1. Liga coraz bliżej Wrocławia. Radomiak pokonał Śląsk na wyjeździe

Tak interesującej walki o utrzymanie w Ekstraklasie nie było od dawna. Zarówno Śląsk, jak i Radomiak chcą zostać w Ekstraklasie na kolejny sezon. W o wiele gorszej sytuacji są wrocławianie, którzy przed meczem zajmowali 16. miejsce z 31 punktami koncie – o 4 oczka mniej niż: Górnik, Stal, Korona, Zagłębie i Radomiak. Mistrzowie Polski z 2012 roku stali się stałymi bywalcami w Ekstraklasie i niektórym ciężko wyobrazić sobie spadek tego klubu, który powoli staje się rzeczywistością.

REKLAMA

Gol Rochy i powiew nudy we Wrocławiu

Początek meczu był dość niemrawy. Swojej okazji szukał Śląsk, grając wysokim pressingiem. Gra toczyła się w głównej mierze w środkowej strefie boiska. Zmieniło się to już w 9. minucie – Damian Jakubik posłał piłkę daleko w pole karne, otrzymał ją Leonardo Rocha, który potem pokonał Rafała Leszczyńskiego i otworzył wynik meczu na korzyść przyjezdnych. W szeregach gospodarzy zaczęło robić się trochę nerwowo. Szukali okazji do wyrównania, lecz z ich atakami radziła sobie defensywa Radomiaka. Śląsk nie przestawał napierać, ale Radomiak w 19. minucie miał kolejną dobrą akcję, lecz obrońcy Śląska odpowiednio przypilnowali Franka Castanedę. Rocha swoje już zrobił w tym meczu, lecz w 22. minucie uraz zmusił go do opuszczenia boiska.

Wrocławianie nadal utrzymywali się przy piłce, lecz z tego posiadania nic nie wynikało. Długo mieli problemy nawet z oddaniem strzału. Gra Radomiaka również nie porwała – w pierwszej połowie oddali jedynie 2 strzały. Pod koniec pierwszej części inicjatywę przejął Radomiak, pozostając na połowie Śląska. W pierwszej połowie nic więcej się nie wydarzyło. Radomiak prowadził po 45 minutach, lecz po bardzo nudnej grze. W ciągu 45 minut oddanych zostało tylko 6 strzałów na bramkę, z czego 1 z nich był celny. Śląsk natomiast pogrążał się coraz bardziej. Jeśli chcieli myśleć jeszcze o utrzymaniu, musieli wziąć sprawy w swoje ręce i zaatakować w drugiej połowie.

Poszukiwanie bramki wyrównującej przez Śląsk zakończone niepowodzeniem

W drugiej połowie Śląsk ruszył do ataku. John Yeboah przedryblował rywali, lecz finał nie był najlepszy – strzał nie był celny. Potem ponownie próbował dryblować, ale tym razem zatrzymali go obrońcy Radomiaka. Gra Śląska się poprawiła w porównaniu do pierwszej połowy, lecz nadal brakowało skuteczności. W 62. minucie radomianie wypracowali obiecujący atak. Zapachniało bramką na 2:0, lecz gościom zabrakło skuteczności, a wykończenie pozostawiało wiele do życzenia. Z czasem akcje WKS-u zaczęły robić się coraz groźniejsze, lecz obrona Radomiaka stawała na wysokości zadania. Minuty płynęły, obydwie drużyny szukały dobrego sposobu na zmianę wyniku, lecz żaden z nich nie wypalił. Podopieczni Jacka Magiery naciskali na bramkę Radomiaka, ale ani jeden strzał nie zakończył się w siatce. Taki wynik utrzymał się do ostatniej minuty.

Śląsk jest już na granicy spadku do 1. Ligi. Porażka z Radomiakiem oraz zwycięstwo Zagłębia Lubin z Widzewem Łódź komplikuje wrocławianom kwestię utrzymania się w Ekstraklasie. Teraz muszą liczyć na gorszą dyspozycję innych kandydatów do spadku, a także na poprawę własnej gry. A łatwego terminarza nie mają – w tym sezonie zmierzą się jeszcze z Jagiellonią, Wisłą Płock, Miedzią oraz Legią.

aut. Jan Pietrzak

Śląsk Wrocław 0:1 Radomiak Radom (Leonardo Rocha – 9′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,605FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ