Oleksandr Usyk zadał Tysonowi Fury’emu pierwszą porażkę w karierze!

Stawką pojedynku walki wieczoru gali „Ring Of Fire” nie były jedynie tytuły mistrzowskie WBA Super, WBC, IBF, WBO, IBO oraz The Ring w kategorii ciężkiej. Tyson Fury i Oleksandr Usyk walczyli o miano niekwestionowanego, najlepszego pięściarza królewskiej kategorii wagowej na świecie. Dwóch niepokonanych gigantów w końcu spotkało się w ringu w jednym z najbardziej wyczekiwanych pojedynków ostatnich lat.

Usyk zaczął dobrze, Fury potrzebował czasu

W pierwszej rundzie aktywniejszy był bez wątpienia Usyk. Fury próbował zdekoncentrować rywala, prezentując swoje show, jednak kilka pojedynczych ciosów przedarło się przez gardę Anglika. Druga odsłona to odważniejsze próby Fury’ego, wydaje się jednak, że w oczach sędziów to Ukrainiec zapisał na swoje konto kolejny punkt. Trzecia runda była najrówniejszą od początku walki. Fury prowokował rywala. Zaczął szukać skrócenia dystansu i kilka razy jego szarże sięgnęły celu. Z kolei w czwartej rundzie mogliśmy zauważyć gorszy okres Usyka, który przyjął kilka ciosów od Króla Cyganów. Naszym zdaniem w tym momencie sędziowie mogli wskazywać na remis.

REKLAMA

Przewaga Tysona Fury’ego wydawała się wzrastać. Warunki fizyczne pozwalały Anglikowi na kontrolę dystansu, tymczasem Usyk nie był w stanie znaleźć sposobu na nieprzewidywalnego rywala. W szóstej rundzie Ukrainiec przyjął 3 silne ciosy (w tym potężny podbródkowy), jednak Fury nie zamierzał ryzykować, cierpliwie realizując swoją taktykę na pojedynek. Anglik zaczął pojedynek od pajacowania, ale od 5. rundy pokazywał ringową inteligencję, powtarzając akcje, które przynosiły mu korzyść. Oleksandr Usyk dopiero w 7. rundzie odgryzł się groźniejszymi ciosami. Ukrainiec poczuł swoją szansę i w kolejnej rundzie uszkodził nos swojego oponenta. Scenariusz pojedynku zmieniał się jak w kalejdoskopie. Po dobrym początku Usyka nadeszła dominacja Fury’ego, po której do głosu doszedł pięściarz z Kijowa.

Kluczowa 9. runda

Końcówka 9. rundy to kapitalna szarża Usyka, po której Fury spadł na liny i po raz pierwszy był liczony. Anglika uratował gong kończący rundę. Pytanie, dlaczego był liczony „na stojąco”, pozostaje bez odpowiedzi.

Król Cyganów zdołał przetrwać chwilę kryzysu, ale od tego momentu to Ukrainiec był w ofensywie. Oleksandr Usyk nie zdołał „pójść za ciosem”, jednak starał się akcentować swoją przewagę w kolejnych rundach. Walka stulecia okazała się kapitalnym pojedynkiem, w którym obaj wielcy pięściarze przetrwali do decyzji sędziów. Ci niejednogłośnie wskazali na Ukraińca. Rewanż jest nieunikniony.

źródło: Boxing on TNT Sports on X

Tyson Fury (34-1-1, 34 KO) vs Oleksandr Usyk (22-0-0, 14 KO) – zwycięstwo Usyka niejednogłośną decyzją sędziów 112-115, 114-113, 113-114)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,704FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ