Odra z wygraną, ale to nie powód do dumy…

Określenie „mecz o 6 punktów” wprost idealnie pasuje do pierwszoligowego starcia, w którym Pogoń Siedlce rywalizowała z Odrą Opole. Obie drużyny przed pierwszym gwizdkiem przebywały w strefie spadkowej, a zatem z pewnością chciały zrobić wszystko, by poprawić swoją sytuację. Odra w przypadku zwycięstwa mogłaby nawet przeskoczyć w klasyfikacji rozgrywek Chrobrego Głogów oraz mierzącą się z ogromnymi problemami Kotwicę Kołobrzeg. Z kolei Pogoń Siedlce miała jeszcze trudniej. Jako czerwona latarnia Betclic 1 Ligi nie miała szans na ucieczkę z ostatniego miejsca. W Siedlcach nikt nie zamierza się jednak poddawać, a właśnie zwycięstwa w teoretycznie łatwiejszych meczach mogą dać beniaminkowi upragnione utrzymanie.

To nie było wielkie piłkarskie święto…

Najpierw jednak to zwycięstwo trzeba było sobie wywalczyć, a pierwsze minuty wskazywały na to, że nie będzie to takie proste. Odra wyszła na mecz bardzo zdeterminowana, a może nawet przemotywowana. Wiązało się to zarówno z pozytywami, takimi jak groźny, daleki wrzut z autu już na początku meczu, a także ambitna walka o każdą piłkę. Drugą stroną medalu była jednak zbyt duża agresja. W związku z nią pojawiały się niepotrzebne faule czy dyskusje z rywalami i arbitrem. Pogoń zresztą także nie odstawiała nogi, ale przy większym naporze Odry zdarzało jej się niepotrzebnie podnosić piłkę i bezmyślnie ją tracić.

REKLAMA

Piłkarzom z województwa mazowieckiego nie można było odmówić zaangażowania, a także ciekawych pomysłów na zaskoczenie zespołu przyjezdnych. Jak na dłoni widać jednak było pewne braki poszczególnych zawodników. Ich złe zagrania, niedokładne przyjęcia i inne drobne, lecz częste błędy utrudniały gospodarzom wyprowadzenie składnej akcji. Chodzi tu chociażby o stopera Pogoni Cassio Santiago. Od Brazylijczyka wymagać można tak ważnej dla graczy defensywnych odpowiedzialności, a on momentami był jej kompletnym zaprzeczeniem. Naiwne podania skazane na niepowodzenie i absurdalnie długie utrzymywanie się przy piłce, które kończyło się przechwytem Odry to tylko skrót jego bardzo słabego występu. Pogoń mając tak lekkomyślnego obrońcę może być wręcz zadowolone, że po pierwszej połowie wciąż utrzymywała czyste konto. Problem jednak w tym, że z przodu praktycznie nic nie szło po myśli gospodarzy. Akcje, które jakkolwiek zagroziły bramce gości, można było policzyć na palcach jednej ręki.

Co na to Odra?

Ekipa z Opola wcale nie była lepsza. Czuła się dość dobrze przy stałych fragmentach gry, ale i z nich nie udało się zdobyć jakichkolwiek bramek. Generalnie można podsumować to tak, że obie jedenastki były świadome presji i stawki spotkania, ale żadna z drużyn nie miała odpowiedniej jakości, by przejąć inicjatywę. W efekcie kibice zgromadzeni na stadionie miejskim w Siedlcach nie tylko nie oglądali trafień. Przede wszystkim mogło brakować im akcji i jakichkolwiek większych emocji. W obliczu nudy, która dominowała w boiskowych wydarzeniach, hasło „Ukochany klubie nasz, pokaż dzisiaj wszystkim, jak ty pięknie w piłkę grasz” śpiewane przez kibiców Pogoni, brzmiała po prostu przykro.

W opisie z poprzedniego akapitu właściwie nie trzeba robić żadnych poprawek czy aktualizacji. Tak wyglądał bowiem cały mecz, w którym dominowały niedokładność i walka w środku pola. Za faule, lagi i pojedynki indywidualne nikt jednak w piłce nożnej punktów nie rozdaje. Żadna z drużyn nie zasłużyła zatem na więcej niż jedno „oczko”. Do zwycięstwa potrzeba czegoś więcej… czyli słabego strzału w końcówce? Najwyraźniej tak, bo właśnie w ten sposób w 90. minucie Odra Opole wyszła na prowadzenie. Uderzenie Jakuba Szreka było, delikatnie mówiąc, przeciętne, ale ale to wystarczyło, by pokonać bramkarza Pogoni – Mateusza Pruchniewskiego.

Niestety nie wiemy, ile trzeba byłoby, by pokonać golkipera Odry Opole. Ten przez cały mecz nie został bowiem przetestowany choć 1 raz. Pogoń przez pełne 90 minut nie oddała żadnego celnego strzału i przegrała na własne życzenie. To był idealny mecz, by wreszcie odbić się od dna i zbliżyć do reszty ligowej stawki. Jeśli Pogoń nie umie zapunktować nawet z tak tragicznie grającą Odrą, nie ma chyba czego szukać w Betclic 1 Lidze.

Pogoń Siedlce 0:1 Odra Opole (Jakub Szrek 90′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,785FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ