Mistrz Węgier spróbuje ściągnąć triumfatora Champions League

Coraz częściej w mediach niemieckich pojawiają się doniesienia na temat przyszłości zawodnika Werderu Brema Naby’ego Keity. Reprezentant Gwinei od kwietnia jest zawieszony przez klub. Od tego czasu nie rozegrał żadnego meczu w zielonej koszulce, a perspektywy na kolejną szansę są zerowe. Powodem otrzymanie takiej kary było niestosowne zachowanie zawodnika, który nie pojechał z drużyną na spotkanie przeciwko Bayerowi Leverkusen, gdy dowiedział się, że nie znajdzie się w podstawowej jedenastce (sam piłkarz zaprzeczył, by miało to miejsce). Możliwe, że Werder znalazł rozwiązanie na problematyczną sytuację. Pomóc mu w tym może zespół Ferencvarosu, który wykazuje zainteresowanie ściągnięcia zawodnika.

Warunki

W przypadku tych przenosin mowa o rocznym wypożyczeniu zaczynającym się od stycznia 2025 roku. Sam Gwinejczyk ma kontrakt podpisany z niemieckim klubem do 30 czerwca 2026 roku. A co za tym idzie, obie strony mogą dogadać się na przedłużenie okresu wypożyczenia na dodatkowe pół roku. Prawdopodobne jest także wykorzystanie przez Ferencvaros opcji wykupu latem 2025 jeśli piłkarz będzie spisywał się wystarczająco dobrze. Byłaby to wersja zdarzeń najbardziej odpowiadająca niemieckiej stronie, ponieważ ta wolałaby szybciej skreślić Keitę z listy płac. Podobno kluczowe kwestie są już uzgodnione i wszystko zależy od decyzji samego Keity. Źródłem doniesień jest Florian Plettenberg, więc temat wydaje się jak najbardziej realny i wiarygodny.

🚨⚠️ Ferencváros Budapest are on the verge of a surprising transfer of Naby #Keïta ✔️

Deal not finalized yet but it’s progressing well. Contracts have not yet been signed as the medical is not yet finalized.

The 29-year-old midfielder is allowed to leave Werder Bremen in the… pic.twitter.com/nJKCPWg6Wk

— Florian Plettenberg (@Plettigoal) December 6, 2024

Dla pomocnika również ten transfer jawi się jako możliwość odratowania swojej kariery. Keita ma 29 lat i może jeszcze kilka sezonów zagrać. I chociaż liga węgierska specjalnie atrakcyjna nie jest, to sam Ferencvaros jest zespołem regularnie goszczącym w europejskich pucharach. A to może przemawiać w jakiś sposób do piłkarza z dorobkiem na Starym Kontynencie. Węgierski mistrz może być ostatnią nadzieją dla gracza, niegdyś występującego na Anfield. Nie wiadomo jednak, czy znowu kontuzje nie skasują jego planów. W formie ciekawostki dodajmy, że doświadczony pomocnik latem zagrał dwa mecze w kadrze olimpijskiej, która nie odegrała jednak żadnej istotnej roli na igrzyskach w Paryżu.