Zakończyła się 25. kolejka PlusLigi. Nie brakowało w niej bardzo dobrej siatkówki, widowiskowych akcji, ale przede wszystkim zaskakujących wyników. W jednym z najbardziej oczekiwanych starć Bogdanka LUK Lublin rozbiła Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle 3:0. Barkom Każany Lwów również zdeklasował Indykpol AZS Olsztyn 3:0, Asseco Resovia Rzeszów w bardzo wyrównanym starciu wygrała 3:2 z GKS-em Katowice, a Projekt Warszawa zrewanżował się drużynie Aluronu CMC Warty Zawiercie za porażkę w półfinale Pucharu Polski 3:1.
Ogromna wpadka ZAKSY
Jednym z najbardziej wyczekiwanych spotkań tej kolejki było właśnie spotkanie Bogdanki LUK Lublin z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Na pewno pozytywną rzeczą dla drużyny Adriana Swaczyny był fakt, że do składu meczowego wrócił po złamaniu, Olek Śliwka oraz po trochę krótszej absencji Łukasz Kaczmarek. Niestety powroty tych zawodników nie pomogły zespołowi ugrać nawet jednego seta. Ich przeciwnicy, czyli siatkarze z Lublina grali na najwyższym poziomie w każdym elemencie. Zdobyli aż 5 asów serwisowych i świetnie grali blokiem (łącznie 9 punktowych). MVP meczu został Mateusz Malinowski, który uzyskał dla zespołu 18 punktów (62% skuteczności). Dzięki temu zwycięstwu zespół z Lublina może być już prawie pewien udziału w play-off’ach. Natomiast ZAKSA wręcz przeciwnie. Przez porażkę drużyna trenera Adama Swaczyny może nadal czuć strach i niepewność w związku z awansem.
Ogromne emocje dostarczył też mecz Projektu Warszawa z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. To spotkanie było poniekąd rewanżem za półfinał Pucharu Polski. Warszawianie w bardzo dobrym stylu pokonali zdobywców pucharu Polski 3:1. MVP spotkania został Bartłomiej Bołądź, który w ataku zdobył 27 punktów, a jego skuteczność wynosiła 66%. Bardzo dobrze zaprezentował się również Artur Szalpuk. Uzyskał 16 punktów na 64% skuteczności. Solidny mecz rozegrał Karol Butryn, jednak to wystarczyło tylko do tego, aby ugrać jeden set. Ten mecz wyprowadził Projekt Warszawa na fotel wicelidera ligi natomiast zawiercianie spadli na miejsce trzecie mając jednak ponad dziesięciopunktową przewagę nad czwartą Asseco Resovią Rzeszów.
Świetna gra w Wieluniu!
Na pewno ogromnym zaskoczeniem była wygrana Barkomu Każany Lwów. W każdym secie gospodarze zdobywali od początku kilkupunktową przewagę, która dała im pewne zwycięstwo w całym meczu 3:0. Cały zespół ze Lwowa grał solidnie, a przede wszystkim równo. Statuetką MVP został jednak nagrodzony Luciano Palonsky, który zdobył dla drużyny 10/17 punktów z ataku (59% skuteczności). Niestety w drużynie przeciwnej wiele elementów zawiodło. Zawodnik, który miał być trzonem tej drużyny, czyli Alan Sousa nie pomógł swoją formą, co miało spory wpływ na końcowy wynik. Zresztą nie tylko on… Cały zespół w przeciągu tych trzech setów miał skuteczność poniżej 50%. Przez tę porażkę drużyna z Olsztyna również może czuć dużo niepewności związanych z awansem do play-off’ów. Za to Barkom umocnił się na pozycji jedenastej, mając tylko trzy punkty straty do będących przed nimi bełchatowianami.
Na pewno kolejną niespodzianką był tie-break w starciu Asseco Resovii Rzeszów z GKS-em Katowice. Pierwsze dwa sety ugrała drużyna trenera Słabego, jednak goście wzięli się w garść i wygrali kolejne trzy odsłony spotkania. W zespole z Rzeszowa 10 punktów z ataku i 3 punkty z bloku zanotował Jakub Kochanowski, dzięki czemu dostał statuetkę MVP. Po drugiej stronie siatki dobrą postawę można było zauważyć w grze Jakuba Jarosza i Łukasza Usowicza jednak nie wystarczyło to do wygrania meczu. Na szczęście ten mecz nie wpłynął w żaden sposób na pozycję rzeszowian w tabeli, a Katowice niestety spadły o jedno miejsce.
Potknięcie jastrzębian
Aktualnie liderzy tabeli mierzyli się na wyjeździe z Treflem Gdańsk. Mimo tego, że wszystkie sety były bardzo równe to w tie-breaku zatriumfowali podopieczni trenera Juricicia. MVP meczu został Jan Franchi Martinez, który zdobył dla teamu 19 punktów atakiem ze skutecznością 56%. Patrząc tylko na statystyki, można stwierdzić, że właśnie element ataku był tym, który zadecydował o zwycięzcy tego pojedynku. Najskuteczniejszy zawodnik (Marco Sedlacek) miał skuteczność poniżej 50%. Mimo tego potknięcia liderem nadal są jastrzębianie z pięciopunktową przewagą nad drugim Projektem Warszawa, a Trefl Gdańsk nadal zajmuje piąte miejsce.
W Lubinie bardzo zaciętą walkę gospodarze stoczyli ze Stalą Nysa. Goście nadal mają ogromną szansę na wywalczenie miejsca w ósemce, a lubinianie ciągle mogą obawiać się ataku z ostatniego miejsca siatkarzy z Radomia. To między innymi z tych powodów ten mecz był tak zacięty i wyrównany. Jednak w tie-breaku górą była drużyna z Nysy. Najlepszym zawodnikiem tego meczu został uznany Zouheir El Graoui, który atakował ze skutecznością 57%. W obu drużynach wiele elementów było na takim samym dobrym poziomie i tutaj też zadecydowała skuteczność. Dzięki tej wygranej zawodnicy z Nysy znacznie zbliżyli się do czołowej ósemki, a Lubin stracił kilka punktów przewagi, którą miał nad Radomiem.
Zaskoczenie w Radomiu
Ostatnia drużyna w lidze podejmowała bardzo solidnie spisującego się beniaminka. Nie dało się ukryć, że faworytem byli częstochowianie. Ku zaskoczeniu kibiców radomianie rozgromili rywali 3:0. Świetny mecz rozegrał Nikola Meljanac jednak jeszcze lepiej zaprezentował się Konrad Formela i to on zgarnął statuetkę MVP. Mimo że atak był w obu drużynach na, w miarę równym poziomie, to gospodarze zniszczyli przeciwników blokiem, zdobywając w tym elemencie aż 10 punktów. Żaden punkt w drużynie z Radomia nie szwankował i dzięki temu dobremu meczowi, mogła pojawić się nadzieja do utrzymania się w PlusLidze. Natomiast dwunasta pozycja częstochowian jest zagrożona przez zawodników z Suwałk. Siatkarze Leszka Hudziaka mają nad zespołem z Podlasia tylko punkt przewagi.
Spotkanie drużyn z Suwałk i Bełchatowa również obfitowało w wiele emocji, które również doprowadziły do tie-breaka. Gospodarze rozegrali świetny mecz. MVP spotkania został Bartosz Filipiak, który zdobył dla drużyny 21 punktów. Godna pochwały jest też postawa Pawła Halaby, który grał świetnie w każdym elemencie. Można było wywrzeć wrażenie, że w porównaniu do całego sezonu widzi się totalnie inną twarz drużyny z Suwałk. Solidnym punktem gości był Bartłomiej Lipiński, jednak nie wystarczyło to do wygrania całego spotkania. Dzięki wygranej zespół z Podlasia umocnił się w naszej lidze i zmniejszył prawdopodobieństwo spadku, natomiast drużyna z Bełchatowa trochę oddaliła się od myśli o play-off’ach, chociaż ma jeszcze jeden zaległy mecz co daje lekkie nadzieje.
Wyniki 25. kolejki PlusLigi:
- Ślepsk Malow Suwałki – PGE Skra Bełchatów 3:2
- GKS Katowice – Asseco Resovia Rzeszów 2:3
- Trefl Gdańsk – Jastrzębski Węgiel 3:2
- Barkom Każany Lwów – Indykpol AZS Olsztyn 3:0
- Bogdanka LUK Lublin – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn Koźle 3:0
- Projekt Warszawa – Aluron CMC Warta Zawiercie 3:1
- KGHM Cuprum Lubin – Stal Nysa 2:3
- Enea Czarni Radom – Exact Systems Hemarpol Częstochowa 3:0