata, o czym zresztą został poinformowany podczas wywiadu. Nikt nie rozumiał dlaczego, sprawdzano wyliczenia punktowe i naśmiewano się z „błędu” FIA i Formuły 1.

Verstappen jednak zagwarantował sobie mistrzostwo

Już podczas transmisji pokazywano widzom, jakoby za wyścig przyznawano pełną pulę punktów. Komentatorzy mówili, aby się tym nie sugerować, bo to na pewno błąd. Było tak zarówno w polskiej telewizji, jak i chociażby w angielskiej. Jak się jednak okazało, żadnego błędu w tym nie było. W zasadach jest bowiem napisane, że mniejsze punkty przyznaje się tylko wtedy, kiedy wyścig ostatecznie nie jest wznawiany. W przypadku kiedy kierowcy wrócą na tor, przejadą minimum dwa okrążenia (nie liczą się te za samochodem bezpieczeństwa lub przy wirtualnej neutralizacji) i wyścig skończy się przejechaniem linii mety po zakończeniu regulaminowego czasu, to otrzymają oni pełną pulę punktów. Nie ma znaczenia, jaki procent dystansu wyścigu przejadą, jeżeli tylko wyścig został wznowiony.

To problem przepisów, a nie kierowcy. Verstappen zasłużył na drugi tytuł mistrza świata F1

W internecie pojawiła się narracja, jakoby Holender znowu wygrał tytuł w kontrowersyjnych okolicznościach. Jakie to jednak kontrowersje, jeżeli mówimy o zagwarantowaniu sobie tytułu na cztery wyścigi przed końcem? To i tak było już jedynie kwestią formalności i matematyki. Jeżeli nie dziś, to Max zrobiłby to prawdopodobnie za dwa tygodnie podczas GP USA. Wystarczy, że wówczas zdobędzie 2 punkty i cała obecna dyskusja w tej kwestii nie będzie miała sensu. Verstappen pokazał już w tym sezonie, że jeździ w swojej własnej lidze. Jest absolutnie najlepszym kierowcą w stawce. Zdobyty tytuł mistrza świata jest jak najbardziej zasłużony, bez znaczenia, kiedy został przypieczętowany.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,570FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ