Bramkostrzelny napastnik łączony z Górnikiem Zabrze

Leonardo Vonic budzi zainteresowanie Górnika Zabrze, a przynajmniej tak uważają dziennikarze serwisu reviersport.de. Niemiecki portal uprzedza jednak, że chorwacki napastnik miał ostatnio problemy z pachwiną i nie wiadomo kiedy będzie w stanie wrócić do treningów. Co więcej, polski klub miałby pomóc Niemcom odzyskać pieniądze zainwestowane w 21-latka.

Kim jest Leonardo Vonic?

21-letni Chorwat występuje w jednym z najsłabszych klubów niemieckiej trzeciej ligi – Rot-Weiß Essen. W obecnym sezonie strzelił 5 ligowych goli (na 17 występów), do Essen trafił latem 2023 roku za 100 tysięcy euro z rezerw Nürnberg. W Norymberdze notował znakomite statystyki strzeleckie (22 gole w 36 spotkaniach Regionalligi w sezonie 2022/23), w trzeciej lidze przyzwoite (sezon 2023/24 – 9 goli w 35 meczach). Biorąc pod uwagę wiek zawodnika, Vonic wydaje się ciekawą opcją dla Górnika Zabrze.

REKLAMA

Kibice Górnika pamiętają zresztą Lawrence’a Ennali, który występował w tym samym niemieckim zespole. Nie miał wybitnych statystyk, a jednak na polskich boiskach szybko wyrobił sobie opinię bardzo dobrego gracza. Jego wartość rynkowa w kilka miesięcy skoczyła z 400 tysięcy euro na 3 mln euro. W teorii, potencjał chorwackiego napastnika jest jeszcze większy, a statystyki strzeleckie sprzed 2-3 lat wskazują, że stać go na wiele.

Czy przenosiny 21-latka do Polski są realne? Tak, chociaż sugestie reviersport.de traktowalibyśmy w kategoriach plotki. Zdaniem wspomnianego serwisu po 23 stycznia w Polsce zostanie otwarte okienko transferowe, a wówczas Górnik miały zapłacić co najmniej 100 tysięcy euro, czyli tyle, ile kosztował wcześniej Chorwat. Nie są to pieniądze, które mogłyby zniechęcić śląski klub. Nawet jeśli rozmowy nie są zaawansowane, zabrzanie powinni zastanowić się, czy Leonardo Vonic jest piłkarzem, o którego angaż warto powalczyć. Transfer pewnie nie będzie kosztowny, a szanse zysku sportowego wydają się spore.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,745FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ