Polscy siatkarze gościnni dla Ukraińców. Porażka na starcie Silesia Cup

Spodek w Katowicach. To właśnie tutaj reprezentacja Polski rozegrała swój pierwszy mecz w ramach turnieju Silesia Cup. Jej pierwszym przeciwnikiem była reprezentacja Ukrainy. Biało-Czerwoni nie wystawili najsilniejszego składu, jednak postawa zawodników obecnych na boisku mogła budzić zadowolenie wśród kibiców.

Solidna gra biało-czerwonych

Od początku obie drużyny szły łeb w łeb, ale to Polacy jako pierwsi objęli prowadzenie (11:9). Rywale szybko odrobili straty, doprowadzając do remisu. Mimo to podopieczni trenera Nikoli Grbicia ponownie wyszli na kilkupunktowe prowadzenie. Można było odnieść wrażenie, że set przebiega według powtarzającego się schematu – Biało-Czerwoni budowali przewagę, a Ukraińcy skutecznie ją niwelowali. W decydującej fazie partii to jednak Polacy zachowali więcej zimnej krwi. „Odskoczyli” na kilka punktów i po skutecznym ataku Bartłomieja Gierżota wygrali seta 25:22, obejmując prowadzenie w meczu 1:0.

REKLAMA

Druga odsłona spotkania rozpoczęła się bardzo dobrze dla reprezentacji Polski, która szybko wyszła na prowadzenie 3:0. Szczególnie pozytywnie wyróżniał się młody atakujący – Damian Gomułka, który prezentował się z bardzo dobrej strony. Od momentu objęcia prowadzenia Biało-Czerwoni utrzymywali przewagę, mimo drobnych błędów popełnianych w trakcie gry. Warto podkreślić, że na parkiecie pojawili się zawodnicy, którzy prawdopodobnie nie będą pierwszym wyborem trenera Grbicia w kluczowych spotkaniach, a mimo to zasłużyli na uznanie za swoją postawę. W końcówce seta Polska nadal prowadziła (23:21), nie pozwalając rywalom ani razu przejąć inicjatywy. Po skutecznym ataku Seweryna Lipińskiego nasza reprezentacja wygrała również tę partię 25:22 i objęła prowadzenie w meczu 2:0.

…słabszy moment…

Trzeci set również lepiej rozpoczął się dla polskiej drużyny, która objęła prowadzenie 5:3. Przez dłuższy czas taki wynik się utrzymywał, aż w końcu Ukraińcy po kilkunastu akcjach doprowadzili do remisu (13:13). Ten fragment meczu był zdecydowanie najsłabszy w wykonaniu Biało-Czerwonych, jeśli porównać wszystkie rozegrane sety. Potwierdziło to prowadzenie rywali, którzy byli już bardzo blisko zwycięstwa w tej partii. Na szczęście Polacy przebudzili się w odpowiednim momencie – najpierw wyrównali stan, a później doprowadzili do gry na przewagi. Niestety, mimo ogromnej walki i zaangażowania, to Ukraińcy wygrali seta 37:35. Gramy dalej!

Czwartą partię lepiej rozpoczęli nasi rywale, którzy szybko wyszli na prowadzenie 6:3. Ukraińcy wyraźnie się rozkręcili i zaczęli dominować na boisku. Polacy mieli spory problem, by znaleźć sposób na zatrzymanie przeciwników. Choć przewaga podopiecznych trenera Raúla Lozano sięgała sześciu, a momentami nawet siedmiu punktów, Biało-Czerwoni nie złożyli broni. Krok po kroku zaczęli odrabiać straty z początku seta. W końcówce ich determinacja przyniosła efekty – różnica stopniała do dwóch punktów (19:21), co dawało nadzieję, że uda się zakończyć mecz już w tej partii. Niestety, po błędzie Artura Szalpuka Ukraińcy zapisali czwarty set na swoim koncie, wygrywając 25:22.

…i dominacja Ukraińców

Tie-breaka minimalnie lepiej rozpoczęli Polacy, obejmując prowadzenie 2:0. Niestety, przewaga szybko stopniała, a chwilę później to Ukraińcy zanotowali skuteczną serię punktową. Mimo pojedynczych, udanych akcji z naszej strony, to rywale prezentowali się lepiej w decydujących momentach tej partii. Biało-Czerwoni sprawiali wrażenie mniej zorganizowanych i pewnych siebie, co miało odzwierciedlenie w wyniku – przy zmianie stron to Ukraina prowadziła już 11:7. W końcówce seta drużyna trenera Grbicia nie była w stanie znaleźć skutecznej odpowiedzi. Po punktowym bloku Ukraińców ostatnia piłka wpadła na polską stronę – rywale wygrali tie-break 15:7, a cały mecz 3:2.

Polska — Ukraina 2:3 (25-22, 25-22, 35-37, 22-25, 7-15)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    109,307FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ