Szokująca wiadomość obiegła dziś cały świat Formuły 1 – Christian Horner został zwolniony ze stanowiska szefa zespołu Red Bull Racing. Jego miejsce zajmie Laurent Mekies.
Po 20 latach kierowania Red Bull Racing, Christian Horner opuszcza królową sportów motorowych. Decyzja o jego zwolnieniu była nagła i natychmiastowa, choć oficjalnie nie podano jeszcze dokładnych powodów. Nowym szefem zespołu zostanie Laurent Mekies – dotychczasowy lider ekipy Racing Bulls.
Christian Horner związany był z Red Bullem od 2005 roku. Pod jego przewodnictwem zespół stał się jedną z najlepszych i najbardziej rozpoznawalnych ekip w historii Formuły 1. Horner poprowadził Red Bulla przez 405 wyścigów, zdobywając 6 tytułów mistrza konstruktorów, a jego kierowcy sięgnęli po 8 mistrzostw świata.
Był filarem ekipy Czerwonych Byków – budował ją od podstaw, przekształcając w jeden z najbardziej utytułowanych zespołów w historii tego sportu. Przez dwie dekady wypracował sobie niepowtarzalną pozycję w padoku. Znany z kontrowersji i słownych utarczek z innymi szefami zespołów, stworzył także wyjątkowo zaciętą rywalizację z Mercedesem, kończąc ich wieloletnią dominację. Horner był jednym z głównych architektów sukcesu Maxa Verstappena i niespotykanej dominacji Red Bulla, jak choćby w sezonie 2023, kiedy to zespół wygrał 21 z 22 Grand Prix.
Jednak wszystko, co dobre, kiedyś się kończy. Obecny sezon zdecydowanie nie należy do udanych. Red Bull zajmuje dopiero czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Wśród kierowców widać ogromny rozdźwięk – gdy Max Verstappen walczy o podium, jego partner Yuki Tsunoda często ma problem, by znaleźć się w pierwszej dziesiątce. Początek sezonu dawał jeszcze nadzieję na rywalizację z McLarenem, jednak z czasem przewaga pomarańczowych bolidów staje się coraz bardziej wyraźna. Red Bull ma problemy na wielu płaszczyznach, a regres formy bije po oczach.
Czy to początek końca imperium Red Bulla?
W zeszłym tygodniu pojawiły się doniesienia o możliwym odejściu Maxa Verstappena, a dziś dowiadujemy się o zwolnieniu Christiana Hornera. Strategia austriackiego zespołu przestała przynosić oczekiwane rezultaty. Ostatnie sezony wskazują na stopniowy spadek formy Red Bull Racing. Częste roszady personalne w Red Bull Racing i Racing Bulls stały się normą. Żmudne poszukiwania drugiego kierowcy godnego Verstappena, nieustanne wymiany z zespołem juniorskim, słabe wyniki na torze – to wszystko zwiastowało nadchodzący kryzys.
Gwoździem do trumny może być właśnie odejście Christiana Hornera. Przed zespołem Red Bulla czas ogromnych zmian. Nie wiadomo, jak poradzi sobie Laurent Mekies w roli nowego szefa, ani kto zasiądzie za kierownicą bolidów w przyszłym sezonie. Sytuacja wygląda niepokojąco – Red Bull przypomina dziś tonący okręt bez kapitana. Kończy się pewna era. Nad przyszłością zespołu wisi wiele znaków zapytania. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, jaką formę przybierze Red Bull Racing w nadchodzących latach ani czy jeszcze zobaczymy Czerwone Byki walczące na czele stawki.