Przez minione tygodnie łączono go z takimi zespołami jak FC Seoul, Újpest FC, Lech Poznań oraz Raków Częstochowa. Wygląda jednak na to, że Imad Rondić wiosnę spędzi na boiskach drugiej ligi niemieckiej. Jak donoszą dziennikarze Sky Sport DE — Florian Plettenberg, Patrick Berger i Marlon Irlbacher, bośniacki snajper jest o krok od transferu do 1. FC Köln.
Imad Rondić przed wielką szansą
Wspomniani Plettenberg i Berger to bez wątpienia topowe nazwiska wśród niemieckich dziennikarzy zajmujących się newsami transferowymi. Panowie w swoim artykule nie pozostawiają wątpliwości. Około miliona euro za transfer, zaawansowane negocjacje między klubami i napastnik, który jest zdecydowany na przenosiny do Niemiec. Nic w tym dziwnego, skoro mówimy o aktualnie drugiej drużynie tabeli 2. Bundesligi, która jest na dobrej drodze ku awansowi. Jednocześnie, w Kolonii potrzebują wzmocnienia ofensywy. Najlepszym strzelcem jest obecnie Tim Lemperle, który strzelił 8 bramek. Nie jest to zły dorobek, ale działacze zdają sobie sprawę, że linia ataku wymaga uzupełnienia.
Imad Rondić miałby pomóc w walce o Bundesligę, a za pół roku mógłby grać w jednej z najsilniejszych lig Europy. Umówmy się, taka koncepcja jest nieporównywalnie ciekawsza niż przenosiny do klubów węgierskich czy koreańskich. To może być życiowa szansa dla Bośniaka. Z perspektywy niemieckiego zespołu, wydatek miliona euro za czołowego napastnika polskiej ligi nie jest przesadnym ryzykiem.
🚨🐐 EXCL | 1. FC Köln, pushing to sign Imad #Rondic with immediate effect ✔️
— Florian Plettenberg (@Plettigoal) January 25, 2025
25 y/o striker from Widzew Lodz keen to join #Effzeh now. Contract expires at the end of the season.
Advanced negotiations between the clubs underway. Talks about a transfer fee of €1m. @berger_pj… pic.twitter.com/xlewJPHXzO
Widzew Łódź straci swojego lidera, ale odejście Rondicia od jakiegoś czasu wydawało się przesądzone. Z oczywistych względów, zastąpienie 25-latka może być trudnym zadaniem, szczególnie na chwilę przed wznowieniem rozgrywek ligowych. W Łodzi wiedzą jednak, że oferta z 2. Bundesligi to wielka szansa dla Imada, a wartość rynkowa zawodnika raczej nie będzie już wzrastać. Pytanie, czy w Widzewie mają plan B i będą w stanie zainwestować pozyskane środki finansowe w znalezienie wartościowego następcy? A może odejście Rondicia okaże się impulsem dla Saida Hamulicia, który jesienią zawodził?