Kto kolejnym rywalem Jana Błachowicza?

Po każdej burzy wychodzi słońce. Sobotnia porażka Jana Błachowicza z Gloverem Teixeirą była niemiłą niespodzianką dla fanów polskiego zawodnika, który stracił pas mistrzowski wagi półciężkiej UFC. Pytanie co dalej? Kto może być kolejnym rywalem Jana? Oto lista najpoważniejszych kandydatów.

REKLAMA

Glover Teixeira

Szybki rewanż z Brazylijczykiem wydaje się niezbyt prawdopodobnym scenariuszem. Dlaczego? Polak stracił pas po bardzo słabym występie i logiczne jest, że potrzebuje „odbudowania”, by pokazać, że to był jedynie wypadek przy pracy. Dana White może jasno postawić sprawę – Błachowicz dostanie kolejną szansę, ale jedynie, gdy zdoła wrócić do formy z wcześniejszych występów. Glover ma już zresztą wytypowanego przeciwnika.

Jiri Prochazka

29-letni Czech to właśnie ten wytypowany rywal Teixeiry. „Deniska” ma za sobą 28 zwycięstw, ale w samym UFC stoczył ledwie dwa pojedynki. Styl, w którym zdemolował Volkana Oezdemira Dominicka Reyesa pozwolił mu jednak błyskawicznie wdrapać się na czołowe miejsca rankingu. Co ciekawe, oznaczałoby to, że Prochazka już w 3. występie pod szyldem UFC miałby szansę walki o pas i podejrzewam, że byłby stawiany w roli faworyta przeciwko Teixeirze. Mówimy w końcu a zawodniku, który ma serię 10 wygranych walk. Wszystkie zwyciężył przez nokaut.

Aleksandar Rakić

Nieoficjalnie najbardziej prawdopodobna opcja dla Jana. Austriak wygrał 6 z 7 walk w UFC, jedyną porażkę notując w 2019 roku, gdy przegrał przez niejednogłośną decyzję z Volkanem Oezdemirem. Od tamtej pory pokonywał Anthony’ego Smitha oraz Thiago Santosa. Zanim Błachowicz stracił pas, spekulowano, że w kolejnym pojedynku mógłby zmierzyć się ze zwycięzcą starcia Prochazka – Rakić, ale w obecnej sytuacji to Czech najprawdopodobniej dostanie szansę, a Austriak będzie miał innego rywala. Walka z Polakiem byłaby rozsądna, Rakić potrzebuje zwycięstwa, by potwierdzić mistrzowskie aspiracje, dla Jana pokonanie Rakicia to celny skalp, który przybliżyłby go do kolejnego pojedynku o pas.

Thiago Santos

Brazylijczyk przegrał 3 z 4 ostatnich walk, więc nie rozpatrujmy go w kontekście kolejki do pasa, ale pamiętajmy, że w 2019 znokautował Jana Błachowicza. Rewanż dałby odpowiedź, jakie postępy zrobił od tamtej pory Polak.

Anthony Smith

Amerykanin wygrał 3 ostatnie walki, a wcześniej przegrał z Rakiciem i Teixeirą. Starcie z Janem miałoby sens, Polak potrzebuje odbudowania, Smith musi pokonać kogoś z czołówki, by przywrócić swoje nazwisko do grona pretendentów do pasa.

Magomed Ankalaev

Nazwisko najmniej znane, a zarazem niezwykle niebezpieczna opcja. Rosjanin w całej swojej karierze przegrał jedną walkę – swój debiut UFC w 2018 roku ze Smithem. Od tamtej pory w pokonanym polu zostawił 7 rywali, 4 z nich kończąc przed czasem. Ankalaev to spora zagadka, teoretycznie to Jan byłby faworytem, ale Magomeda absolutnie nie można lekceważyć.

Dwie najbardziej prawdopodobne opcje to moim zdaniem Rakić oraz Santos

Nie sądzę, by Jan szybko dostał szansę powrotu na szczyt – był mistrzem, w oczach wielu z nas wciąż jest „topem”, ale klęska w słabym stylu zawsze niesie za sobą konsekwencje. Co więcej, uważam, że nawet zwycięstwo z takim Santosem nie musi oznaczać natychmiastowego „titleshota”. Nie zwycięstwo – a jego styl będą kluczowe. Dana White musi poczuć, że Błachowicz to wciąż ten niesamowity fighter zachwycający „Legendarną Polską Siłą”, który przyciąga widzów przed ekrany telewizorów. W walce z Gloverem tego zabrakło i pojawiają się poważne wątpliwości, czy Jan – człowiek, który zasmakował już „bycia na szczycie” zdoła wyzwolić w sobie potężną motywację, by znowu pokonać tę samą ścieżkę. Błachowicz nie może myśleć jak Mistrz, ale jak ktoś, kto na nowo musi udowodnić swoją wartość. Wówczas, żaden rywal nie będzie mu straszny.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,565FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ