5 zawodników Chelsea, których Graham Potter musi odbudować

W czwartkowe popołudnie Chelsea oficjalnie potwierdziła, że nowym trenerem zespołu zostanie Graham Potter. 47-latek w środowisku Premier League jest znany z pracy w Brighton, gdzie potrafił fantastycznie rozwijać piłkarzy. Odkrywać poszczególnych zawodników na nowo i budować ich wrzucając część z nich na nowe dla siebie pozycje. W Chelsea w ostatnich latach natomiast znajdziemy wielu zawodników, którzy grają o wiele gorzej niż wskazują na to ich umiejętności. Kogo zatem nowy szkoleniowiec The Blues będzie musiał odbudować?

REKLAMA

Graham Potter w Brighton często zmieniał pozycje piłkarzom

Zanim przejdziemy do poszczególnych piłkarzy Chelsea to przedstawmy trochę faktów odnośnie do umiejętności rozwijania zawodników przez nowego trenera. O tym, że Graham Potter lubi rzucać swoich podopiecznych po różnych pozycjach polscy kibice przekonali się w kwietniu 2021 roku, kiedy Jakub Moder stawiał swoje pierwsze kroki w Premier League jako lewy wahadłowy. Ostatecznie były piłkarz Lecha Poznań nie został przekwalifikowany na stałe na tę pozycję, ale z kilkoma innymi graczami ta sztuka Potterowi się udała.

Kupując Marca Cucurellę Brighton dostawał zawodnika potrafiącego grać blisko lewej linii bocznej – na boku obrony, pomocy, czy wahadle. Pod koniec poprzedniego sezonu Hiszpan często występował jako jeden z trójki środkowych obrońców. Ta sama metamorfoza zaszła u Joela Veltmana – z bocznego obrońcy na stopera w 3-osobowym bloku defensywy. U Mac Allistera, ofensywnego pomocnika Graham Potter dostrzegł atuty, które zrobiły z niego „6-tkę” odpowiedzialną za rozegranie. Leandro Trossard przychodził jako skrzydłowy, natomiast w Brighton często grał na środku ataku, a teraz pełni rolę lewego wahadłowego (choć ta pozycja w systemie stosowanym przez Pottera gruncie rzeczy niewiele się różni od gry na skrzydle). Podobnie możemy wypowiadać się o Sollym Marchu, który z lewego pomocnika stał się prawym wahadłowym. W Chelsea może być mu trudniej o takie „odkrycia”, ponieważ będzie pracował z piłkarzami, którzy już wcześniej byli trenowani przez najlepszych fachowców. Jednakże, kilku z nich trzeba odrestaurować.

Hakim Ziyech

Jeśli kierować się zasadą „jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz” to Graham Potter powinien rozpocząć swoją przygodę od odstrzelenia Hakima Ziyecha. Marokańczyk w ostatnim meczu kadencji Tuchela dał absolutnie koszmarną zmianę.

Znamy jednak umiejętności Ziyecha i wiemy, że to piłkarz nieszablonowy. U Thomasa Tuchela nie mógł się odnaleźć, a jego dobre mecze możemy policzyć na palcach jednej ręki (no, może dwóch). W tych przyzwoitych występach znajdziemy jednak punkt wspólny. 29-latek grał w nich jako szeroko ustawiony prawoskrzydłowy – w roli, jaką pamiętamy go z Ajaxu. Graham Potter jest trenerem bardzo elastycznym, aczkolwiek w Brighton rzadko stawiał na skrzydłowych w tym typie. W ustawieniu, które stosował w tym sezonie dość zbliżoną rolę pełnił Solly March, jednak na papierze był on ustawiony na prawym wahadle, więc Ziyech miałby więcej pracy w defensywie (no i co w takiej sytuacji z Reecem Jamesem?).

Christian Pulisic

W trakcie ponad 3-letniego pobytu na Stamford Bridge Christian Pulisic miał jeden dobry okres. Amerykanin złapał świetną formę w okresie „project restart”, czyli kiedy dogrywano sezon 2020/21 po przerwie spowodowanej pandemią. Po niektórych akcjach Pulisicia kibice mogli myśleć sobie, że do klubu wrócił Eden Hazard. 23-latek często zmagał się jednak z urazami. Według portalu Transfermarkt będąc piłkarzem Chelsea wypadał z gry 12-krotnie z różnych powodów opuszczając łącznie 44 mecze, co daje ponad jeden pełny sezon ligowy. Thomas Tuchel nie potrafił znaleźć Amerykaninowi odpowiedniej pozycji (na początku testował go nawet na wahadle), ale sam piłkarz również nie dawał argumentów, aby dostawać więcej szans. Większość klubów pewnie chętnie pozbyłaby się takiego zawodnika, ale w tym przypadku atutem Pulisicia jest narodowość. Nowy właściciel, Amerykanin Todd Boehly z pewnością chciałby, aby jego rodak był ważną postacią w zarządzanym przez niego klubie. Dlatego odbudowanie Amerykanina będzie jednym z zadań nowego szkoleniowca.

Kai Havertz

O wykorzystaniu maksymalnego potencjału Kaia Havertza pisano już w momencie, kiedy stery zespołu obejmował Thomas Tuchel. I choć były piłkarz Bayeru Leverkusen pod wodzą swojego rodaka spisywał się lepiej niż u Lamparda to ciężko nie odnieść wrażenia, że nadal gra on poniżej swoich możliwości. Tuchel najczęściej ustawiał go na środku ataku, ale Havertz nie był typową „9-tką”. Często starał się tworzyć przewagę cofając się głębiej lub schodząc na skrzydła. Zdarzały się spotkania, w których ten wariant był bardzo efektywny, ale w wielu meczach (zwłaszcza w najbliższej przeszłości) Havertz wyglądał blado i snuł się po boisku. Wydaje się, że problem leży w głowie zawodnika i w ten sposób musi trafić do niego Graham Potter.

Jorginho

Po zdobyciu tytułu mistrza Europy oraz zajęciu trzeciego miejsca w plebiscycie Złotej Piłki za 2021 rok Jorginho nie jest już tym samym piłkarzem dyktującym tempo gry jako głęboko cofnięty rozgrywający. Włoch znacznie częściej popełnia błędy i traci posiadanie pod naciskiem rywali. Dużo bardziej są też widoczne jego problemy natury fizycznej. Jorginho zawsze łapał dużo żółtych kartek przerywając groźnie zapowiadające się kontrataki przeciwników, jednak teraz częściej widzimy jak piłkarz Chelsea jest z łatwością objeżdżany przez rywali. Jorginho to piłkarz, którego obecność na boisku może diametralnie zmienić obraz gry, ale w jego brakach rywale mogą upatrywać słaby punkt. Graham Potter w Brighton bardzo lubił mieszać w środku pola, więc możemy się spodziewać, że będzie szukał idealnego rozwiązania, aby wyeksponować atuty Włocha, a ukryć jego wady.

Cesar Azpilicueta

Tutaj mamy podobny przypadek do Jorginho. Azpilicueta był jednym z największych wygranych przyjścia Thomasa Tuchela, ponieważ nowy trener zmienił ustawienie na trójkę z tyłu, a pozycję pół-prawego stopera zajął Hiszpan. Niemniej jednak, wraz z czasem coraz większe braki fizyczne i szybkościowe stały się dla 33-latka przeszkodą nie do przeskoczenia, a jego liczba minut na boisku sukcesywnie spadała. W meczach z rywalami groźnymi w kontratakach Tuchel bał się już stawiać na Azpilicetę i często na jego pozycję przesuwał Reece’a Jamesa, nawet jeśli oznaczało to utratę potencjału ofensywnego. Ze wszystkich wymienionych piłkarzy przewidujemy, że odrestaurowanie Azpilicuety będzie najtrudniejsze, aczkolwiek przy elastyczności taktycznej Pottera wszystko jest możliwe. Być może nowy szkoleniowiec znajdzie idealną pozycję dla niego.

***

REKLAMA

Jeśli interesujesz się Premier League to zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,601FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ