Po zakontraktowaniu Blaza Kramera, Legia Warszawa przeprowadziła nie mniej istotny transfer. Maik Nawrocki, który dotychczas był tylko wypożyczony z rezerw Werderu Brema, został wykupiony przez stołeczny klub. Branżowy portal transfermarkt podaje kwotę odstępnego rzędu 1.5 mln euro.
Kwota niemała jak na polskie realia
Ale Nawrocki z pewnością spłaci wyłożone na niego pieniądze. Jak nie na boisku, to w klubowym budżecie. Nie można bowiem wykluczać scenariusza, że Maik został wykupiony tylko po to, by… sprzedać go z zyskiem. Kibiców Legii wcale nie zaskoczyłby taki finał, dlatego do tego newsa podchodzą trochę jak pies do jeża.
Trzeba wziąć pod uwagę, że w dopiero co zakończonym sezonie największym sukcesem stołecznych było utrzymanie się w Ekstraklasie. Nie było mistrzostwa Polski, nie było Pucharu Polski, nie będzie eliminacji do europejskich pucharów. Co oznacza ni mniej, ni więcej, że nie będzie ogromnych wpływów do klubowej kasy. A jak najłatwiej załatać powstałą dziurę? Sprzedając piłkarzy. Zazwyczaj młodych, przyszłościowych, po udanym sezonie. A do takich graczy niewątpliwie należy Maik Nawrocki.
Samo sprowadzenie środkowego obrońcy w zeszłe lato budziło wiele wątpliwości
Przede wszystkim dlatego, że Nawrocki w rozgrywkach 2020/21 na wypożyczeniu w Warcie Poznań, był głównie rezerwowym, zaliczając ledwie trzy spotkania. Jak gość miał sobie poradzić w szeregach ówczesnego mistrza Polski, jeśli nie przebił się w Warcie? Okazało się jednak, że sceptycyzm co do jego osoby był zupełnie zbędny. Nawrocki bardzo szybko wywalczył sobie miejsce w wyjściowej jedenastce u Czesława Michniewicza. Występował w Lidze Europy, gdzie nie odstawał. Po wygranej ze Spartakiem Moskwa trafił nawet do jedenastki kolejki LE według WhoScored oraz SofaScore.
Fani często mieli zastrzeżenia do Mateusza Wieteski czy Artura Jędrzejczyka, a do młodego Polaka – naprawdę rzadko. Jak już, to zazwyczaj Maik naprawiał błędy dużo bardziej doświadczonych kolegów. Dopiero kontuzja odniesiona w marcu spowodowała, że do końca sezonu już nie zagrał.
Z kwotą odstępnego 1.5 mln euro, Nawrocki stał się drugim najdroższym transferem w historii Legii
Pierwszym niezmiennie jest Bartosz Slisz, którego „Wojskowi” kupili za 1.84 mln euro z Zagłębia Lubin. Co ciekawe, Werder zagwarantował sobie prawo pierwokupu stopera. Już teraz jednak pojawiają się spekulacje w niemieckich mediach (deichstube.de), że takie marki jak Bayer Leverkusen czy Eintracht Franfurt interesują się młodzieżowym reprezentantem Polski.