Był rok 2010. Lukas Podolski zgodził się udzielić wywiadu polskim mediom. Dziennikarzy interesowała jedna kwestia. Czy popularny „Poldi” naprawdę myśli o grze w Górniku Zabrze? W tamtym czasie tego typu scenariusz wydawał się abstrakcją, ale mistrz świata z 2014 roku stanowczo ucinał temat — obiecałem, to zagram. Przez kolejną dekadę słowa „Podolski” i „Górnik” okraszane były coraz większą szyderą. Poldi pokazał jednak, że jego obietnica jest cenniejsza niż pieniądze, które mógłby zarobić w atrakcyjniejszych finansowo miejscach. Dziś wiemy też, że epizod w Górniku Zabrze potrwa do czerwca 2025 roku, czyli zdecydowanie dłużej niż początkowo oczekiwano.
Mamy w polskiej lidze wielu ciekawych piłkarzy, jednak gwiazd jak na lekarstwo
Młodzi zawodnicy uciekają z Ekstraklasy przy pierwszej możliwej okazji, ci bardziej doświadczeni rzadko chcą wracać na rodzime boiska. Czy jest w polskiej lidze cokolwiek, co mogłoby przyciągnąć takiego piłkarza jak Lukas Podolski? Z finansowego i sportowego punktu widzenia — zapewne nie. Poldi to człowiek — instytucja, który mógłby w nieskończoność odcinać kupony na Bliskim Wschodzie. Zresztą, mówimy o piłkarzu, ale i rozsądnym biznesmenie, który wie, jak zarobić pieniądze poza boiskiem. Obiecał, że zagra w Górniku Zabrze — zrobił to, mógłby odejść.
Podolski ma coś, co czyni z niego gwiazdę polskich boisk
Wie, jak przyciągnąć uwagę, a zarazem jest klasowym piłkarzem. Jego bilans w tym sezonie to 5 trafień i 10 asyst. Media często krzyczą — Ivi Lopez jest gigantem Ekstraklasy! Co ciekawe, Hiszpan brał udział w 15 golach w rozgrywkach 2022/23 – to tyle samo, co dorobek Podolskiego. Lukas odegrał kluczową rolę w walce o utrzymanie. Mimo wysoko zawieszonej poprzeczki udaje mu się spełniać oczekiwania. Oczywiście, nie jest ideałem i za takowego nigdy nie chciał uchodzić. Jest mistrzem świata, ale i chłopakiem z sąsiedztwa, który jeździ z kibicami na mecze. Szybko stał się sercem Górnika Zabrze, symbolem klubu.
Mamy w polskiej lidze wielu ciekawych piłkarzy, ale większość z nich nie budzi emocji. Kilka razy kopną prosto piłkę, będą opowiadać o chęci podboju najmocniejszych lig i prawdopodobnie szybko zgasną. Lukas Podolski sprawdził się w świecie wielkiego futbolu. Zna go większość kibiców na świecie, a on sam chce być częścią polskiego piekiełka. Można go lubić lub nie, ale dodaje kolorytu Ekstraklasie i wypada jedynie cieszyć się, że dalej będziemy mogli oglądać go w barwach Górnika Zabrze.