Emocjonalny rollercoaster, ale cenne zwycięstwo! Polacy górą nad Japończykami!

Polacy, po cennym zwycięstwie nad Holendrami, musieli zmierzyć się z jeszcze trudniejszym rywalem. Japończycy, mimo braku wielu gwiazd, wciąż stanowili groźnego przeciwnika, na którego trzeba było uważać. Jednak reprezentacja Polski świetnie poradziła sobie z tym zadaniem i zdobyła kolejne, cenne trzy punkty.

Szczęście i konsekwencja

Już od pierwszej akcji to Japończycy przeważali w grze i szybko objęli prowadzenie 0:2. Niestety, nasi zawodnicy popełniali wiele błędów, zwłaszcza w ataku. Szczególnie Michał Gierżot, który po kilku nieudanych zagraniach opuścił boisko. Polacy zdawali się wierzyć, że kiwki będą skutecznym sposobem na pokonanie Japończyków. Jednak nie od dziś wiadomo, że podopieczni trenera Tillie świetnie radzą sobie w obronie – po naszych próbach zaskoczenia ich, bez większego problemu wyprowadzali skuteczne kontrataki. W pewnym momencie przewaga rywali była już wyraźna – 12:17.

REKLAMA

Polscy zawodnicy nie poddali się jednak i podjęli walkę o odrobienie strat. Robili to całkiem skutecznie, doprowadzając w końcówce seta do remisu. Na szczęście biało-czerwoni potrafią wychodzić z opresji – po punktowym bloku naszych zawodników wygraliśmy tego seta 27:25.

Drugą partię zdecydowanie lepiej rozpoczęli Polacy, szybko obejmując prowadzenie 2:0. Niestety, z każdą kolejną akcją nasi zawodnicy sprawiali wrażenie, jakby tracili nieco werwy i zaangażowania. Obie drużyny przez dłuższy czas grały punkt za punkt, nie pozwalając rywalowi na zbudowanie przewagi.

Na szczęście w naszych szeregach świetnie spisywał się Kuba Nowak, który w kluczowych momentach popisywał się skutecznymi blokami, zapewniając nam prowadzenie 18:16. Widać było, że biało-czerwoni prezentują się znacznie lepiej niż w pierwszej odsłonie meczu. Po błędzie jednego z japońskich siatkarzy Polacy przypieczętowali zwycięstwo w secie 25:22 i objęli prowadzenie w całym spotkaniu 2:0.

Emocjonalny rollercoaster

Mimo dobrego początku w wykonaniu polskich zawodników, z czasem to Japończycy zaczęli przejmować inicjatywę i wyszli na prowadzenie 9:13. Częściej wychodzili zwycięsko z trudnych sytuacji, podczas gdy nasi siatkarze sprawiali wrażenie nieco zdekoncentrowanych. Można było odnieść wrażenie, że drużyna trenera Tillie gra z większym zaangażowaniem – walczyli o każdą piłkę, biegali i skutecznie bronili nawet najtrudniejsze ataki.

U biało-czerwonych mnożyły się błędy, których nie potrafili wyeliminować. W pewnym momencie przewaga rywali wzrosła do 13:19 i do końca seta nie udało się jej zniwelować. Trzecią partię przegraliśmy z Japończykami 18:25.

Na szczęście czwarta partia rozpoczęła się od prowadzenia Polaków 3:1. Od tego momentu biało-czerwoni złapali wiatr w żagle i zaczęli skutecznie radzić sobie z reprezentacją Japonii. W tym secie to zdecydowanie my dominowaliśmy. Zawodnicy trenera Grbicia prowadzili już nawet 18:11 i wydawało się, że spokojnie zmierzają do zwycięstwa.

Jednak w końcówce pojawiły się problemy. Japończycy zaczęli odrabiać straty, a w naszej grze pojawiły się poważne błędy – momentami wręcz karygodne. Niestety, przy takiej nerwowości można było się spodziewać, że losy seta się skomplikują. Rozpoczęła się niezwykle emocjonująca gra na przewagi, w której żadna z drużyn nie chciała ustąpić.

Na szczęście, po prawdziwej siatkarskiej wojnie, to reprezentacja Polski przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę, wygrywając 39:37. Niesamowity mecz, ogromne emocje – ale co najważniejsze, trzy punkty zostają na naszym koncie!

REKLAMA

Polska – Japonia 3:1 (27:25, 25:22, 18:25, 39:37)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    110,752FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ