Bayern miał problemy, ale… Pomógł mu Jakub Kamiński

Bayer Leverkusen, Borussia Dortmund, RB Lipsk. Najgroźniejsi rywale Bayernu Monachium rozpoczęli sezon od zdobycia trzech punktów. Vincent Kompany nie zamierzał być gorszy od swoich trenerskich kolegów, jednak VfL Wolfsburg wydawał się zespołem nieprzewidywalnym. Z perspektywy polskiego kibica niedzielna rywalizacja była tym ciekawsza, że na murawie pojawić się mieli Jakub Kamiński oraz Kamil Grabara.

Pierwsza połowa sygnalizowała kolejne zwycięstwo Bawarczyków

W 9. minucie Sacha Boey dośrodkował piłkę do Serge’a Gnabry’ego, który nie zdołał jednak pokonać Kamila Grabary. Polski bramkarz miał sporo pracy, a swojej okazji nie wykorzystał także Joshua Kimmich. Dodajmy — lepiej zachować mógł się tutaj Jakub Kamiński. Były zawodnik Lecha Poznań został także ograny w 19. minucie, gdy Boey asystował przy golu Jamala Musiali. Wydawało się, że Bayern Monachium ma tak wielką przewagę nad Wolfsburgiem, że po zmianie stron dorzuci kolejne trafienia. 1:0 po pierwszych 45 minutach było najniższym rozmiarem kary.

REKLAMA

Tuż po zmianie stron bezsensowny faul Sachy Boeya zakończył się rzutem karnym, który wykorzystał Lovro Majer. Wolfsburg w pierwszej połowie wydawał się tłem dla Bawarczyków, ale po zmianie stron nagle znacząco poprawił swoją grę. W 51. minucie kolejny cios zadał Majer. Błąd przy tym golu popełnił Min-jae Kim. Gospodarze w kilka minut przeszli drogę z piekła do nieba, mogli uwierzyć w szansę pokonania faworyta, ale… No cóż.

Pechowy mecz Kamińskiego

W 65. minucie piłkę po dośrodkowaniu z rzutów różnego do własnej bramki skierował Jakub Kamiński. Nie będziemy winić obu Polaków za gola na 2:2. Uznajmy, że w tej sytuacji zabrakło im po prostu szczęścia. Niestety, analizując cały mecz, musimy postawić sporego minusa przy Kamyku. Polak błysnął co prawda w 80. minucie, gdy skuteczną interwencją zatrzymał Harry’ego Kane’a. Dwie minuty później Anglik zakręcił jednak Polakiem i dograł piłkę do Serge’a Gnabry’ego, który zamknął mecz golem na 3:2.

Kamil Grabara mimo trzech straconych goli — pozytywny występ. Jakub Kamiński? W piątek zapowiadaliśmy, że sezon 2024/25 może należeć do 22-latka. Trzymamy kciuki i nadal wierzymy, że taki scenariusz jest możliwy. Bądźmy jednak uczciwi — Kamiński był zamieszany przy każdym ze straconych goli. Możemy chwalić za zaangażowanie i aktywność, ale rywale niemiłosiernie ogrywali dzisiaj Polaka. Lewa obrona nie jest pozycją dla tego gracza, ale problemy kadrowe Wolfsburga zmusiły trenera do takiego wyboru. Niestety, Kamiński na tle silnego rywala defensywnie nie podołał. Sorry Kuba!

Wracając do Bayernu Monachium — mecz wygrany, trzy punkty dopisane. Standardowo elektryczny środek obrony, ale tego chyba wszyscy się spodziewali. Zwycięstwo zaliczone, styl nadal wymaga poprawy.

VfL Wolfsburg — Bayern Monachium 2:3 (Majer 47′, 55′ – Musiala 19′, Kamiński sam. 65′, Gnabry 82′)

źródło: Matchwinner Gnabry Made it Beautifully! | VfL Wolfsburg – FC Bayern München 2-3 | Highlights | MD 1 (youtube.com)
SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,701FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ