Lider odjeżdża Arsenalowi. 9 punktów straty po remisie na Stamford Bridge

5 października – to data, kiedy Arsenal ostatni raz wygrał w Premier League. Serię trzech kolejnych meczów bez zwycięstwa zespół Mikela Artety musiał przełamać na Stamford Bridge. Chelsea w tym sezonie ligowym przegrała tylko z Manchesterem City i Liverpoolem, więc mecz nie miał jednego wyraźnego faworyta.

Kanonierzy narzucili tempo rozgrywania tego spotkania

W meczach Arsenalu z czołówką nieczęsto widujemy otwarty mecz z wieloma okazjami z obu stron i dziś było bardzo podobnie. W pierwszej połowie gracze obu zespołów oddali łącznie tylko 5 strzałów z obrębu pola karnego (Arsenal – 3, Chelsea – 2). Enzo Maresca przygotował swój zespół na wyłączenie największego atutu gości w ofensywie, czyli Bukayo Saki. Cucurella grał bardzo blisko Anglika, agresywnie, z szybkim doskokiem, a wspomagał go także prawoskrzydłowy Pedro Neto. Kanonierzy wreszcie mogli liczyć na Martina Odegaarda, który wrócił po kontuzji i o ile Norweg pomagał w utrzymaniu piłki, tak nie dostawał podań między formacje przeciwnika.

REKLAMA

Takie podania natomiast bardzo często otrzymywali piłkarze Chelsea ustawieni na „10-tkach” – Cole Palmer i Malo Gusto. Ich nadawcą najczęściej był Levi Colwill, który w pojedynkę potrafił ominąć dwie linie pressingowe Arsenalu. Gospodarze mieli jednak kłopot, aby – jak już przytoczyliśmy wyżej w statystykach – wejść w pole karne i oddać strzał na bramkę Davida Rayi.

W drugiej połowie Odegaard przypomniał o sobie

Nie otrzymywał podań między linie, zespół nie stworzył mu optymalnych warunków do wykorzystania swoich umiejętności, więc wykreował gola sam. Odebrał piłkę na połowie Chelsea, przeniósł ją podaniem pod pole karne, otrzymał znowu futbolówkę i zagrał na drugą stronę do Martinelliego, który z bliskiej odległości pokonał Roberta Sancheza. Arsenal w drugiej połowie nie poprawił się w ofensywie względem pierwszej części gry, ale w końcu przyszedł moment, dzięki któremu objęli prowadzenie.

Taki wynik utrzymał się jednak tylko przez 10 minut. Arsenal pozwalał Chelsea na strzały zza pola karnego, przy prowadzeniu jeszcze częściej i w końcu gospodarze w ten sposób trafili do siatki, a zrobił to Pedro Neto. W końcówce spotkania zespołem bardziej zainteresowanym zdobyciem zwycięskiego gola był Arsenal, kilka razy zrobiło się groźnie w polu karnym The Blues, ale gospodarze dobrze odpierali ataki rywali.

Chelsea 1:1 Arsenal (70′ Neto – 60′ Martinelli)

***

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,721FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ