Jak zapowiedziano, tak zrobiono. Górnik Zabrze ruszył do transferowej ofensywy na trzy dni przed zamknięciem okienka, kontraktując nowego napastnika. Nowym graczem śląskiego klubu został 28-letni Słoweniec Amadej Marosa. Zawodnik przedstawiany jest jako wartościowe wzmocnienie linii ataku, ale czy rzeczywiście mamy do czynienia z istotnym wzmocnieniem?
Amadej Marosa pokonywał bramkarzy „Kogutów”, Vitesse czy Aarhus.
Przy każdym tekście dotyczącym jego osoby, pojawia się nawiązanie do gola strzelonego Tottenhamowi w poprzednim sezonie Ligi Konferencji Europy.
Ma doświadczenie w europejskich pucharach, ale no właśnie. Już tutaj pojawia się pierwsze „ALE”. Słoweniec bardzo często zaczynał spotkania na ławce rezerwowych. Po transferze do AEL Limassol wystawiano go w roli ofensywnego pomocnika albo lewego napastnika. Absolutnie nie był typem gwiazdora ligi czy gracza, który budziłby wielkie zachwyty.
CV Amadeja nie rzuca na kolana. Oczywiście, można zachwycać się golem z Tottenhamem, ale jeśli to ma być wyznacznik jego potencjału, to mam złe przeczucie. Faktem jest, że nie do końca spełnił się w słabej cypryjskiej drużynie, a i w Słowenii miał lepsze oraz gorsze chwile. Zaryzykuję stwierdzeniem, że w ostatnich latach Górnik Zabrze ściągał napastników w nieporównywalnie ciekawszą przeszłością, którzy najdelikatniej rzecz ujmując, nie dali sobie rady w Polsce. Na filmikach będących kompilacjami jego goli, potrafił pokazać skuteczność i dobre panowanie nad piłką. Pamiętajmy jednak, że nie mówimy o silnej poziomej lidze.
Czy 28-letni napastnik będzie znaczącym wzmocnieniem?
Logika podpowiada, że nie ma sensu wiele oczekiwać. Z drugiej strony, Erik Janza zapowiadał się jeszcze mniej optymistycznie, a stał się jednym z kluczowych graczy Górnika. Czy dwóch Słoweńców poprowadzi drużynę do czołowych lokat Ekstraklasy? Osobiście wolę poczekać z oceną nowego gracza zabrzan aż zweryfikuje się na murawie. Faktem jest jednak, że klub zapowiedział ważne transfery, a ściąga 28-letniego gracza, który jest sporą zagadką. Ciekawe też, ile kosztował jego sprowadzenie? Cypryjczycy płacili za niego 200 tysięcy euro i nie chce mi się wierzyć, by Górnik zaryzykował większą kwotą…