Puszcza nie dała się wyciąć! Arcyważne zwycięstwo beniaminka

Aktualnie Puszcza Niepołomice to najlepszy z beniaminków PKO BP Ekstraklasy. Po 15 kolejkach w swoim debiutanckim sezonie Żubry wygrały 3 spotkania i zremisowały 4 razy. Nie daje im to jednak bezpiecznej pozycji – przed starciem z Górnikiem znajdowali się na 16. miejscu, w strefie spadkowej. Tuż przed przerwą reprezentacyjną Puszcza odniosła cenne zwycięstwo na wyjeździe z Wartą. Górnik natomiast rozgrywa dość słodko-gorzki sezon. Po 15 meczach wygrali 5, zremisowali 4 i przegrali 6, choć udało im się niedawno zanotować passę 3 zwycięstw z rzędu – została ona przerwana 12 listopada przez Stal Mielec. Przed spotkaniem w Krakowie Górnik znajdował się na 11. pozycji. Zanosiło się na wyrównane starcie, bowiem Puszcza, mimo bycia na papierze słabszym, potrzebowała zwycięstwa jak tlenu. Górnik także tego spotkania odpuścić sobie nie mógł.

Dominacja Górnika i gol Yokoty do szatni

Pierwsze minuty tej konfrontacji należały do wyrównanych. Zarówno Puszcza, jak i Górnik dały sobie wzajemnie sygnały, że będą liczyć się w tym meczu i walczyć o 3 punkty. Pierwsze 15 minut było bezbramkowe, ale na pewno nie skrajnie defensywne i zachowawcze w wykonaniu obu ekip. Jako pierwsi niebezpieczną akcję mieli zabrzanie. W 10. minucie Lawrence Ennali oddał kąśliwy strzał na bramkę Puszczy, jednak z dobrej strony pokazał się w bramce Oliwier Zych.

REKLAMA

Na stadionie Cracovii zrobiło się o wiele spokojniej. Żadna z drużyn nie mogła wykreować sobie dogodnej sytuacji na gola. Przeważał Górnik, lecz nie mógł przekuć tej przewagi w gola. Brakowało akcji ofensywnych, za to na brak walki fizycznej narzekać nie można było. W ciągu 12 minut 3 zawodników Puszczy zostało ukaranych żółtą kartką przez sędziego. Mecz sam w sobie zrobił się o wiele nudniejszy, mimo całkiem obiecującego początku.

Pierwsza połowa nie zakończyła się bezbramkowo. W 45. minucie w kierunku bramki Puszczy pomknął Ennali. Niemiec okazał się być za szybkim dla przeciwnika, który go sfaulował. Sędzia na początku chciał ukarać podopiecznego Jana Urbana za symulowanie, jednak system VAR potwierdził faul na 21-latku. Podyktowany został rzut karny, który z zimną krwią wykorzystał Daisuke Yokota. Górnik w pierwszych 45 minutach miał więcej do powiedzenia, jednak potrzebowali rzutu karnego, aby z tej przewagi zrobić pożytek. Mimo tego to ekipa z Górnego Śląska była bliżej zwycięstwa.

źródło: Canal+ Sport/X

Żubry wywalczyły cenne 3 punkty!

Podopieczni Tomasza Tułacza na drugą połowę wyszli zmobilizowani i to szybko przyniosło efekt. W 54. minucie piłkę w pole karne z autu wrzucił Jakub Bartosz. Piłkę głową przyjął Artur Craciun, który odegrał do Kamila Zapolnika. Zapolnik również głową zagrał do Piotra Mrozińskiego. Mroziński, także głową sfinalizował tę akcję i dał Puszczy wyrównującego gola. Żubry dobrze sobie radzą ze stałymi fragmentami gry – to był już 4. gol w tym sezonie po wrzucie z autu.

źródło: Canal+ Sport/X

Po stracie gola Górnik ponownie przejął inicjatywę. Grali ofensywnie, utrzymywali się na połowie rywala i szukali odpowiedniej sposobności na ponowne objęcie prowadzenia. U podopiecznych Jana Urbana szwankowała jednak skuteczność – mieli spore problemy z wykańczaniem akcji. Brak skuteczności w końcu odbił się 14-krotnemu mistrzowi Polski czkawką.

W 71. minucie groźny kontratak wyprowadzili niepołomiczanie. Kamil Zapolnik przeniósł atak ze skrzydła do środka, podając do Artura Siemaszki. 26-latek musiał znaleźć sobie odpowiednie miejsce do oddania strzału, bowiem kryło go 2 defensorów Górnika. Koniec końców Siemaszko znalazł sobie dogodną pozycję i pewnym uderzeniem pokonał Daniela Bielicę. Tym samym Puszcza wysunęła się na prowadzenie, zaś wśród gości zrobiło się niewesoło.

źródło: Canal+ Sport/X

Podopiecznym Tomasza Tułacza już nigdzie się nie spieszyło. Przestawili się na bardziej defensywne ustawienie w oczekiwaniu na końcowy gwizdek Tomasza Kwiatkowskiego. Zabrzanie mieli natomiast pod górkę. Musieli się pospieszyć, jeśli jeszcze chcieli uratować ten mecz i co ważniejsze – w końcu poprawić wykończenie.

Koniec końców ten mecz zakończył się pomyślnie dla Puszczy, pokonując Górnik 2:1. Podopieczni Jana Urbana mieli o wiele więcej z gry, wyprowadzili o wiele więcej ofensywnych akcji. Jednakże dzisiaj skuteczność zabrzan była fatalna, skoro mimo wyraźnej przewagi wracają z Małopolski z niczym. Puszcza zaś pokazała charakter, a także to, że nie spieszy im się z powrotem do 1. Ligi.

Puszcza Niepołomice – Górnik Zabrze 2:1 (54′ Mroziński, 71′ Siemaszko – 45′ Yokota)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,727FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ