Nowy Rok z piłką powitała Premier League, to samo robią Mistrzowie. Jaka była najlepsza jedenastka w tej kolejce ligi angielskiej? Zapraszamy do naszej propozycji, która będzie się pojawiać już po każdej następnej serii spotkań!
Bramkarz – Edouard Mendy
Chelsea zremisowała z Liverpoolem, momentami naprawdę imponując. Jednak nie byłoby to możliwe, gdyby nie bramkarz The Blues. Mendy regularnie zawodził w ostatnim miesiącu, jednak z The Reds wzniósł się na szczyt swoich możliwości. Obronił cztery strzały, a na pochwały Senegalczyk zasłużył sobie szczególnie przy próbie Salaha.
Prawy obrońca – Nelson Semedo
Wilki to jeden z dwóch zespołów, które nie straciły bramki w tej kolejce. Rywalem był nie byle kto, w końcu Manchester United. Prawy wahadłowy był aktywny z przodu – dwa kluczowe podania, celne dośrodkowanie, kilka udanych dryblingów. Dorzućmy do tego poprawny występ w defensywie i Semedo jest za co chwalić. Według plotek, do Wolverhampton może niedługo wrócić Doherty, więc Portugalczyk musi dalej tak grać, by utrzymać miejsce w składzie.
Prawy środkowy obrońca – Davinson Sanchez
Oprócz Wilków czyste konto zachował jeszcze Tottenham, który długo męczył się z Watfordem. Jednak od przyjścia Antonio Conte, defensywie Kogutów nie można wiele zarzucać. Beniaminek oddał przeciwko nim tylko 4 celne strzały, mając w szeregach bramkostrzelny duet Dennis – King. Sanchez nie popełniał wielu błędów, a jego bramka w doliczonym czasie gry dała Spurs trzy punkty. Dzięki niemu w Londynie nadal mogą myśleć o rywalizacji z Arsenalem i West Hamem o miejsce w top4.
Lewy środkowy obrońca – Roman Saiss
Ostatnie 8 spotkań Wolverhampton zakończyło się maksymalnie jednobramkowym wynikiem, identycznie było na Old Trafford. Za czyste konto w takim spotkaniu i dopuszczenie rywali do oddania zaledwie 2 celnych strzałów, trzeba było wyróżnić któregoś z trójki stoperów. Saiss miał wysoką celność podań i z wolnego uderzył w poprzeczkę, więc uznałem że najbardziej zasługuje na to miejsce.
Lewy obrońca – Marcos Alonso
Mimo kontuzji Bena Chilwella, czuć było, że Thomas Tuchel nie darzy go przesadnym zaufaniem. Zaczęły się pojawiać plotki o przyjściu dla niego konkurencji w styczniu, na co Hiszpan odpowiedział w perfekcyjny sposób. Aktywny z przodu, napędzał wiele akcji The Blues. Do perfekcyjnego występu zabrakło mu tylko konkretów w ofensywie. Wykorzystania jednej ze swoich okazji lub celniejszych wrzutek (tylko 1/9 znalazła adresata). Jednak Marcos i tak zasłużył na pochwały.
Środkowy pomocnik – Mateo Kovacić
Gdyby nie on, mecz z Liverpoolem mógłby skończyć się zupełnie inaczej. Pokazał, że miejsce w pomocy Chelsea to jego miejsce, wspólnie z Kante rządząc i dzieląc w środku pola. Dał nadzieję i sygnał do ataku bramką pod koniec pierwszej połowy, kiedy drużyna już gasła. I to jaką bramkę!
Środkowy pomocnik – Alexis Mac Allister
Chciałem docenić występy Mateusza Klicha albo N’golo Kante, jednak po takich dwóch bramkach Argentyńczyka – wybór nie mógł być inny. Mac Allister to jeden z rywali o miejsce w składzie dla Kuby Modera, ale przy takiej dyspozycji kolegi, Polak może go tylko podziwiać. Robię to i ja, bo jeśli nie teraz, to kiedy?
Ofensywny środkowy pomocnik – Manuel Lanzini
Kolejny piłkarz z dubletem w tej kolejce, chociaż jeszcze nie ostatni. Młoty przez całą pierwszą połowę bawiły się z obrońcami Palace, szczególnie można powiedzieć to o Lanzinim. Anglik słynie z pięknych goli i to zafundował nam i tym razem. Takiego opanowania piłki niejedna gwiazda może mu tylko pozazdrościć. A z takim kalendarzem West Hamu możemy tylko czekać na kolejne popisy pomocnika!
Prawy skrzydłowy – Anthony Gordon
Anglik czekał na debiutanckie trafienie dla Evertonu już od sezonu 19/20, a gdy to już nadeszło, to od razu podwójnie. Jednak fanów The Toffes może martwić fakt, że odpowiedzialność za strzelanie z Brighton wziął na siebie 20-latek. Calvert – Lewin zmarnował karnego, a Gray czy Doucure nie potrafili dołożyć czegoś od siebie. Rafa Benitez ma nad czym pracować, zwłaszcza że Everton od 8 kolejki wygrał zaledwie jeden mecz…
Lewy skrzydłowy – Michael Olise
Chyba każdy trener na świecie chciałby mieć na ławce takiego dżokera jak Patrick Vieira. Olise wszedł na boisko gdy Orły przegrywały 3-0, by w 20 minut wynik zmienił się na 3-2. Kto wie, może gdyby otrzymał nieco więcej czasu, Crystal Palace zdołałoby nawet urwać jakieś punkty. Niemniej za otworzenie meczu na nowo, zdobycie bramki z wolnego i zaliczenie asysty, Olise musiał się tu znaleźć. Podobnie jak w jedenastce na następny mecz z Brighton.
Napastnik – Danny Ings
W tej kolejce nie brakowało bramek, ale napastnicy strzelali jak na lekarstwo. Jedynie Antonio, Edouard i Ings zdobyli po jednej bramce. Dlaczego wybrałem akurat piłkarza Aston Villi? Był aktywny, oddał 3 celne strzały i wykreował kolegom dwie sytuacje. Edouard poza bramką był niewidoczny, natomiast po napastniku West Hamu oczekiwałem nieco więcej. Jednak Michail też wraca do formy i wkrótce może się znaleźć w jedenastce kolejki.
Pamiętajcie, że to subiektywne zestawienie. Dlatego, Waszym zdaniem kogoś tu brakuje – dajcie znać w komentarzach!