Jak podaje Tomasz Włodarczyk, dziennikarz portalu meczyki.pl, przy Łazienkowskiej zajdzie latem sporo zmian. Mowa przede wszystkim o wypożyczonych piłkarzach oraz przyszłości kapitana – Josue.
Zyba i Dias na wylocie
Obaj panowie znaleźli się w Warszawie w ramach wypożyczeń – na szczęście! Zarówno Kosowianin, jak i Portugalczyk zupełnie nie odnaleźli się w szeregach wicemistrzów Polski. Qendrim Zyba dołączył do Legii zimą 2024 roku, by zastąpić sprzedanego Bartosza Slisza. Jedno jest pewne – 23-latek nie zdołał wejść w rolę reprezentanta Polski. Jego licznik występów w warszawskich barwach to w tym momencie oszałamiające 61 minut. Nikt o zdrowych zmysłach nie myśli nawet, by wykupić go z FC Balkani.
Nieco inna sytuacja ma się z Gilem Diasem. Ten bowiem został wypożyczony we wrześniu 2023 roku i w związku z tym miał znacznie więcej czasu na zaprezentowanie swoich możliwości. Tyle że zupełnie nie wykorzystywał szans, jakie otrzymywał. Portugalczyk irytuje kibiców bierną postawą w grze defensywnej, wiele goli dla przeciwników padło przy jego udziale. Przykład – proszę bardzo: trafienie Ante Crnaca z Rakowa Częstochowa na 1:1, kiedy to Dias został dziecinnie ograny przez Frana Tudora. Dość powiedzieć, że w ostatnim spotkaniu ze Śląskiem Wrocław 27-latka zabrakło już nawet wśród rezerwowych.
Josue bez prolongaty
Sprawa przedłużenia umowy z Josue od kilku tygodni jest najważniejszym tematem dla warszawskich fanów. Nawet zwolnienie Kosty Runjaicia i zatrudnienie Goncalo Feio nie było tak istotne jak casus Portugalczyka. Łazienkowska pokochała swojego kapitana – nie tylko za postawę na boisku, jego umiejętności czysto piłkarskie, ale też za charakter poza nim. Pewność siebie i swego rodzaju buńczuczność zdecydowanie pasują do obrazu tego klubu, który chce uchodzić za największy i najlepszy w Polsce.
Wraz z końcem czerwca Josue ma opuścić Legię. Co prawda – według informacji Tomasza Włodarczyka – dyrektor Jacek Zieliński spotka się jeszcze z Goncalo Feio, by wspólnie się nad tym pochylić. Szanse na obrót o 180 stopni są jednak minimalne. Kością niezgody są zapewne zarobki portugalskiego pomocnika.