Kapitan Górnika Zabrze – Przemysław Wiśniewski najprawdopodobniej już niedługo powalczy o awans do Serie A. Jego nowym pracodawcą może zostać Venezia FC – aktualny spadkowicz, który najbliższy sezon spędzi na szczeblu drugiej ligi włoskiej. Informację jako pierwszy podał Antoni Majewski z portalu „sportslaski.pl”.
Dla samego Przemysława tego typu transfer jest bez wątpienia ogromną szansą rozwoju. W Zabrzu zawsze traktowano go jak jednego z najlepszych graczy w zespole, ale od pewnego momentu po prostu nie rozwijał się jako piłkarz. Wiśniewski uważany był za spory talent. Zarazem bardzo często przydarzały mu się niepewne spotkania, w których nie potrafił potwierdzić swojego potencjału. Wygasająca umowa z Górnikiem sprawiła, że od dłuższego czasu mógł rozmawiać z potencjalnymi nowymi pracodawcami.
Wiśniewski przed wielką szansą
Co czeka go w nowym klubie? Venezia to zespół, który prawdopodobnie będzie jednym z głównych kandydatów do awansu. W ostatnim czasie grali trójką defensorów – liderem tej linii był kapitan Pietro Ceccaroni. W tym momencie nie wiemy kto opuści zespół po spadku z ligi. Niewykluczone jednak, że Wiśniewski będzie miał kilku rywali do walki o skład. Paradoksalnie, to jedynie powinno pomóc jego karierze. Nigdy nie grał zagranicą, wciąż jest stosunkowo młodym zawodnikiem. Rywalizacja pokaże, jak wysoki poziom będzie mógł osiągnąć.
Górnik? No cóż, na odejście defensora powinni już dawno się przygotować. Zespół Jana Urbana z pewnością czekają spore zmiany w linii obronnej, bowiem do Padeborn odejść ma Adrian Gryszkiewicz. Klub może jedynie żałować, że na odejściu dwóch wartościowych graczy nic nie zarobi. Wartość rynkowa Przemysława przekracza sięga przecież 1.5 miliona euro, a swego czasu sugerowano zainteresowanie rosyjskich i czeskich klubów. Miały one oferować zdecydowanie większe pieniądze…
Jako ciekawostkę, warto dodać, że mimo, iż temat transferu Wiśniewskiego do Venezii jest wciąż niepotwierdzony przez włoskie media, sam zawodnik zaczął obserwować klub w mediach społecznościowych. Wydaje się, że przenosiny do akurat tego zespołu to bardzo dobra decyzja. Kilku rywali do pierwszego składu, będących w zasięgu Polaka, szansa rocznego poznania Italii, a następnie być może występów w Serie A. Plan jest ambitny, ale jak mawia klasyk – kto nie ryzykuje, ten szampana nie pije.