Odrestaurowany Tottenham. Piłkarze, w których Postecoglou dostrzegł coś więcej

Tottenham rozpoczął ten sezon w fanatastycznym stylu. Wydawało się, że po odejściu Harry’ego Kane’a i sprowadzeniu trenera bez doświadczenia w żadnej czołowej lidze, który otrzymał zadanie zmianu stylu gry zespołu kibice będą musieli uzbroić się w cieprliwość, tymczasem fani od dawna nie byli tak zachwyceni oglądając swoją drużynę w akcji. Wprawdzie zdarzyła się wpadka w Pucharze Ligi z Fulham, ale w pierwszych czterech kolejkach Koguty ugrały 10 punktów i wrześniową przerwę na kadrę spędzają tuż za plecami liderującego Manchesteru City. Tak dobra dyspozycja zespołu nie byłaby możliwa bez kilku jednostek, do których błyskawicznie dotarł nowy trener, Ange Postecoglou wyciągając z nich umiejętności, których nie potrafili poprzedni szkoleniowcy i błyskawicznie dopasowując pod swoją filozofię.

REKLAMA

Pedro Porro

Zaczynając od linii obrony – u Ange’a Postecoglou boczni obrońcy grają inaczej niż u poprzednich szkoleniowców Spurs. Pedro Porro został sprowadzony w zimowym okienku transferowym. Antonio Conte szukał wahadłowego, który będzie w stanie dołożyć liczby w ofensywie i wyszło całkiem nieźle. 3 gole i 3 asysty w 15 meczach przy słabo funkcjonującym zespole to dobry dorobek. Wydawało się, że na zmianie trenera Porro może stracić, ponieważ jest typowym wahadłowym. W pierwszym meczu Premier League na prawej obronie zagrał Emerson Royal, ale później ta pozycja należała już do Hiszpana. Po heatmapach widać, że Pedro Porro znacznie częściej schodzi do środka i dobrze spisuje się w tej roli. Były gracz Sportingu w ostatnim meczu z Burnley dopisał na swoje konto pierwszą asystę w tym sezonie popisując się świetnym podaniem z półprzestrzeni na wolne pole do Heung-min Sona niczym klasowa „10-tka”.

Destiny Udogie

Drugim bocznym obrońcą w Tottenhamie jest Destiny Udogie. W piłkarzu, który spędził poprzedni sezon na wypożyczeniu w Udinese Ange Postecoglou błyskawicznie dostrzegł atuty, które będzie mógł wykorzystać w swoim systemie gry. 20-latek po czterech meczach tego sezonu Premier League ma już na koncie dwie asysty. Włoch wydaje się wręcz stworzony do gry w systemie obecnego trenera Kogutów opartym na wielu wymianach pozycji między piłkarzami w bocznych sektorach boiska. Udogie komfortowo czuje się wchodząc do środka, potrafi zdobywać teren prowadząc piłkę przy nodze, a także wspierać skrzydłowego obiegami lub – co robi zdecydowanie mniej obrońców – atakowaniem przestrzeni pomiędzy bocznym, a środkowym obrońcą rywala. Destiny Udogie ma dobre warunki fizyczne oraz świetną motorykę, co sprawia, że jego wejścia ofensywne niemal zawsze są groźne. – Wygląda na lewego obrońcę, którego Manchester City chciałby w swoim zespole – powiedział ostatnio o 20-latku w radiu Talksport Jamie O’Hara.

Yves Bissouma

Kiedy Yves Bissouma rok temu zamieniał Brighton na Tottenham za około 25 mln funtów wydawało się, że Koguty dokonały genialnego interesu. Niemniej jednak, w pierwszym sezonie pod wodzą Antonio Conte (a później Cristiana Stelliniego oraz Ryana Masona) rozczarował. Mimo to Ange Postecoglou właśnie Malijczyka wytypował zawodnikiem, który ma przybijać pieczątkę na każdej akcji. Bissouma gra na pozycji nr 6 w systemie 4-3-3 i nieustannie chce być pod grą. 27-latek bardzo dobrze chroni piłkę i panuje nad nią, więc mimo brania na siebie odpowiedzialności rzadko traci piłkę. Jest uosobieniem cechy, której nowy trener najbardziej oczekuje od swoich zawodników – odwagi. Bissouma jest 12. zawodnikiem ligi w liczbie kontaktów z piłką po czterech meczach. Jako jedyny w pięciu czołowych ligach może się natomiast pochwalić dwucyfrową liczbą po stronie przechwytów, odbiorów i… udanych dryblingów. Malijczyk ma w swoim repertuarze niemal wszystko.

Pape Matar Sarr

Pape Matar Sarr formalnie był piłkarzem Spurs od lata 2021 roku, ale na sezon został jeszcze na wypożyczeniu w Metz. Francuz przyszedł do północnego Londynu przed rokiem i kibice nie śledzący uważnie meczów Kogutów mogli w ogóle nie wiedzieć, że ktoś taki istnieje. 20-latek był wyciągany z szafy przez trenerów tylko na specjalne okazje. W obecnym sezonie już uzbierał więcej minut w Premier League względem poprzedniego sezonu. Pobił już także swój dorobek w klasyfikacji kanadyjskiej – z jednej asysty przed rokiem we wszystkich rozgrywkach do gola i asysty po trzech meczach. Sarr w 1. kolejce wszedł tylko z ławki, natomiast z Manchesterem United dostał szansę i ją wykorzystał. Francuz jako środkowy pomocnik gra dość wysoko, tworzy przewagę na prawej stronie boiska i często wbiega w pole karne. To pomocnik bardzo wybiegany i dobrze przygotowany fizycznie, co ułatwia zespołowi również pracę w destrukcji przy kontratakach przeciwnika.

James Maddison

Na koniec listy jedyny zawodnik kupiony tego lata. Transfer Jamesa Maddisona to był – nawiązując do cieszynki Anglika po golach, kiedy to naśladuje grę w darta – rzut w „potrójną 20-tkę”. Po pierwszych czterech kolejkach Maddison strzelił już dwa gole i dwukrotnie asystował. W liczbie podań w pole karne wyprzedza go tylko Enzo Fernandez, a wyższy współczynnik oczekiwanych asyst (xA) ma jedynie Bruno Fernandes.

W tym przypadku nie można pominąć również wpływu Ange’a Postecoglou na formę zawodnika. Bo Maddison to dla Tottenhamu znacznie więcej niż udział przy bramkach. 26-latek w swojej karierze rzadko cofał się aż tak głęboko po piłkę. Postecoglou zauważył, że ktoś musi wspierać Bissoumę w rozegraniu i dołożył Maddisonowi więcej obowiązków w tym elemencie. To przekłada się natomiast na zagrożenie pod bramką przeciwnika, ponieważ Anglik ma dużą łatwość, aby obrócić się z piłką i napędzić atak podaniem do przodu lub prowadzeniem piłki. Ange Postecoglou rozpoczynając nowe otawrcie na Tottenham Hotspur Stadium błyskawicznie znalazł zawodnika, na którym może opierać całą grę ofensywną swojego zespołu.

Ange Postecoglou zmienia Tottenham wyciagając maksimum z poszczególnych piłkarzy

Najlepiej widać to właśnie na przykładzie piątki opisanej wyżej piłkarzy, natomiast warto zaznaczyć, że Cristian Romero na początku sezonu sprawia wrażenie bardziej pewnego obrońcy, który nie przesadza już tak często z agresją, jak wcześniej. Kolejnym zadaniem Australijczyka będzie odblokowanie Heung-min Sona, aby poprzedni sezon nie był początkiem końca Koreańczyka na najwyższym poziomie, a tylko jednym rokiem posuchy. Potencjał Sona widzieliśmy w ostatnim meczu z Burnley, w którym zagrał jako środkowy napastnik i swój występ okrasił hat-trickiem. Jego miejsce na lewym skrzydle zajął Manor Solomon, który może być kolejnym graczem, który rozwinie się piłkarsko dzięki współpracy z 58-letnim szkoleniowcem. To dopiero początek pracy Ange’a Postecoglou na Tottenham Hotspur Stadium, więc możemy spodziewać się, że z czasem będzie jeszcze więcej zawodników, którzy pod skrzydłami tego menedżera zanotują duży progres.

***

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,603FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ