Mike Büskens – tymczasowy trener, który stał się bohaterem Schalke

Blisko rok temu, Schalke 04 Gelsenkirchen było symbolem klęski. Drużyna kroczyła od porażki do porażki, w dramatycznie słabym stylu spadając z Bundesligi. 12 miesięcy później, ta sama drużyna jest symbolem… determinacji, zaangażowania i pasji. Schalke właśnie zapewniło sobie powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej w Niemczech, a bohaterem został Mike Büskens – człowiek, na którego liczyło niewielu. Los napisał zaskakującą historię w 5 aktach.

22 maja 2021. Schalke przegrywa swoje 24 spotkanie w sezonie 2020/21

Zajmując ostatnie miejsce z bilansem bramkowym -61, żegna się z Bundesligą. Szkoleniowcem drużyny jest Dimitrios Grammozis, mający za sobą 47 spotkań na ławce Darmstadt 98. W roli jego asystenta pracuje niejaki Mike Büskens, który 13 lat wcześniej poprowadził Schalke jako trener tymczasowy. W 2008 roku zaliczył zaskakująco udany epizod, wygrywając 5 spotkań i remisując jedno. Mimo to, nie zdecydowano się powierzać mu na dłużej posady pierwszego trenera. Rok później ponownie stał się szkoleniowcem tymczasowym. Tym razem z mniej udanym skutkiem. Schalke wygrało 4 mecze, ale 4 inne przegrało. Büskens został zaszufladkowany jako ktoś, kto ma swoje atuty, ale nie nadaje się do poważniejszych wyzwań.

REKLAMA

4 grudnia 2021. Schalke przegrywa 1:2 z St. Pauli, które w tamtym momencie ma aż 9 punktów przewagi

Wydaje się, że marzenia powrotu do Bundesligi trzeba będzie odłożyć w czasie. Kibice zaczynają godzić się ze scenariuszem, w którym drużyna będzie skazana na pozostanie w drugiej lidze niemieckiej. Zespół ma sporo wad, nie ma sensu oczekiwać nierealnych celów? Posada Grammozisa nie wydaje się zagrożona.

5 marca 2022. Schalke przegrywa 3:4 z jedną z najsłabszych drużyn w rozgrywkach – Hansą Rostock

Zespół zajmuje 6. miejsce, a działacze podejmują ryzykowną decyzję zwolnienia trenera Dimitriosa Grammozisa. Jego tymczasowym następcą zostaje Mike Büskens. Klub daje jasny sygnał – chcą postawić na człowieka, który przez 20 lat związany był z Gelsenkirchen i doskonale zna realia panujące w tym miejscu. Oczywiście, nikt nie ukrywa, że Niemiec jest jedynie opcją tymczasową. Ma spokojnie dokończyć sezon, a następnie Schalke przejmie ktoś inny. Trener tymczasowy niczego przez ten czas nie zdąży zepsuć, a klub będzie miał czas poszukać konkretnego szkoleniowca do walki o awans w kolejnym sezonie.

7 maja 2022. Schalke świętuje awans do Bundesligi

Drużyna pod wodzą Büskensa wygrywa 6 z 7 spotkań, pokonując m.in. Darmstadt oraz St. Pauli. Szczególnie niezwykłe jest starcie z tymi drugimi, w którym przegrywali już 0:2, ale walczyli do końca i zdołali odnieść zwycięstwo. Różnicę w meczu robi wprowadzony z ławki Rodrigo Zalazar (były gracz Korony Kielce), a kibice są zachwyceni widząc zdeterminowany zespół. Szkoleniowiec przyznaje, że przeżywa niesamowite emocje i jest szczęśliwy, będąc częścią „najgorętszego klubu na świecie”. Pełne trybuny, niesamowita atmosfera na trybunach, wspaniała walka na murawie. W krótkim czasie Schalke zmienia się w jeden z najczęściej chwalonych zespołów w Niemczech.

źródło: twitter/m_borzecki

15 maja 2022. Büskens zakończy swoją pracę

Jak potwierdza portal sport1.de, trener tymczasowy latem zostanie zastąpiony przez innego szkoleniowca. Mike nie będzie robił z tego problemu, ba! Deklaruje, że pozostanie w Schalke na kolejny sezon i skupi się na pracy z młodzieżą oraz pomocy nowemu szkoleniowcowi.

Cała historia jest bardzo zaskakująca. Działacze Schalke najwyraźniej w pewnym momencie stracili wiarę w powrót do Bundesligi, stąd zwolnienie trenera i postawienie na kogoś takiego jak Büskens. Jestem wręcz przekonany, że Schalke dając mu szansę dokończenia sezonu, nie przypuszczało, że finalnie poprowadzi zespół ku awansowi. Niemiec okazał się świetnym motywatorem – w mediach pojawiło się wiele anegdot opisujących, jak swoją wiarą w sukces zarażał piłkarzy. Nawet we wspomnianym starciu z St. Pauli, przy wyniki 0:2 miał być pewny siebie w szatni i przed drugą połową meczu przekonywał zawodników, że są w stanie odwrócić losy rywalizacji.

Osobiście, jestem mocno niepocieszony, że Büskens nie poprowadzi Schalke w Bundeslidze

Nie rozumiem również podejścia działaczy, którzy (mam wrażenie) nie do końca doceniają wyczyn trenera, sugerując, że awans jest efektem dłuższego planu. Jasne, to nie jest tak, że szkoleniowiec samodzielnie poprowadził klub do awansu. Ale to za jego pracy Schalke odrobiło straty w tabeli i wytrzymało presję oczekiwań. Büskens już po awansie przyznał, że kocha klub z Gelsenkirchen i najważniejsze dla niego, by notował dobre wyniki. Jeśli dostanie zadanie pracy z młodzieżą, czyli niejako zostanie „zdegradowany” do mniej prestiżowej roli, nie będzie robił problemów i przyjmie propozycję. Napiszę więcej – trener ma wszelkie prawa, by uważać się za ojca sukcesu Schalke, ale nie chce robić z siebie gwiazdy. Najważniejsze jest dla niego samo Schalke.

Sourcesport1.de
SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,718FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ