Benzema rusza w pościg za Lewym! Real gromi Almerię na Santiago Bernabeu

Real Madryt przed tym meczem miał 11 punktów straty do Barcelony. Szanse na zdobycie mistrzostwa Hiszpanii jeszcze istnieją, lecz są już iluzoryczne. Jakby tego było mało, po wpadce z Gironą Królewskim po piętach zaczęło deptać Atletico Madryt. Real musiał więc pokonać Almerię, aby utrzymać się na pozycji wicelidera. Almeria natomiast gra w La Lidze pierwszy raz od sezonu 2014/15 i wolałaby jeszcze pograć na najwyższym szczeblu rozgrywek w Hiszpanii. Walka o utrzymanie trwa – Almeria ma ledwie 2 punkty przewagi nad 18. Getafe. Cel był więc prosty – urwać przynajmniej punkt Realowi, w dodatku na terenie triumfatora ubiegłorocznej Ligi Mistrzów.

REKLAMA

Karim Benzema show

Królewscy nie mieli zamiaru litować się nad walczącą o utrzymanie Almerią. Od razu ruszyli do ataku, szukając okazji do zdobycia gola. Długo nie musieli jej szukać – już w 5. minucie. Lewym skrzydłem ruszył Vinicius Junior, dostarczył piłkę Karimowi Benzemie, a Francuzowi nie pozostało nic innego, jak pokonanie bramkarza Almerii z 5 metrów. Po tej bramce Real pozwolił przyjezdnym pobyć nieco przy piłce, lecz cały czas miał przebieg spotkania pod kontrolą. W ten sposób piłkarze Realu mogli oszczędzić siły i poczekać na błąd rywala, aby wyprowadzić kontratak. Taka sytuacja miała miejsce w 17. minucie. Real zaatakował z kontrataku, spod opieki wyrwał się Rodrygo, zagrał do Benzemy, a ten wpisał się na listę strzelców tego meczu po raz drugi.

Real dalej kontrolował mecz, choć w 26. minucie nadarzyła się chwila niepewności. Głową uderzał Largie Ramazani, ale Belg nie trafił w światło bramki. Jednak obrona Królewskich w tej sytuacji mogła zachować się trochę lepiej. Real zadomowił się na połowie Almerii na dobre. Regularnie konstruowali kolejne akcje, zmuszając obrońców gości do ostrej gry na granicy faulu. W 41. minucie przepisy przekroczył Ramazani, a sędzia Guillermo Cuadra wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Benzema, który pewnie wykorzystał rzut karny, kompletując przy tym trzeciego hat-tricka w 2023 roku. Almeria nie miała już nic do stracenia. W doliczonym czasie gry ruszyli do ataku, wykorzystując chwilę nieuwagi obrony Los Blancos. Podanie Ramazaniego wykorzystał Lazaro, zmniejszając przewagę Realu do 2 bramek. Do przerwy było 3:1. Choć po tych 45 minutach zwycięzca był już znany, to Almeria na pewno zeszła z boiska z podniesionymi głowami dzięki bramce zdobytej w końcówce.

Mimo znanego rozstrzygnięcia nie brakowało emocji

Druga połowa rozpoczęła się z przytupem. W 48. minucie po podaniu Daniego Ceballosa bramkarza Almerii pięknym strzałem z dystansu pokonał Rodrygo, podwyższając prowadzenie na 4:1. Ta bramka tak naprawdę tylko potwierdziła ostateczne rozstrzygnięcie. Po golu Rodrygo Królewscy zdjęli nogę z gazu i uspokoili grę. Almeria natomiast nie miała już nic do stracenia i ruszyła do ataku. Nie szło jej to najlepiej, aż do 61. minuty. Wówczas dogranie Francisco Portillo wykorzystał strzałem głową Lucas Robertone, wbijając futbolówkę do bramki Thibaut’a Courtois’a.

Mimo kapitalnej gry w ataku Królewskich pojawiła się lampka ostrzegawcza w postaci niepewnej defensywy. Tak jak przy pierwszym golu dla Almerii, przy drugim również obrona nie zachowała się najlepiej. Mimo to Real zachował spokój i unikał nerwowej gry. Tempo gry wyraźnie spadło. Choć Real szukał piątej bramki, to długo miał z tym problemy. Wydawało się, że pomógł im w tym bramkarz przyjezdnych, faulując Benzemę w polu karnym. Sędzia wskazał początkowo na wapno, ale faul jeszcze został zweryfikowany poprzez system VAR. Po analizie karny został anulowany, ponieważ wcześniej to Francuz faulował rywala. Benzema próbował jeszcze w 86. minucie, lecz trafił w słupek. Ostatecznie nic więcej się nie wydarzyło i mecz dobiegł końca.

Real spełnił swoją formalność

Los Blancos w ofensywnie zaprezentowali się kapitalnie, a na pochwały zasługuje przede wszystkim Karim Benzema. Po tym spotkaniu Francuz ma już w tym sezonie na koncie 17 bramek. Tylko o jedną mniej od lidera klasyfikacji strzelców – Roberta Lewandowskiego. Dzięki trzem bramkom zdobytym z Almerią Benzema został 4. najlepszym strzelcem w historii ligi hiszpańskiej z 235. bramkami na koncie. Wyżej od niego jest jedynie grający w latach 40. i 50. Telmo Zarra oraz dwie ikony futbolu – Lionel Messi i Cristiano Ronaldo. Mimo to Real musi znaleźć sposób na wzmocnienie defensywy przed półfinałem Ligi Mistrzów z Manchesterem City. Przez słabe reakcje obrony Real stracił dwie bramki, a City z pewnością nie będzie mieć litości w ofensywie.

Real Madryt – Almeria 4:2 (Benzema 5’, 17’, 42’, Rodrygo 58′ – Lazaro 45’+1, Robertone 61’)

Autor: Jan Pietrzak

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,598FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ