AS Monaco nie najlepiej rozpoczęło 2025 rok. Les Monégasques nie wygrali dotychczas meczu, notując remis i trzy porażki. Aston Villa wprost przeciwnie, pierwsze punkty straciła dopiero w niedawnych starciu z Arsenalem. Obie drużyny zdawały sobie sprawę, że wtorkowe starcie w Lidze Mistrzów może okazać się kluczowe dla znalezienia się w czołowej ósemce, czyli bezpośredniego awansu do fazy playoff.
Gospodarze potrzebowali ledwie 8 minut, by dość niespodziewanie objąć prowadzenie. Emiliano Martinez poradził sobie z pierwszym strzałem, ale po chwili skapitulował przy dobitce z bliska Wilfrieda Singo. Argentyński bramkarz na przestrzeni pierwszego kwadransa miał sporo pracy, jednak nie dał się już pokonać. Aston Villa zaczęła mecz źle, ale ruszyła do odrabiania strat.
Z wizualnej przewagi przedstawiciela Premier League długo nic nie wynikało. Jeśli goście z Anglii zbliżali się pod bramkę bronioną przed Radosława Majeckiego, to polski bramkarz czujnie stał na posterunku. W pierwszej połowie Polak wyglądał pewnie, broniąc kilka groźnych uderzeń. W drugiej połowie utrzymał czyste konto, co finalnie doprowadziło do zwycięstwa AS Monaco. Ofensywny koledzy byłego golkipera Legii Warszawa mogli i powinny strzelić kolejnego gola, jednak w wielu sytuacjach brakowało im skuteczności. Szybko strzelona bramka okazała się jedyną, decydującą.
Majecki według serwisu sofascore osiągnął najlepszą notę spośród wszystkich piłkarzy, którzy pojawili się na murawie. Uczciwe rzecz ujmując, nie był to wybitny występ Polaka, jednak w sytuacjach, w których musiał wykazać się spokojem, nie popełnił błędu. Tylko tyle i aż tyle. Aston Villa wypadła poza topową ósemkę Champions League i nie jest pewna udziału w fazie playoff. AS Monaco zrównało się punktami z angielską drużyną, notując pierwszą wygraną w 2025 roku.