Czwarta kolejka Bundesligi za nami! Nie ma już obecnie w lidze niemieckiej zespołu z kompletem zwycięstw. Co więcej, tylko cztery drużyny wciąż zachowują status niepokonanych (Bayer Leverkusen, Bayern Monachium, Borussia Dortmund, Eintracht Frankfurt). Sześć klubów wciąż czeka na pierwsze ligowe zwycięstwo, w tym takie marki jak Borussia Mönchengladbach czy Mainz.
Nowy sezon Bundesligi, ta sama Borussia Dortmund
Napastnicy nie strzelają goli, Karim Adeyemi kompletnie zgubił formę, brakuje świeżości, zdobywanie każdego punktu przychodzi z ogromnym trudem. Większość opinii z podobnego okresu w poprzednim sezonie, moglibyśmy skopiować 1:1 i wstawić do opisu obecnej sytuacji Borussii Dortmund. Wicemistrzowie Niemiec zdołali co prawda pokonać Freiburg, jednak do 87. minuty na tablicy świetlnej utrzymywał się remis. Bohaterem meczu został Mats Hummels, który dwukrotnie znalazł drogę do siatki. Defensor BVB po spotkaniu narzekał, że jako drużyna nie są w stanie zdominować rywali. Mimo że Borussia nie grała z wymagającymi rywalami, na przestrzeli 4 kolejek, oddała 58 strzałów. Na bramkę ekipy z Dortmundu oddano w tym czasie… 59 uderzeń! Moglibyśmy w tym miejscu przytaczać wiele niekorzystnych statystyk, ale 8 punktów na 12 możliwych to nie jest przesadnie zły bilans, bowiem strata do Bayernu Monachium wynosi ledwie 2 oczka.
Jasne, Bawarczycy grali przeciwko nieporównywalnie mocniejszym drużynom, a Borussia pogubiła punkty z Bochum oraz Heidenheim. To wszystko prawda. Tylko, czy taki scenariusz nie jest już normą? BVB wymęczy punkty, potem ruszy wygrywając kilka spotkań i znowu zaliczy rozczarowujące wpadki. Taka już jest Borussia Dortmund. Nawoływania do zwolnienia Edina Terzicia? Spora przesada.
Pojawia się i znika. Karim Adeyemi ponownie przepadł w odmętach przeciętności (mymistrzowie.pl)
Bayern gra na jakieś 60% możliwości
Po remisie z Bayerem Leverkusen warto zajrzeć na portale kibiców bawarskiej drużyny. Większość z nich przyjmuje podobną retorykę. Bayern był lepszy i nie zasłużył na stratę punktów. O ile Xabi Alonso zbiera pochwały — wycisnął ze swojego zespołu niemalże maksimum — o tyle Thomas Tuchel nadal nie znalazł optymalnych rozwiązań. Niby mistrzowie Niemiec mieli swoje dobre momenty, ale nie byli w stanie utrzymać właściwego poziomu przez cały mecz.
Wielkie emocje w hicie Bundesligi. Bayern zatrzymany przez Bayer! (mymistrzowie.pl)
My zaryzykujemy stwierdzeniem, że Bayern gra w tym momencie na jakieś 60% możliwości. Serge Gnabry? W tym sezonie ZERO trafień i ZERO asyst. Harry Kane? Wykorzystał jedną wrzutkę i to właściwie tyle jeśli chodzi o jego udział w spotkaniu. Bądźmy sprawiedliwi — poprzeczka oczekiwań wisi zdecydowanie wyżej niż 2 wygrane pojedynki przez 85 minut gry. Gdy Konrad Laimer wyglądał dobrze, to gorsze zawody rozgrywał Alphonso Davies. Trudno o rozpędzenie walca, gdy zbyt wiele trybów nie jest właściwie wprawionych w ruch. Bawarczyków czeka teraz prestiżowy mecz w Lidze Mistrzów przeciwko Manchesterowi United i mimo słabej formy „Czerwonych Diabłów”, Bayern musi zacząć grać lepiej.
Serhou Guirassy coraz bardziej zaskakuje
4 mecze, 8 bramek. Od początku nie możemy nadziwić się kapitalnej formie strzeleckiej Gwinejczyka, który nie zamierza zwalniać tempa. W ten weekend popisał się hat-trickiem przeciwko Mainz. Obecnie żaden piłkarz czołowych europejskich lig nie może pochwalić się taką zależnością strzelonych goli względem xG. To trudne do opisania, ale Guirassy wszystko, czego dotyka, zamienia w piłkarskie złoto. Ma swój czas!
W dużym stopniu dzięki niemu VfB Stuttgart po 4 kolejkach ma na swoim koncie 9 punktów — czyli tylko jeden mniej niż liderujący Bayer Leverkusen. W tym miejscu kłania się także Opta Franz, która podaje, że Guirassy jest pierwszym piłkarzem Bundesligi od 56 lat, który ustrzelił osiem goli po czterech kolejkach — w sezonie 1967/68 Peter Meyer ustanowił rekord z dziewięcioma golami dla Borussii Mönchengladbach.
Sheraldo Becker może pluć sobie w brodę
Surinamski napastnik Unionu Berlin był jednym z najważniejszych zawodników ekipy Ursa Fischera w poprzednim sezonie. 28-latek miał udział w 18 ligowych trafieniach (11 goli, 7 asyst) i dość otwarcie okazywał zainteresowanie zmianą klubu. Ostatecznie jednak, z potencjalnych przenosin do Premier League nic nie wyszło. Becker został w Berlinie i… w obecnym sezonie jest jedynie rezerwowym. Oczywiście, swoje robią problemy zdrowotne, jednak Fischer ma także do dyspozycji Kevina Vollanda, Kevina Behrensa czy Davida Dayo Fofanę. Wygląda to tak, jakby Union Berlin przygotował się na odejście Beckera, a pozycja Surinamczyka jako niepodważalnego lidera ofensywy uległa mocnemu osłabieniu.
Union w ten weekend zanotował drugą kolejną porażkę, przegrywając 1:2 z VfL Wolfsburg. Oczywiście, piłkarze będą teraz musieli pogodzić grę w Bundeslidze i Lidze Mistrzów, jednak mimo „bogactwa” w ataku, jedynym napastnikiem, który w tym sezonie znalazł drogę do siatki (i to czterokrotnie) pozostaje Kevin Behrens. Becker może więc liczyć, że mimo problemów na starcie rozgrywek 2023/24, rywale w walce o skład nie zdołali jeszcze przekonać Fischera i rywalizacja wciąż trwa.
Xavi Simons ulubieńcem kibiców RB Lipsk i… niemieckich mediów
4 kolejki, 3 miejsca w jedenastce kolejki „kickera”. Holender jest niesamowity po przenosinach do Lipska. Strzela, asystuje, pokazuje kapitalne zagrania. RB zgodnie z naszymi przewidywaniami, po porażce z Bayerem Leverkusen szybko znalazł właściwy rytm i dziś oglądanie tego zespołu to czysta przyjemność. O świetnej grze Xabiego pisaliśmy stosowny tekst, ale zauważmy także, że Simons może liczyć na spore wsparcie mediów. Widać, że gra w Bundeslidze to dla niego jedynie przystanek przed jeszcze większymi wyzwaniami. Piszą o nim niemieckie, holenderskie, francuskie, a nawet hiszpańskie media. Ba! Spotkaliśmy się z sugestiami, że idealnie pasowałby obecnie do FC Barcelony. Holender gra bardzo dobrze, a jego agenci potrafią to dobrze sprzedać.
Ależ pięknie dorasta Xavi Simons! Holender szturmem podbija Bundesligę (mymistrzowie.pl)
Co jeszcze wydarzyło się w 4. kolejce Bundesligi?
- Jakub Kamiński nie wstał z ławki, Dawid Kownacki zanotował nijakie 45 minut gry, Robert Gumny również nie powąchał murawy. No cóż, dawno nie mieliśmy tak słabej polskiej kolonii w Bundeslidze.
- Frank Schmidt z Heidenheim stał się najdłużej pracującym trenerem z jednym zespołem w historii Bundesligi (5844 dni), co uczcił pierwszym w historii klubu zwycięstwem na poziomie najwyższej klasy rozgrywkowej w Niemczech (wygrana z Werderem).
- Victor Boniface ustanowił rekord — odkąd mierzone są tego typu statystyki w Bundeslidze. Napastnik Bayeru Leverkusen oddał przez 4 kolejki 29 strzałów. 4 z nich zakończyły się golami.