Lechia Gdańsk rozbita. 8 goli w meczu Zagłębia Lubin!

Zarówno Zagłębie Lubin, jak i Lechia Gdańsk nie zaznały w tym sezonie jeszcze smaku zwycięstwa. Taki stan rzeczy postawił ich w sytuacji oscylowania wokół strefy spadkowej. Mimo że starcia gdańszczan przysporzyły kibicom gros emocji, fundując ogromną ilość bramek, Lechia nie zdołała wygrzebać się z ostatniego miejsca w tabeli. Co więcej — nawet potencjalne zwycięstwo przeciwko Zagłębiu by tego nie spowodowało. Wszystko z uwagi na karę pięciu ujemnych punktów, jaką nałożono na zespół z Gdańska przed sezonem.

Lechia Gdańsk kompletnie pogubiona w defensywie, ale z fenomenalnym trafieniem!

Lechia Gdańsk rozpoczęła to spotkanie w fatalnym stylu. Kilkukrotnie dawali wyraz swojej nieudolności w defensywie. Zarazem poprzez nieustanne rozproszenie formacji oraz szkolne błędy indywidualne. Takowych bowiem dopuszczała się niemal cała linia obronna, a przewodził temu Ivan Zhelizko. Konsekwencje tego pojawiły się rychło, bo już w 10. minucie. Wówczas z okolic osiemnastego metra świetnym uderzeniem popisał się Bartłomiej Kłudka, tuż po podaniu, jakim obsłużył go Damian Dąbrowski. Na zegarze odliczającym czas gry wybił kwadrans, a piłkarze Zagłębia podwyższyli prowadzenie – ponownie czerpiąc z katastrofalnego ustawienia rywali. Początkowo Jakub Sypek celnie uderzył na bramkę Szymona Wieraucha, bramkarz sparował piłkę w niefortunny sposób, gdyż trafiła ona wprost pod nogi Adama Radwańskiego. 27-latek nie omieszkał tego nie wykorzystać i zdobył bramkę.

REKLAMA

Lechia zaś trudziła się niesamowicie, by wyprowadzić konstruktywną akcję, która mogłaby jakkolwiek zagrozić rywalom. Jednak wtedy objawił się jej Matus Vojtko i zaserwował w Lubinie niedaleki perfekcji strzał. Słowak skorzystał z sytuacji, w której przeciwnicy pozostawili mu przestworze, ale wcale nie ujmuje to uderzeniu, jakie wymierzył.

Hultajska praca wniwecz się obraca

Po przerwie mecz toczył się niemal w niezmiennym stylu, skutkiem czego była znakomita okazja, przed którą stanął Marcel Reguła. Otrzymał świetne podanie od Sypka, dzięki któremu stanął oko w oko z golkiperem gdańszczan, lecz znacznie się pomylił. Chwilę później to, czego nie potrafił dokonać Reguła, wykonał zmiennik Johna Carvera – Mohamed Awad. Warto wyróżnić także podanie Camilo Meny skierowane do skrzydłowego, zanim ten zmaterializował własną szansę. Kolumbijczyk świetnie je wyważył, perfekcyjnie wycyzelował.

Taki stan meczu natomiast w trymiga uległ zmianie — za sprawą galimatiasu, jaki pojawił się w szesnastce Weiraucha, Bartosz Frankowski podyktował jedenastkę dla Zagłębia Lubin. Za egzekucję odpowiadał Michail Kosidis i wykonał ją skutecznie. Nie był to jednak ostatni cios ze strony gospodarzy, bowiem niespełna cztery minuty po rzucie karnym czwartą bramkę dla Miedziowych zdobył Jakub Sypek. 24-latek skorzystał z dośrodkowania Kosidisa, uderzył po długim słupku, a bezradny pozostał bramkarz gdańszczan.

Stempel na victorii podopiecznych Leszka Ojrzyńskiego postawili Michał Nalepa oraz zmiennik, Kajetan Szmyt. 23-letni Polak uporał się bezszelestnie z defensorami gości, oddał strzał po krótkim słupku, a Wierauch nieodpowiednio interweniował, tym samym lubinianie prowadzili 5:2. Szmyt nie pozostał dłużny swojemu konkurentowi, Sypkowi, który odnotował doskonały występ. Natomiast Nalepa udowodnił, że gra głową nie jest mu obca, bowiem przy jej wykorzystaniu dobił leżącą na łopatkach Lechię.

Ot co, niedopuszczalne zachowania gdańszczan w defensywie pozbawiły ich szansy na uciułanie choćby punktu. Zagłębie skrzętnie wykorzystało to, co dziś zaoferowali im przyjezdni z Gdańska. Przyniosło im to owoc w postaci pierwszego zwycięstwa, co pozwala na odsunięcie się od dolnych sfer tabeli.

Zagłębie Lubin — Lechia Gdańsk 6:2 (Kłudka 10′, Radwański 15′, Kosidis 62′, Sypek 65′, Szmyt 84′, Nalepa — Vojtko 35′, Awad 57′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    111,850FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ