Rozgrywki w fazie zasadniczej PlusLigi wkroczyły w decydującą fazę. Cuprum Stilon Gorzów w tym sezonie radził sobie zaskakująco dobrze i przez pewien czas był w walce o fazę play-off. Gorzowianie mają teraz jednak gorszy okres i od grudnia 2024 roku wygrali jedynie 3 spotkania. To sprawia, że 10 punktów straty do będącego na 8. miejscu Indykpol AZS-u Olsztyn wydaje się być nie do odrobienia na 7 kolejek przed końcem tej fazy ligi. Wiele wskazywało na to, że zła passa ekipy z Ziemi Lubuskiej się wydłuży – do Gorzowa przyjechał jeden z kandydatów do mistrzostwa Polski, czyli Aluron CMC Warta Zawiercie. Zawiercianie przystępowali do tego meczu z 3. pozycji, lecz jeden punkt im wystarczał, żeby wyprzedzić PGE Projekt Warszawa. Podopieczni Michała Winiarskiego, z medalistami olimpijskimi w składzie, wydawali się być zdecydowanymi faworytami.
Stilon postraszył wicemistrzów
Początek tego spotkania należał do wyrównanych, lecz z niewielkim wskazaniem na podopiecznych Andrzeja Kowala (7-5). Gorzowianie zaczęli od niezłej gry w ataku i zagrywce, szybko zdobywając asa serwisowego. Po drugiej stronie siatki z kolei mocno uaktywnił się Aaron Russell i to Amerykanin dostarczał najwięcej punktów. Oba kluby szły punkt za punkt, Stilon był w stanie utrzymywać 2 oczka przewagi nad zawiercianami (11-9). Jurajscy Rycerze mieli spore problemy z odrobieniem strat, w pierwszej połowie tej odsłony meczu zdołali co najwyżej wyrównać. Stilon skwapliwie wykorzystywał każdy błąd przyjezdnych. Długo jej to zajęło, lecz goście w końcu objęli prowadzenie (15-16). Warto jednak, nomen omen, wziąć poprawkę na skład Warty – w wyjściowej siódemce nie znalazł się Mateusz Bieniek oraz Karol Butryn. Walka nadal była zacięta, nikt nie był w stanie odskoczyć na kilka punktów (20-20). Ostatecznie to Warta poradziła sobie lepiej w końcówce i otworzyła wynik w setach (23-25).
Siatkówka grą błędów jest
Drugą partię podopieczni Michała Winiarskiego rozpoczęli wyśmienicie (1-8). Proste błędy gorzowian oraz wysoka skuteczność w ataku przyjezdnych sprawiła, że Jurajscy Rycerze już na samym starcie mocno odskoczyli zespołowi z Ziemi Lubuskiej. Gra Stilonu była zbyt czytelna – w początkowej fazie drugiego seta do celu dochodził jedynie co piąty atak. Mimo gorszego startu ekipa z Gorzowa ruszyła w pogoń za wynikiem (6-10). Obie ekipy zaczęły popełniać coraz więcej błędów, zawiercianie utrzymywali okazałą zaliczkę (10-16). Wkrótce potem z wicemistrzów Polski zeszło powietrze i Stilon złapał kontakt (15-16). Spora w tym zasługa efektywnej gry w bloku oraz kąśliwych, odrzucających zagrywek. Mecz stał się znacznie bardziej wyrównany, lecz wciąż przewaga była po stronie Warty (18-20). Dobra seria Miguela Tavaresa w polu zagrywki sprawiła, że zawiercianie odskoczyli. Na tyle, że Stilon nie zdołał ich dogonić (21-25).
Jurajscy Rycerze z tarczą!
Trzecia odsłona tego starcia zaczęła się od zaciętej walki, cios za cios (8-8). A przewaga mogłaby być po stronie Stilonu, tylko jego hamowały błędy własne, które zdarzały się częściej gorzowianom niż zawiercianom. Pomyłek było mnóstwo, niestety dla widowiska. Przy stanie 11-11 było ich już aż 9. W tym momencie przewaga podopiecznych Michała Winiarskiego zaczęła być coraz bardziej klarowna (12-15). Gorzowian znowu gubiły błędy niewymuszone – w tamtym momencie aż połowa punktów Warty pochodziła właśnie od nich. Trzeci set zbliżał się ku końcowi, a Jurajscy Rycerze z każdym punktem byli coraz bliżej wygranej za 3 punkty (18-20). I koniec końców ją dowieźli – punktowy atak Bartosza Kwolka zakończył ten mecz (22-25).
W siatkówce bywa tak, że wygrywa ten zespół, który popełnił mniej błędów. A taka była dzisiaj Warta Zawiercie, która w pełni zasłużenie ograła w Arenie Gorzów Stilon w trzech setach. Chociaż gospodarzom trzeba też oddać to, że postawili wicemistrzom Polski trudne warunki gry i grali jak równy z równym. Szczególnie w tym meczu błyszczał Aaron Russell, który zgarnął statuetkę MVP (15 punktów, 52% skuteczności w ataku, 1 punkt w bloku). Niestety, obydwa zespoły w ataku dziś nie zaimponowały – Warta zagrała ze skutecznością na poziomie 42%, zaś Stilon – 41%. Dzięki tej wygranej zawiercianie wyprzedzili Projekt i mają nad nim trzy oczka przewagi.