Niels Frederiksen nadzieją na normalność w Poznaniu

Wszystko wskazuje na to, że Lech Poznań znalazł już nowego trenera. Według informacji Dawida Dobrasza i Tomasza Włodarczyka z serwisu meczyki.pl, następcą Mariusza Rumaka zostanie Niels Frederiksen. 53-letni Duńczyk to zaskakujący wybór, bowiem nie pojawiał się w dotychczasowych doniesieniach medialnych związanych z procesem poszukiwań szkoleniowca. Wygląda jednak na to, że działacze Kolejorza podjęli przemyślaną decyzję, którą poprzedziły tygodnie przygotowań, a która ma przywrócić poznańską lokomotywę na właściwe tory.

REKLAMA

Niels Frederiksen ma za sobą 222 spotkań na ławce trenerskiej w duńskiej Superlidze

Z Bröndby IF świętował mistrzostwo w rozgrywkach 2020/21. Dwukrotnie zajmował także 4. miejsce z tym samym zespołem oraz lokatę numer 5. z drużyną Esbjerg fB. W latach 2015-2019 prowadził duńską młodzieżówkę, a także brał udział w igrzyskach olimpijskich w Rio. O wynikach w europejskich pucharach nie ma sensu wspominać, bowiem nie były szczególnie udane, a gdy już udało się awansować z Bröndby do fazy grupowej Ligi Europy, drużyna nie wygrała żadnego ze spotkań. Trenerskie CV 53-latka jest paradoksalnie słabsze niż dorobek Johna van den Broma, który miał za sobą chociażby mistrzostwo Belgii.

Dla Duńczyka praca w Poznaniu będzie największym dotychczasowym wyzwaniem. Nie zasiadł na ławce trenerskiej od listopada 2022 roku. Podobno czekał na dobrą ofertę spoza Skandynawii, co jesteśmy w stanie zrozumieć. Praca z młodzieżówką Danii ma być argumentem, że wie jak współpracować z młodymi piłkarzami. Wspomniany Dawid Dobrasz wskazuje zresztą, że Frederiksen od kilkunastu tygodni śledzi spotkania Ekstraklasy i przygotowuje się do nowej misji. Jeśli rzeczywiście tak jest, działacze Kolejorza rozegrali na naszych oczach partię szachów 3D. Media debatowały o szansach na powrót Macieja Skorży, rozważały co dalej z Mariuszem Rumakiem i czy pracę w Poznaniu mógłby dostać Łukasz Piszczek, tymczasem Kolejorz od dawna miał gotowe rozwiązanie. Osoby decyzyjne były na tyle odważne, że pozwoliły na marazm kadencji Rumaka, nie chcąc „spalić” nowego trenera wrzucaniem go do obecnego bagna. Za chwilę zostanie postawiona gruba kreska, a po niej zaczną się duńskie rządy w Poznaniu.

Lech Poznań wierzy w swój pomysł

Nowy trener ma być wyborem przemyślanym, przygotowywanym tygodniami jeśli nie miesiącami. Możemy więc domyślać się, że Niels Frederiksen ma już pomysł na letnie transfery i kształt kadry na kolejny sezon. Kolejorz stawia na odważny, a zarazem stosunkowo bezpieczny wybór. Powierzenie sterów w ręce trenerskiego debiutanta to zawsze loteria, której wynik pozostaje niewiadomą. Minione lata w Poznaniu to wiele niepotrzebnych eksperymentów. Lech ma potencjał na wielkie sukcesy, co pokazał za kadencji van den Broma, gdy dotarł do ćwierćfinału Ligi Konferencji. Zatrudnienie Duńczyka będzie symbolicznym odcięciem od marnego sezonu 2023/24 i szansą podjęcia kolejnej walki o podbój Europy. W Poznaniu pojawia się nieco optymizmu, którego brakowało w minionych tygodniach, a który jest niezwykle ważny w rozwoju każdego klubu. Niels Frederiksen to zagadka, ale zagadka pozytywnie intrygująca.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,654FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ