Następca Kovacevicia? Raków miał dobry plan, ale słabe wykonanie

Raków Częstochowa od dawna szykuje się do sprzedaży Vladana Kovacevicia. Serbski golkiper szybko wyrobił sobie renomę jednego z najlepszych bramkarzy Ekstraklasy, a transfer wart kilka/kilkanaście milionów euro wydawał się jedynie kwestią czasu. Działacze Rakowa doskonale zdawali sobie z tego sprawę. W minionych latach wydali około 750 tysięcy euro na znalezienie odpowiedniego następcy swojej jedynki. Kiedy jednak Vladana zabrakło w kadrze meczowej, szansę dostał Kacper Bieszczad, którego błędy przyczyniły się do porażki z Radomiakiem Radom. Dlaczego wyszło tak mizernie, skoro plan wydawał się rozsądny?

REKLAMA

Wielu bramkarzy zamiast jednego konkretnego planu

Jeszcze w 2021 roku wydawało się, że Raków ma dwóch utalentowanych bramkarzy. Marek Papszun stawiał wówczas zarówno na Kovacevicia jak i Kacpra Trelowskiego. Polski golkiper zanotował 14 czystych kont w 27 występach dla częstochowskiej drużyny. Nie miał szans na wygranie rywalizacji z Vladanem, więc latem 2023 roku wypożyczono go do Śląska Wrocław. Raków chciał podbudować naturalnego następcę Kovacevicia, tymczasem skazał go na ławkę rezerwowych u Jacka Magiery. Z perspektywy czasu — absolutnie niezrozumiały krok. Co więcej, wątpliwe by Trelowski miał czego szukać w Rakowie bo zakończeniu wypożyczenia.

W lipcu 2022 roku wykupiono Xaviera Dziekońskiego z Jagiellonii Białystok. Młody bramkarz nigdy nie dostał szansy debiutu w pierwszym zespole Rakowa, ale w przeciwieństwie do Trelowskiego, w ostatnich miesiącach broni regularnie bramki Korony Kielce. Ma 20 lat, spory potencjał, ale raczej nigdy nie traktowano go jako realnej opcji do gry w Częstochowie. Sens jego zaangażowania do dzisiaj pozostaje zagadką. Latem 2023 roku do Rakowa dołączył w formie wypożyczenia niejaki Antonis Tsiftsis, którego jednak przy pierwszej okazji odesłano do Asteras Tripoli. Zamiast niego, do drużyny sprowadzono Muhameda Sahinovicia. 500 tysięcy euro miało być jasnym sygnałem zaufania w talent następcy Vladana Kovacevicia. 20-latek rozegrał do tej pory 3 mecze w zespole rezerw. W momencie absencji podstawowego bramkarza Rakowa, do gry przewidziano bowiem Kacpra Bieszczada wypożyczonego z Zagłębia Lubin.

źródło: CANAL+ SPORT w serwisie X

W polityce kadrowej Rakowa względem bramkarzy można zauważyć spory chaos

Skoro wspomniany Sahinovic kosztował pół miliona euro, to dlaczego nadal nie dostał szansy? Czemu z Radomiakiem Radom bronił Bieszczad, który jest tylko wypożyczony z Zagłębia Lubin, a którego wykupienie według doniesień medialnych ma kosztować 350 tysięcy euro? Za chwilę dojdziemy do sytuacji, w której wydatki na następcę Kovacevicia przekroczą milion euro, a w klubie nie będzie przekonania do żadnego z nich. Co więcej, Raków mając 5 kandydatów do gry, stawia na być może najsłabszego z nich. Znaleziono kilka opcji na zastąpienie Vladana Kovacevicia, ale nie sprzedano Kovacevicia. Wydano kasę na kolejnego bramkarza FK Sarajevo, by stawiać na golkipera wypożyczonego z Zagłębia Lubin. Trudno nie odnieść wrażenia, że w Częstochowie wymyślają kolejne plany, szybko porzucając poprzednie, a brak konsekwencji nie daje zamierzonych efektów.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,608FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ