Odkąd Manchester City wszedł na ścieżkę zwycięstw w Premier League Bernardo Silva znalazł się w podstawowym składzie tylko w 3 z 11 meczów. W trakcie serii, dzięki której zespół odwrócił losy tytułu mistrza Anglii nie zagrał nawet połowy możliwych minut. Zupełnie inaczej sprawa wygląda w Lidze Mistrzów. Portugalczyk w fazie pucharowej nie opuścił boiska nawet na minutę, a w rewanżowym meczu z Realem Madryt został wybrany MVP. Jeśli kogoś w Manchesterze City mamy nazywać „Mr Champions League” to właśnie Bernardo Silvę. I to nie tylko na podstawie obecnego sezonu.
Dlaczego Pep Guardiola oszczędza Bernardo na Ligę Mistrzów?
To pytanie, na które kompletną odpowiedź zna prawdopodobnie jedynie sam Pep Guardiola. Z wypowiedzi Katalończyka możemy natomiast wywnioskować, że jednym z czynników jest praca w defensywie. – Ma umiejętność spressowania trzech zawodników jednym ruchem. Żaden inny piłkarz na świecie tego nie potrafi – mówił trener Manchesteru City po meczu z Lipskiem o Bernardo Silvie. Oprócz tego 28-latek regularnie wspomaga bocznego obrońcę w defensywie w momentach, gdy to rywal przejmuje posiadanie piłki. O ile w wielu starciach ligowych Obywatele bez problemu tłamszą rywali pressingiem, tak przy bardziej wymagającym rywalu, aby to zrobić Guardiola potrzebuje w przedniej formacji zawodników grających na bardzo dużej intensywności w fazie bronienia. Dlatego też w meczu z Arsenalem Pep również postawił na Bernardo Silvę kosztem Riyada Mahreza na prawym skrzydle.
Kolejnym czynnikiem, dla którego hiszpański szkoleniowiec ceni Bernardo Silvę w meczach na najwyższym poziomie jest jego wszechstronność i umiejętność kontrolowania futbolówki. Guardiola stawia bardzo duży nacisk na to, aby nie tracić piłek w łatwy sposób i nie narażać się na kontrataki przeciwnika, w czym nieoceniony jest Portugalczyk. 28-latek nie grzeszy szybkością, jak na skrzydłowego jest wręcz wolny, ale chyba nikt nie potrafi tak jak on utrzymać się przy piłce w tłoku, dzięki czemu jest w stanie robić różnicę. W nowej wersji Manchesteru City Pep Guardiola stawia na wertykalność i dużą dynamikę w środku (De Bruyne i Haaland), natomiast w bocznych sektorach boiska potrzebuje zawodników bardziej bezpiecznych, którzy te proporcje wyrównają. Bernardo Silva do takiej roli pasuje idealnie. – U nas od podejmowania ryzyka jest Kevin – wtrącił ostatnio Bernardo w wywiadzie dla France Football, którego fragmenty na Twitterze opublikował dziennikarz Viaplay, Paweł Grabowski.
Szwajcarski scyzoryk
Bernardo to też piłkarz niezwykle inteligentny, a to podstawa, aby w ogóle myśleć o grze u Pepa Guardioli. Warunkami fizycznymi oraz motorycznymi inni biją go na głowę, ale Portugalczyk dzięki wyszkoleniu technicznemu i boiskowej mądrości był i nadal jest ważnym ogniwem w najlepszym zespole świata na przestrzeni ostatnich lat. Bernardo Silva jest dla Pepa Guardioli niczym szwajcarski scyzoryk. W tym sezonie grał na prawym skrzydle, „10-tce”, „8-ce”, a także nawet lewej obronie (choć pomysł ten szybko został porzucony przez trenera). W poprzednich sezonach także był jednym z kluczowych zawodników Manchesteru City w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Rok temu podziwialiśmy go jako wszechstronnego środkowego pomocnika, który był wszędzie, a w zależności od potrzeb cofał się głębiej wspomagając Rodriego w rozegraniu lub pozostawał nieco wyżej obok Kevina De Bruyne. Bernardo w swoim CV ma także kilka występów w arcyważnych meczach na środku ataku, kiedy pełnił rolę „fałszywej 9-tki”.
O uniwersalności Bernardo Silvy ostatnio wypowiadał się także Pep Guardiola. – Bernardo Silva jest piłkarzem futbolu. Co to znaczy? Będzie grał wszędzie, bo rozumie piłkę nożną. Ma umiejętność czytania gry. Bernardo jest bardzo ważnym zawodnikiem w tego typu grach. Potrafi grać jako cofniety rozgrywajacy pomocnik, jako „fałszywa dziewiątka”, ostatnio strzela sporo bramek. Jest zawodnikiem, któremu jeśli powiesz, żeby zagrał na konkretnej pozycji to zrozumie wszystko – mówił trener Man City po wygranym 3:0 meczu z Bayernem Monachium. Bernardo Silva we wspomnianym wywiadzie dla „France Football” opowiadał o swojej wszechstronności w następujący sposób: „Dążę do tego, by być piłkarzem wszechstronnym. Dużo gadam o piłce z Rubenem Diasem. Mam 173 cm, ale jeśli trener powie: graj na obronie, to będę gotowy. Wszechstronność jest formą inteligencji. Pytam Rubena o perspektywę obrońcy, konkretne sytuacje, skąd wie, kiedy reagować itd”.
Bernardo Silva zmieni klub?
Mimo, że po wczorajszym meczu z Realem Madryt Bernardo Silva jest na ustach całego piłkarskiego świata i może przejść do historii Manchesteru City jako jeden z głównych architektów pierwszego triumfu w Lidze Mistrzów tego klubu to Portugalczyk nie wyklucza zmiany otoczenia latem. Zresztą, ten temat w przypadku zawodnika Obywateli wraca jak bumerang. Latem 2021 roku wydawało się, że jest już na wylocie z klubu, sam nawet deklarował chęć odejścia, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło, a Bernardo został kluczowym zawodnikiem w drodze po tytuł mistrza Anglii. W poprzednim letnim okienku transferowym mocno był natomiast grany temat przenosin do Barcelony, ale reprezentant Portugalii znowu został na Etihad Stadium i ponownie udowodnił swoją wartość.
Teraz znów musimy przygotować się na plotki transferowe z Bernardo Silvą w roli głównej. – Moim planem jest dobrze zakończyć sezon, wygrać Premier League, a następnie dwa finały [Pucharu Anglii i Ligi Mistrzów – przyp.red.]. Potem, tego lata, zobaczymy, co się wydarzy – powiedział Bernardo Silva po wczorajszym meczu z Realem dla stacji radiowej RMC Sport. Portugalczyk ciągle zostawia sobie otwartą furtkę na zmianę klubu. Choć Manchester City często nie robi problemów zawodnikom, którzy chcieliby opuścić zespół w celu spróbowania nowego wyzwania to strata Bernardo Silvy z pewnością byłaby dla Pepa Guardioli problematyczna. Hiszpański szkoleniowiec po meczu z Bayernem określił 28-latka „jednym z najlepszych piłkarzy, jakich trenował”, a po wczorajszym starciu z Realem – „jednym z najlepszych zawodników, jakich kiedykolwiek widział w życiu”.
***
Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej