Liga Narodów: Słaby występ Polaków z USA!

Po żmudnych spotkaniach z Niemcami i Holandią, przyszedł czas na rywala z najwyższej, światowej półki. W trzecim meczu turnieju w Rotterdamie Polacy zmierzyli się z reprezentacją USA. Ostatni raz obie ekipy rywalizowały w ćwierćfinale ubiegłorocznych Mistrzostw Świata, wówczas po dramatycznym meczu Polacy wygrali 3-2. Kapitalna atmosfera w wypełnionej polskimi kibicami hali „Ahoy” miała ponieść reprezentację Polski. Tak się jednak nie stało…

REKLAMA

Zacięty początek

Polacy świetnie weszli w spotkanie. Po punktowym bloku i ataku Leona oraz błędach Amerykanów prowadziliśmy 4-0. Rozkręcili się jednak rywale i objęli prowadzenie 5-6. Nie zwalniali ręki przy serwisie jedni i drudzy, w hali latały istne „petardy” (10-11). Dobrze graliśmy w ofensywie, dzięki czemu objęliśmy prowadzenie w ważnym momencie seta (19-17). Nie przejęli się tym kompletnie Amerykanie i objęli prowadzenie 19-20. Świetnie radził sobie po stronie amerykańskiej Defalco, nie mogli złapać go blokiem Polacy (20-22). W kluczowym momencie Bartosz Kurek zgarnął „czapę” i pierwszego setballa mieli przeciwnicy. Pierwszą partię zakończyła krótka ze środka amerykańskiej siatki (22-25).

Porażka w drugim secie

Źle rozpoczęli Polacy drugiego seta. Po niezłych początkowych akcjach stanęliśmy w ofensywie i w efekcie wyraźną przewagę objęli Amerykanie (6-11). Punktowy blok na Defalco był sygnałem do odrabiania strat (11-15). Skutecznie grały jednak Stany Zjednoczone w ataku i trzymali nas na bezpieczny dystans. Sporo chaosu oglądaliśmy w tej części seta, a temperatura spotkania ciągle rosła (15-19). Dobre zmiany kadrowe przeprowadził trener Grbić, na parkiecie pojawił się m.in. Fornal i Firlej. Nie przejęli się tym gracze Sparrowa i cały czas grali swoją siatkówkę (18-23). Po „czapie” na Kurku i błędzie Hubera oddaliśmy Amerykanom drugiego seta (18-25).

Szybkie 3-0 i pod prysznic…

Wyrównany był początek trzeciej partii (4-4). Później zaczęli odskakiwać nam Amerykanie, świetnie serwował jednak Huber i doprowadziliśmy do remisu 10-10. Trener Sparrow poprosił o czas, który okazał się kluczowy. Przerwa wybiła z rytmu i swoją przewagę zaczęli budować Amerykanie (14-17). Ta strata okazała się nie do odrobienia i to właśnie USA wygrało w Rotterdamie. Słabo w tym meczu wyglądała nasza defensywa…

Na zakończenie holenderskiego turnieju Polacy zagrają z Mistrzami Świata- reprezentacją Włoch. Hitowe starcie już jutro, początek o godzinie 12:30 czasu polskiego!

POLSKA 0-3 STANY ZJEDNOCZONE (22-25, 18-25, 19-25)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,621FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ