Jeśli to czytacie, to najprawdopodobniej jest już jakiś czas po północy lub poniedziałkowy poranek 22 sierpnia 2022 roku. Wczoraj Robert Lewandowski, czyli najlepszy polski piłkarz wszechczasów, obchodził swoje 34. urodziny. W jaki sposób? Strzelając swoją pierwszą bramkę w La Liga. Ba, machnął dublet i popisał się piękną asystą, a jednocześnie zgarnął wraz z nowymi kumplami komplet punktów do ligowej tabeli.
Może i jest to populistyczne gadanie, ale Robert jest niczym wino
Im starszy, tym lepszy. Raczej większość z nas odnosi takie wrażenie podczas obserwacji kariery Polaka. Andres Iniesta w jego wieku przeniósł się do Japonii. Lewy? Puka w sufit od kilku lat. W obecnym okienku transferowym przebił się przez ścianę, trafiając do jednej z najbardziej rozpoznawanych marek na świecie. Występując w linii ataku, gdzie jeszcze niedawno biegał sam Leo Messi. Lepiej już nie będzie? Schody w dół? Powolny zjazd do boksu? Nic z tych rzeczy.
Lewy wygrał już tyle, że nic nikomu nie musi udowadniać, a mimo to potrafi znaleźć w sobie głód na dalsze sukcesy. Gdzie taki Neymar już w wieku 29 lat mówił między wierszami o zakończeniu kariery i braku radości z gry w piłkę (a to przecież ta słynna brazylijska krew!).
Czego życzyć w dniu urodzin gościowi, który ma wszystko?
Robert stał się ikoną walki o marzenia i ciężkiej pracy. Jest w takiej formie fizycznej, że Kapitan Ameryka z miejsca przyjąłby go do Avengers. Stary wyga, od którego młodzi i utalentowani zawodnicy Dumy Katalonii chcą czerpać garściami. A dobrze wiemy, jak porywczy i indywidualni potrafią być aktualni rookies.
Wydaje się, że Robert ma wszystko — kochającą rodzinę, pieniądze, sławę, zdrowie. Spełnił swoje marzenia (a nawet to, o czym kiedyś by nigdy nie pomyślał) i… wyznacza kolejne. Już na samą myśl o POLAKU w BARCELONIE czuję się jak w surrealistycznej rzeczywistości. Długo myślałem nad tym, czego można mu życzyć w dniu urodzin. Teraz jest pięknie, ale kiedyś ta bańka może pęknąć. Choć reprezentant Polski dużo przeżył, to każdy ma jeszcze gorsze momenty dopiero przed sobą. I szczerze bym chciał, żeby nawet w nich RL9 pozostał w 100% sobą.