Pokaz siły Chizoby! Stilon w kontakcie z czołową ósemką

Cuprum Stilon Gorzów to obecnie jedna z największych pozytywnych niespodzianek PlusLigi. Przed startem meczu 9. kolejki gorzowianie zajmowali 10. miejsce w tabeli, jednakże spadli ze względu na trudny terminarz. W dwóch poprzednich spotkaniach musieli bowiem zmierzyć się z Jastrzębskim Węglem oraz Aluron CMC Wartą Zawiercie, którym ulegli. Niemniej jednak podopieczni Andrzeja Kowala zdążyli pokazać, że mają aspiracje do walki o fazę play-off. Dzisiaj była okazja się do tego zbliżyć, bowiem dzisiejszym rywalem Stilonu był Barkom Każany Lwów. Ekipa z zachodniej Ukrainy obecnie spisuje się bardzo słabo i dopiero kolejkę temu wygrała swój pierwszy mecz, ze Steam Hemarpol Norwidem Częstochowa. Nawet komplet punktów nie pozwoliłby lwowianom na opuszczenie strefy spadkowej. Niemniej jednak podopieczni Uģisa Krastiņša potrafią skutecznie utrudnić najsilniejszym zwycięstwa w trzech setach — jak dotąd przegrali tylko jeden mecz 0:3.

Nie ma błędów rywala, nie ma punktów

Ukraińcy dobrze rozpoczęli to spotkanie (5-2). Sporo korzystali jednak z pomyłek gospodarzy, zarówno w ataku, jak i przy zagrywce. Podopieczni Andrzeja Kowala nie weszli najlepiej w ten pojedynek, lecz wkrótce potem dogonili Barkom (9-8). Dobrze w rytm w ataku wszedł kapitan zespołu z Ziemi Lubuskiej, Kamil Kwasowski. Stilon radził sobie w przyjęciu oraz wykańczaniu akcji zdecydowanie lepiej od przyjezdnych ze Lwowa. Wcześniej to nie miało zbytnio odzwierciedlenia w wyniku, jednak to z czasem zaczęło ulegać zmianie (14-10). Gorzowianie konsekwentnie utrzymywali swoją wyraźną zaliczkę (19-15). Stilon starał się wystrzegać popełniania błędów własnych, co pozwalało trzymać na dystans nieco pogubionych w zagrywce Ukraińców. Tego prowadzenia gorzowianie nie oddali do samego końca i wygrali pierwszego seta 25-20.

REKLAMA

Ukraińska kontrofensywa

Podobnie jak w pierwszym secie, drugi lepiej również zaczął zespół z zachodniej Ukrainy (4-7). Spora w tym „zasługa” siatkarzy Stilonu, którzy raz za razem psuli zagrywki lub ataki. Ponadto podopieczni trenera Krastiņša rozkręcili się w bloku, a także skutecznie obijali ręce rywali, co utrudniało Stilonowi pogoń za wynikiem (8-13). Barkom był także solidny w przyjęciu. W połowie drugiej partii różnica w przyjęciu pozytywnym była wręcz kolosalna (ok. 85% Barkom – ok. 55% Stilon). Gorzowianie nie mieli żadnego pomysłu na powrót do walki (10-17). Dobra gra w bloku Barkomu oraz kiepska skuteczność głównego punktującego Stilonu, Chizoby Nevesa były tego przyczyną. Ponadto podopieczni Andrzeja Kowala zupełnie nie radzili sobie w przyjęciu (14-20). To był moment, w którym wreszcie się przełamali i ruszyli do odrabiania strat (19-22). Gorzowianie podjęli się jednak tego zbyt późno i przegrali drugiego seta 20-25.

źródło: Polsat Sport/X

Choć początek trzeciej odsłony tego spotkania należał do wyrównanych (6-6), to wkrótce potem lwowianie nabrali wiatru w żagle (6-9). Przewaga Barkomu nie utrzymywała się długo i Stilon szybko go dogonił. Mimo to Stilon w ataku spisywał się miernie. Walka była wyrównana, lecz z niewielkim wskazaniem na Ukraińców (13-14). O ile w przyjęciu lepiej radzili sobie gorzowianie, o tyle w ataku i bloku Barkom był zdecydowanie silniejszy (16-19). Przyjezdni z zachodniej Ukrainy mieli wynik pod kontrolą, nie wypuszczali prowadzenia z rąk. I nie puścili, bowiem to sami gorzowianie im je odebrali i po emocjonującej końcówce wygrali trzeciego seta 26-24. W tym kluczowym momencie lwowianie ulegli presji i popełnili 2 błędy w ataku.

Chizoba show!

Start czwartego seta dla Stilonu nie był ani dobry, ani świetny – był wprost idealny (9-0). Od tej imponującej serii gorzowianie rozpoczęli granie, zdobywając przy tym tylko 1 punkt w wyniku błędu rywala. W ataku dobrze sobie radził Kwasowski, a Chizoba swoją zagrywką siał spustoszenie w szeregach Barkomu, zdobywając aż 3 asy. Po tak dotkliwej passie lwowianie przebudzili się i nawiązali walkę ze Stilonem (13-7). Parkiet Areny Gorzów zaskarbił sobie Chizoba Neves – przy stanie 16-9 zdobył aż połowę punktów dla Stilonu. Gorzowianie byli zupełnie poza zasięgiem przeciwników i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na komplet punktów (20-12). Stilon z tonu nie spuścił i w czwartej partii rozgromił Barkom 25-17.

Może wynik na to nie wskazuje, lecz to było starcie dwóch równorzędnych drużyn. Stilon zdołał wykorzystać słabości swoich przeciwników w najważniejszych momentach, co pozwoliło wygrać im to spotkanie. Po raz kolejny potwierdziło się, jak ogromne znaczenie dla gorzowskiej ekipy ma Chizoba. Brazylijczyk zdobył łącznie aż 26 punktów (51% skuteczności w ataku, 5 asów). Dobry występ ma za sobą również Seweryn Lipiński (12 punktów, 73% skuteczności w ataku, 1 as, 3 punkty w bloku). Dzięki wygranej za pełną stawkę Stilon awansował na 8. pozycję w tabeli PlusLigi, nie ustępując w walce o miejsce w górnej części stawki.

źródło: Polsat Sport/X

Cuprum Stilon Gorzów – Barkom Każany Lwów 3:1 (25-20, 20-25, 26-24, 25-17)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,782FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ